A ja z trochę innej beczki zacznę niż reszta
.
Kotek był długo na wolności, to, że miauczy wieczorami oznacza po prostu, że ma rytm dobowy normalnego wpółdzikiego kota, czyli jest najbardziej aktywny od zmierzchu do świtu. Brzmi strasznie, ale się przyzwyczai do waszego rytmu tylko musisz mu w tym pomóc. Czyli, jak gadam zresztą cały czas, zabawa. Przed spaniem Twoim pobaw się z nim porządnie, czyli do takiego momentu w którym będzie dyszał i daj mu jakiś "specjalniejszy" smakołyk. Kotek dopiero uczy się niektórych zachowań i Ty zresztą też i obydwoje nie wecie jak niektóre rzeczy powinny wyglądać, ale jak już teraz zaczniesz próbować tak robić i będziesz tak robić regularnie to szybko Ci się uda. Jeśli takie zachowanie miało miejsce zaraz po zabawie to też jest możliwość, że skończyłaś ją w złym momencie, kiedy kotek się już pobudził i miał chęci na więcej, a nie na spanko tak jak Ty. No i też bardzo ważne, chociaż i trudne, jest ignorowanie go jak będzie miauczeć, musisz chociaż udawać, że nie dajesz się zwariować.
Ogólnie to nie dzieję się nic co się dziać "nie powinno". Kwestia tylko tego czy wiesz co z tym zrobić i jak temu jak najszybciej przeciwdziałać. A książka na pewno by się przydała, bo otwiera oczy na niektóre kwestie. Coś o tym wiem
. Prześlę Ci może moją pracę o zachowaniach łowieckich, o rytmie dobowym i końcową jak już ją napiszę
. Czytania mniej, a da się coś z tego wywnioskować. Ale to jutro, bo muszę pobrać z poczty, a spanie mnie bierze
.
A jeśli chodzi o Twoją mamę to musisz sprawić, że ona też się w tym kotku "zakocha". Mobilizują ją do kontaktów z kotem i powinno być dobrze. O ile oczywiście Ty będziesz się starała przeciwdziałać temu co się teraz dzieję.