Strona 21 z 31

Re: Proszę o pomoc dla kotków z Zakopanego

PostNapisane: Pt sty 13, 2017 14:07
przez Alienor
Jak je koci, to trochę mało. Jak to ludzki, to aż za dość.
Ja (ze względu na ilość footer) kupuję ludzki i podaję poporcjowany. Wtedy jedna kasułka (zawartość) wychodzi mnie-więcej na 10 kotów.

Re: Proszę o pomoc dla kotków z Zakopanego

PostNapisane: Sob sty 14, 2017 8:55
przez Meteorolog1
Właśnie niestety koci. Immunodol Cats. Spróbujemy może zatem ludzkim. Dostanę bez recepty?

Re: Proszę o pomoc dla kotków z Zakopanego

PostNapisane: Sob sty 14, 2017 17:33
przez Cindy
Ja, jak musialam podawc tabletki Rondzie[*] to wpychalam jej z boku pyszczka i nie zdolala tego wypluc. Tak mi pokazala wetka. :roll:

Re: Proszę o pomoc dla kotków z Zakopanego

PostNapisane: Nie sty 15, 2017 17:41
przez Meteorolog1
Dzięki za radę Cindy. Będziemy próbować.

Re: Proszę o pomoc dla kotków z Zakopanego

PostNapisane: Pon sty 30, 2017 11:59
przez Meteorolog1
Rudy dał się przekonać i wsuwa pół tabletki rano z pasztetem dla kotów i pół tabletki na wieczór. Jest jakby poprawa. Pozdrawiamy wszystkich.

Re: Proszę o pomoc dla kotków z Zakopanego

PostNapisane: Sob lut 04, 2017 16:11
przez Meteorolog1
Z Rudym lepiej. Wcina jakoś teraz w paszteciku połowę tabletki rano, połowę wieczorem. Dużo mniej kicha. No i wesoły się zrobił jak mały kotek. Lata wprost w powietrzu. Pozdrawia kociarstwo z Zakopanego z Rudym na czele.

Re: Proszę o pomoc dla kotków z Zakopanego

PostNapisane: Nie lut 05, 2017 0:05
przez Meteorolog1
A my się przypomnimy. Może ktoś do nas zajrzy.

Re: Proszę o pomoc dla kotków z Zakopanego

PostNapisane: Nie lut 05, 2017 11:54
przez Alienor
Między zaglądamy a mamy rozum by coś fajnego odpisać zieje otchłań o głębokości Rowu Mariańskiego czasami :oops: .

Re: Proszę o pomoc dla kotków z Zakopanego

PostNapisane: Czw lut 23, 2017 13:53
przez Meteorolog1
Taka relacja i refleksja jednocześnie.
Często bywam w Zakopanem. Wątek ma właśnie dobre trzy lata.
W lutym i marcu 2014 odeszły dwa koty: Zarazek i Poczeńka.
Doszły dwa: Pikuś i później Myszek.
Od tej pory koty żyją dobrze, są leczone, mają co jeść.
Są ogólnie zadbane.
Jestem rzec można bardzo częstym gościem w Zakopanem i u Pani Renaty.
Mnie więcej co dwa miesiące jestem w Zakopanem.
Jestem wówczas codzienne u Pani Renaty i kotów.
Współpracująca ze mną Kancelaria Prawna wygrała Pani Renacie wszystkie procesy, przez co uwolniła się od nienależnych wierzytelności. Wzruszyliśmy nawet kilkuletnie prawomocne wyroki. Zwyczajni oszuści ją naciągali.
Teraz to wszystko się wyjaśniło - długów nie ma, a Pani Renata dostaje wreszcie pełną emeryturę.
Koty mają żwirek i jedzonko i co im jeszcze potrzeba.
Myślę, że komplementarna pomoc ludziom i zwierzętom będącym pod ich opieką popłaca.
Do takiej pomocy nikt mnie nie zniechęci.
Pozdrawiam serdecznie

