niepokojace zachowanie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 19, 2014 1:31 niepokojace zachowanie

Hej,

Przyznam na poczatku ze probowalam znalezc na forum konkretne odpowiedzi na moje pytanie ale mimo wszystko nie udalo mi sie znalezc 100%towo pasujacej odp. :(

a wiec, mam 2 brytyjskich chlopakow, jeden 2 lata drugi niecaly rok. Sa juz razem od sierpnia. Starszy jest bardziej spokojny i zdystansowany a mlody to taki wariat i duzo bardziej ekstrowertyczny. Przyznam ze duzy od poczatku nie akceptowal mlodego do konca, ogolnie ma ciezki charakter, taki zdystansowany, i cokolwiek nowego to ciezko mu sie przyzwyczaic. Jednak mlody nic sobie z tego nie robi. Jest juz duzo lepiej miedzy nimi, nigdy nei bylo krwawych bojek tylko czasem troche futerka polatalo w powietrzu, maly robil halasu jak sie wystraszyl ale nigdy nic powaznego. Teraz juz bardzo rzadko sie bardziej bija, wszystko to w granicach zabawy.

Jednak zachowanie ktore mnie bardzo niepokoi dotyczy starszego kocura, ktory od czasu do czasu podejdzie do mlodego jak ten sobie lezy wejdzie na niego od gory w pewien sposob unieruchomiajac i chwyta go zebami za kark. Maly nie wyglada jakby go to bolalo, nie piszczy i W OGOLE sie nie wyrywa. Jak to trwa dluzej to troche probuje sie wyrwac ale to tez tak delikatnie, np. zamacha lapka na niego itp. Nie wiem co robic i przewaznie probuje je rozdzielic ale starszy chwyta go z na prawde duza sila!

Zdaje sobie sprawe ze tu chodzi o dominacje i wiem ze mlody moze zajsc za skore wiec w sumie nie dziwie sie ze starszy chce miec kontrole i chce poukladac hierarchie miedzy nimi. Ale nie chce zeby ktoremus sie stala krzywda. Jak powinnam reagowac na takie zachowanie i co moge zrobic zeby kociaki sie lepiej dogadywaly? Oba sa juz wykastrowane, starszy byl wykastrowany jak przyszedl mlody, a z kolei mlody w wieku 6mies. tez byl wykastrowany. Takze, juz 3 razy bylam swiadkiem jak duzy podchodzi do malego i zaczyna go myc co jest raczej dobrym znakiem ale nie moge zrozumiec tych skrajnosci, ze raz akceptuja sie a raz nie.

wixhura

 
Posty: 3
Od: Nie sty 19, 2014 1:17

Post » Nie sty 19, 2014 8:51 Re: niepokojace zachowanie

Co robić?
Absolutnie nic nie robić!
To są skrajności z Twojego punktu widzenia.
Z kociego - jest to ich życie, ich mowa ciała, mowa zachowań.
Żadnemu kotu krzywda się nie dzieje, żaden nie cierpi, żaden nie jest zdominowany w sposób dla siebie krzywdzący, żaden nie jest zastraszony,
Ingerowanie w takie zachowania i to w taki sposób że odrywasz jednego kota od drugiego, stresujesz oba - nic dobrego nie daje.
Co najwyżej doprowadzisz kiedyś do sytuacji że któremuś kotu w takim momencie puszczą nerwy i albo Ciebie podrapią albo się ze sobą zetną.

To może być w jakiś sposób zachowanie dominacyjne, może też być i tak że starszemu kotu gdzieś tam w tyle głowy się kołacze że jako samiec powinien coś takiego robić i jest to nieudolna próba krycia.
Mam kotkę która od dawien dawna wykastrowana, w kształcie kuli, garbata, bez nogi - a działa jakoś tak na kocury pokastrowane że raz na jakiś czas im się dawne czasy sprzed kastracji przypominają.
I też na nią włażą, łapią za kark i... same nie wiedzą co dalej ;)

Pomyślą, pomyślą i .... złażą.
Skierce to nie przeszkadza, one jak same zejdą to są spokojne, przy odrywaniu się wkurzają (kiedyś jeden ugryzł ją za mocno i powstała rana, trzeba było wstrzymać te karesy na jakiś czas).

