myamya pisze:Gibutkowa pisze:Jak ma + to będzie +. W razie W pisz, spróbujemy załatwić miejscówkę w Hospicjum, chyba ze chcesz DS szukać
Lab zasugerował, żeby dla pewności powtórzyć test za jakiś czas inną metodą.
Jak się potwierdzi że jest FIV+, to chyba spróbuję ją trochę bardziej oswoić i poszukać jej DS, kotka jest bardzo ładna i w miarę młoda (nie tak młoda jak sądziłam, ale nie ma więcej niż 3 lata), więc ma jakieś szanse.
Dzisiaj kotka - ma już imię, nazywa się Annapurna - miała pobraną krew na powtórne testy, tym razem western blot.
Mam (słabiutką) nadzieję, że jednak nie będzie pozytywna.
Jest odrobaczona, zaszczepiona, niby rokuje na oswojenie - sama nie inicjuje kontaktu, ale odważnie przychodzi do miski z żarciem i daje się wtedy głaskać. Nie boi się za bardzo człowieka (choć ufna nie jest, a na mój widok z reguły włazi za pralkę albo sedes
). Oswoiła się z mieszkaniem (no, póki co z łazienką ...), pralka jej już nie rusza, odkurzacz też, a na początku dostała ataku paniki na sam widok zamkniętego pomieszczenia. Co prawda odkąd nie jest w klatce, zrobiła się bardzo charakterna i nie życzy sobie zaczepiania przez człowieka, ale dzisiaj np. dała się ostrożnie pomiziać po głowie nawet jak nie miałam przy sobie miski z żarciem. I nawet mruczała.
Nie wiem, co z nią dalej począć. Jak będzie pozytywna, no to sytuacja będzie jasna, na dwór nie może wrócić. Ale jakby była negatywna, powinna wrócić skąd przyszła. Ale z drugiej strony, skoro się daje dotknąć, aklimatyzuje się w domu i jakoś specjalnie jej człowiek nie przeraża...?
Edit:
Śliczna jest, z jednej strony niby łatwiej o dom, a z drugiej... ona nie potrzebuje domu, który chce ładnego kota, ona potrzebuje domu, który będzie w stanie dać jej parę miesięcy na pełne oswojenie się. Bo wydaje mi się, że ona się oswoi, i nawet będzie miziak z niej (głaskanie jej się w sumie raczej podoba...).