Szczecin -Poszukiwany dobry wet - Co jest mojej kocicy? Help

[Blue]

Na Chopina przyjmuje doktor Andrzej Dąbrowski.
Bardzo dobry lekarz.

Świat jest mały, bywałam u niego kilka razy w Warszawie, gdy jeszcze tu mieszkał
Faktycznie, dociekliwy, nie szafuje lekami ale i nie bagatelizuje.

[nikka_20]

[nikka_20]

A jaki jest dokładny adres na Chopina? Bo na google nie znajduje konkretnej lokalizacji... :/ Tylko weterynarz Gugała się wyświetla na Chopina..

[mimbla64]

Nikka to jest właśnie ta przychodnia na Chopina 53 A obok akademików.
Na wizytę do doktora Dąbrowskiego można się umówić telefonicznie.
Tak robią moi rodzice, którzy do niego z kotką chodzą.

Blue no właśnie mi poleciła Dąbrowskiego osoba, która znała go z Canfelisu w Warszawie.

[nikka_20]

No dobra... Dotarłam do weta na Parkowej koniec końców. Generalnie wet stwierdził, że mój do tej pory postępował prawidłowo w diagnozowaniu tej dziczy, ale skupił się bardziej na tym, że to chyba psychiczne coś, bo te strupy kota nie bolą i są raczej skutkiem niż przyczyną dziczy... Kot dostał Kalm Aid, do tego dokupiłam Feliway feromony i teraz trza go obserwować minimum 2 tygodnie... Oby to coś pomogło

[Blue]

No, nie jestem przekonana.
Nie wiem w sumie na czym polegało diagnozowanie wcześniejsze, to które zostało ocenione jako prawidłowe, ale zachowanie kotki nie jest normalne.
Moim zdaniem jest to reakcja na ból, silny świąd, jakiś poważny dyskomfort w miejscu gdzie kotka nie może przynieść sobie ulgi i wyładowuje się na ogonie. Czasem tak wyglądają ataki padaczkowe.

Z tego co pisałaś wcześniej - manipulacje przy ogonie w domu wyzwalały "ataki".
To że kotka, zestresowana, w lecznicy nic nie pokazywała po sobie, o niczym przecież nie świadczy.

Jeśli to zachowanie ma podłoże psychiczne to tak delikatne środki nie pomogą raczej, choć też w sumie nie zaszkodzą.
Jednak lepsze byłyby dodatkowo leki antydepresyjne.

Jednak uważam że najważniejsze to obecnie wykluczyć podłoże somatyczne.

[zabers]

ja tylko (bo nie znam szczecińskich wetów) dodam, że taka przeczulica może być też efektem alergii pokarmowej.
(mój Gluś tak miał)

[nikka_20]

No dobra chyba trzeba będzie zawitać na Chopina u specjalisty. Kota przebadano już na wszelkie sposoby i nadal nic. Czyli to chyba coś neurologicznego. Będziem walczyć o kotałkę aż padniemy. Nie wyobrażam sobie jej uśpić czy coś. 3majcie kciuki.