Zostaw koty w świętym spokoju :)

Blue

 
Posty: 23494
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie sty 19, 2014 13:45 Re: niepokojace zachowanie

On go chce po prostu kryć :mrgreen:
Nie ma to wg mnie charakteru dominacyjnego.
Nic nie rób - po prostu tak ma.
Koci Doradca
Facebook @zrozumieckota

vivien

Avatar użytkownika
 
Posty: 3861
Od: Sob kwi 27, 2002 12:13

Post » Nie sty 19, 2014 14:08 Re: niepokojace zachowanie

Mój brysio robi dokładnie to samo.Trzyma młodego zębami za kark,stoi i przedeptuje łapkami kolos jeden :lol: Młody nie reaguje specjalnie.Jak nie lecą kłaki i nie leje się krew to daj spokój. :D

asiek o

Avatar użytkownika
 
Posty: 1020
Od: Śro maja 26, 2010 15:14

Post » Pon sty 20, 2014 18:38 Re: niepokojace zachowanie

Dzieki wam bardzo za odpowiedzi ! To bardzo pomaga wiedziec ze moje kocucury nie sa jakies 'inne' ;)

Nie bylabym pewna co do krycia bo to bardziej agresywnie wyglada chyba ze kocie stosunki sa takie agresywne (mam na mysli podduszanie i gryzienie za kark)

Najbardziej mnie przeraza jak on go tak trzyma. Raz jak maly zapiskal to lekko dotknelam starszego zeby sobie poszedl ale ten sie tak bardzo zaparl i trzymal go zebami ze myslalam ze go zagryzie :/ chociaz mowie, krwi nie bylo.

Ciezko sie na takie cos patrzy, zwlaszcza ze oba sa pieszczochy straszne :)

Asiek o , wlasnie to udeptywanie tez u mnie jest i ogolnie ta sytuacja oprocz tego ze wyglada przerazajaco to tez strasznie nieudolnie i smiesznie :D Ale wolalam sie upewnic,

Dzieki wszystkim !!! :)

wixhura

 
Posty: 3
Od: Nie sty 19, 2014 1:17

Post » Pon sty 20, 2014 19:43 Re: niepokojace zachowanie

U mnie jest to samo - od 6 lat :twisted:
Czyli od momentu, kiedy młodszy rezydent skończył jakieś trzy miesiące.
Starszy miał wtedy 4 lata; wyobraź sobie jak to wyglądało: 6,5kg versus 2,5 8O Do tego młodszy na początku darł się jak mordowany. I zaraz potem znowu prowokował starszego.
Co ciekawe, dotyczy to wyłącznie tych dwóch kocurów; najmłodszy - z przyczyn tajemniczych - jest całkiem pomijany w tej "procedurze".
A średni, jak ma już dość, nauczył się wykręcać spod starszego i dawać w mu łeb; czasem go nawet pogoni :lol:
Nie ingeruję. Sprawdzam tylko czy młody nie ma jakichś ugryzień (o dziwo, nigdy nie ma) czy zgrubień; wtedy przez jakiś czas nie pozwalam. Ale chyba obaj nie są z tego zadowoleni :?

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sty 21, 2014 12:43 Re: niepokojace zachowanie

wow czyli to jest poprostu taka rzecz miedzy nimi :kotek: !

wczoraj tez to sie wydarzylo (jakkolwiek to brzmi ;) ) i w ogole nie zareaogwalam (czasem przestaja jak tylko uslysza ze chodze po pokoju czy cos). Maly w koncu tez sie wypelzal spod duzego i podszedl do mnie po czym wrocil na stare miejsce i sie znowu polozyl. Tak jakby nic sie nie wydarzylo haha

Swoja droga macie jakies rady i sposoby na zaprzyjaznienie kotow? Ogolnie nie bija sie za duzo, ale wiekszosc czasu sie poprostu ignoruja a myslalam ze fajnie jakby sie bardziej zaprzyjaznili. Zwlaszcza ze widac czasem ta inicjatywe ale zawsze w nieodpowiednim momencie. Np. duzy myje malego jak siebie wymyje ale maly bierze to za zabawe i zaczyna go zaczepiac, albo maly jak sie rozmruczy od glaskania ot sie az lasi do drugiego i sie w niego wciera ale duzy z koolei wtedy nie ma ochoty na pieszczochy i poprostu odchodzi ! :lol:

wixhura

 
Posty: 3
Od: Nie sty 19, 2014 1:17




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510, Zeeni i 308 gości