Re: Proszę o pomoc dla kotków z Zakopanego

PostNapisane: Wto lut 28, 2017 10:58
przez Cindy
Meteorolog1 pisze:Taka relacja i refleksja jednocześnie.
Często bywam w Zakopanem. Wątek ma właśnie dobre trzy lata.
W lutym i marcu 2014 odeszły dwa koty: Zarazek i Poczeńka.
Doszły dwa: Pikuś i później Myszek.
Od tej pory koty żyją dobrze, są leczone, mają co jeść.
Są ogólnie zadbane.
Jestem rzec można bardzo częstym gościem w Zakopanem i u Pani Renaty.
Mnie więcej co dwa miesiące jestem w Zakopanem.
Jestem wówczas codzienne u Pani Renaty i kotów.
Współpracująca ze mną Kancelaria Prawna wygrała Pani Renacie wszystkie procesy, przez co uwolniła się od nienależnych wierzytelności. Wzruszyliśmy nawet kilkuletnie prawomocne wyroki. Zwyczajni oszuści ją naciągali.
Teraz to wszystko się wyjaśniło - długów nie ma, a Pani Renata dostaje wreszcie pełną emeryturę.
Koty mają żwirek i jedzonko i co im jeszcze potrzeba.
Myślę, że komplementarna pomoc ludziom i zwierzętom będącym pod ich opieką popłaca.
Do takiej pomocy nikt mnie nie zniechęci.
Pozdrawiam serdecznie

Nalezy Ci sie wielki szacunek i podziekowania za to co zrobiles dla Renaty i jej zwierzat. :201494 :1luvu:
Tyle pomocy nie otrzymala nawet od wlasnej rodziny. Dzieki Tobie los jej i jej zwierzat bardzo sie odmienil....a bylo juz naprawde bardzo zle

Re: Proszę o pomoc dla kotków z Zakopanego

PostNapisane: Czw mar 23, 2017 10:51
przez Meteorolog1
Nalezy Ci sie wielki szacunek i podziekowania za to co zrobiles dla Renaty i jej zwierzat. :201494 :1luvu:
Tyle pomocy nie otrzymala nawet od wlasnej rodziny. Dzieki Tobie los jej i jej zwierzat bardzo sie odmienil....a bylo juz naprawde bardzo zle[/quote]

Dzięki Cindy za dobre słowa. Dzięki Tobie trafiłem do Pani Renaty.
Jestem teraz w Zakopanem. Koty tamtejsze pozdrawiają.
I ja również.

Re: Proszę o pomoc dla kotków z Zakopanego

PostNapisane: Czw mar 23, 2017 11:37
przez Alienor
Meteorolog1 - bardzo się cieszę, że nie sprawdziły się (m.inn. moje) mroczne przewidywania. Bo niestety - na jedną panią Renatę, której wystarczy pomóc naprostować sprawy i potem już jest w stanie dać radę sama, są setki pań Jadź, Ew, Anek i innych, gdzie pomoc nie przekłada się na realną poprawę sytuacji kotów i człowieka, a początkowa wdzięczność za pomoc przekształca się w żądanie jej, fochy i szantażowanie losem kotów. I wypalenie emocjonalne osób wspierających - i tych na miejscu i tych, które podsyłają pieniądze/karmę/leki. Dlatego jestem wręcz szczęśliwa, że koty z Zakopanego mają się dobrze a pani Renata - wolna od długów, będących efektem oszustw na jej niekorzyść - stoi pewnie na obu nogach :D .

Re: Proszę o pomoc dla kotków z Zakopanego

PostNapisane: Czw mar 23, 2017 22:10
przez Meteorolog1
Dzięki za zrozumienie. Każdy temat rozpatruję indywidualnie. Moja cecha - upór i wiara w siebie - bez tego nie mógłbym czynić tego co robię.

Re: Proszę o pomoc dla kotków z Zakopanego

PostNapisane: Sob kwi 29, 2017 13:50
przez Meteorolog1
Witam ponownie. Pozdrawiamy wszystkich czytających ten wątek.
Koty z Zakopanego meldują się w komplecie.
Rudy dostaje na odporność płynny beta-glukan dla kotów - lepiej go spożywa a używa go już od miesiąca.
Oczywiście chińczyki (dwa psy) też się kłaniają.
Oczekujemy wszyscy wiosny, a Zakopane to już szczególnie.

Re: Proszę o pomoc dla kotków z Zakopanego

PostNapisane: Sob kwi 29, 2017 18:35
przez magdalena99
Właśnie przeczytałam cały wątek i jestem pod dużym wrażeniem.
Jestem pełna podziwu za to, co zrobiłeś dla p. Renaty i jej gromadki.
A przede wszystkim, że nie zraziła Cię zupełnie dla mnie niezrozumiała krytyka, tylko robiłeś swoje, nie oglądając się na innych.