Witam Was,
mam mega problem z kotką przybłędą.
Zobaczyłam ją po raz pierwszy na początku grudnia 2013. Plątała się, ale była taka śliczna, wypasiona, czysta. A że mieszkam na wsi, pomyślałam że czyjaś, bo po prostu tu się koty kręcą, ot tak. Następnym razem już nie było tak wesoło. Kotka wróciła po miesiącu, na początku stycznia (przy miejscu gdzie pracuję), ogon zwisał bezwładnie, brudna, chuda i kulejąca.
Co zrobić, przecież jej tak nie zostawię. Choć mam w domu już 3 koty postanowiłam ją zabrać do weta, a potem do siebie. Okazało się, że ogonek został wyrwany z miednicy - amputacja plus sterylizacja za jednym uśpieniem. Po tygodniu ściągnęliśmy szwy i odrobaczyliśmy ją.
Niestety, w międzyczasie (kilka dni po operacji) zauważyłam, że schodzą jej z grzbietu w tyle, kłaczki sierści wraz ze skórą. Skóra pod tym co schodzi jest czysta i sucha. Gładka i jasna. Kotka się nie drapie, jest w zachowaniu normalna, chce się bawić i pieścić (to około roczna kotka). Propo alergii, najpierw dostawała suche Bosch, teraz RC. Brak jakiejkolwiek poprawy, ale w sumie nie wiem jak działa uczulenie u kota.
Nie mam pomysłu co to może być. Weterynarz też się zastanawia, na razie dostała zastrzyk chyba przeciwalergiczny i płyn przeciwgrzybiczny do maziania. Dodatkowo zaczęłam podawać oliwę z oliwek i żółtko jajka.
Sierść schodzi od środka pleców i powiększa się w stronę ogona i na boki.
MA KTOŚ JAKIŚ POMYSŁ?!
Kotka mogłaby znaleźć dom, już po zdjęciu szwów miała jechać sobie do domku w Tychach, ale jak ja ją teraz oddam, jak nie wiadomo co jej jest, nie mówiąc już o kosztach leczenia przybłędy.
Niech ktoś się zlituje i powie, że miał już to samo i to nic poważnego....
Zdjęcia: https://plus.google.com/photos/11158211 ... yPvc-8qNJw