Hej,
Przyznam na poczatku ze probowalam znalezc na forum konkretne odpowiedzi na moje pytanie ale mimo wszystko nie udalo mi sie znalezc 100%towo pasujacej odp.
a wiec, mam 2 brytyjskich chlopakow, jeden 2 lata drugi niecaly rok. Sa juz razem od sierpnia. Starszy jest bardziej spokojny i zdystansowany a mlody to taki wariat i duzo bardziej ekstrowertyczny. Przyznam ze duzy od poczatku nie akceptowal mlodego do konca, ogolnie ma ciezki charakter, taki zdystansowany, i cokolwiek nowego to ciezko mu sie przyzwyczaic. Jednak mlody nic sobie z tego nie robi. Jest juz duzo lepiej miedzy nimi, nigdy nei bylo krwawych bojek tylko czasem troche futerka polatalo w powietrzu, maly robil halasu jak sie wystraszyl ale nigdy nic powaznego. Teraz juz bardzo rzadko sie bardziej bija, wszystko to w granicach zabawy.
Jednak zachowanie ktore mnie bardzo niepokoi dotyczy starszego kocura, ktory od czasu do czasu podejdzie do mlodego jak ten sobie lezy wejdzie na niego od gory w pewien sposob unieruchomiajac i chwyta go zebami za kark. Maly nie wyglada jakby go to bolalo, nie piszczy i W OGOLE sie nie wyrywa. Jak to trwa dluzej to troche probuje sie wyrwac ale to tez tak delikatnie, np. zamacha lapka na niego itp. Nie wiem co robic i przewaznie probuje je rozdzielic ale starszy chwyta go z na prawde duza sila!
Zdaje sobie sprawe ze tu chodzi o dominacje i wiem ze mlody moze zajsc za skore wiec w sumie nie dziwie sie ze starszy chce miec kontrole i chce poukladac hierarchie miedzy nimi. Ale nie chce zeby ktoremus sie stala krzywda. Jak powinnam reagowac na takie zachowanie i co moge zrobic zeby kociaki sie lepiej dogadywaly? Oba sa juz wykastrowane, starszy byl wykastrowany jak przyszedl mlody, a z kolei mlody w wieku 6mies. tez byl wykastrowany. Takze, juz 3 razy bylam swiadkiem jak duzy podchodzi do malego i zaczyna go myc co jest raczej dobrym znakiem ale nie moge zrozumiec tych skrajnosci, ze raz akceptuja sie a raz nie.