Potrzebuje rady. Od 4, 5 dni Corus przezywa milosne uniesienia. Z roznych wzgledow, sterylka przesunela sie na koniec lutego, i do tej pory jestem zmuszona pomoc jej przetrwac ten okres. Kotka bardzo miaukoli tym swoim gardlowym glosem, nie jest agresywna, raczej powiedzialabym smutna, bo potrzebuje towarzysza.
Wczoraj dostala jedna tabletke PROVEGERA 5 mg, ale nic to nie zmienilo. Jedyne co ja uspokaja na krotka chwile, to trzymanie w ramionach i drapanie szczotka. Oczywiscie staram sie poswiecac jej jak najwiecej uwagi, laserek, wedka, platykowe rurki, wszystko w zasiegu reki, zeby ja zabawiac i pozbyc nadmiaru energii. Niestety to tez nie dziala Ruja trwa okolo 2 tygodni, tak? czy jest jakis sposob, zeby pomoc Corusi przetrwac ten okres? dodam, ze dla mnie wstawanie w nocy 50 razy to nie problem, bo pamietam, jak mialam noworodka w domu, wiec ok, tyle ze szkoda mi koteczki i sasiadow. Bylabym wdzieczna za wszelkie wskazowki!