Ech... u nas nadal Sajgon
Maluchy u Eweliny znów się pochorowały - tym razem padło na chlamydię. U Ewy Zyguś dopiero co po operacji przepukliny, no i też jesteśmy kompletnie wystukani z kasy
Ogólnie kicha na maxa. Z resztą widać ile mamy czasu, po ilości wpisów na wątku
Idę prać kołdrę, bo mi mały Robin znów ją oszczał
A od 3 dni na nic mi nie nasikał, a tu znowu ZONK. Mimo, że go o 3 nad ranem wysadzałam do kuwety. Uduszę to małe gówno.