Czas na zaklimatyzowanie się dorosłej kotki w nowym domu.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 14, 2014 6:25 Czas na zaklimatyzowanie się dorosłej kotki w nowym domu.

Z różnych poważnych przyczyn była zmuszona rozstać się z moją 7 letni kotką. Po długim czasie udało się znaleźć odpowiedni dom i przemiłą nową panią. Z panią jestem codziennie w kontakcie. Jednak sytuacja nie wygląda najlepiej. Tydzień przed przyjazdem naszej kotki pani wzięła z azylu 3 letnia kotkę. Kotka po 3 dniach zaczęła sie czuć jak u siebie. Z opowiadań nowej właścicielki wiem, że moja kotka siedzi za kanapą w kącie. Problemem jest chyba ta pierwsza kotka, która fuka na Serafinkę i z pewnością ją zdomminowała. Pierwszej nocy serafka wyszła na oględziny domu, załatwiła się w kuwecie..zjadła. W dzień znów w kącie. Druga noc zakończyła sie awanturą kotek z latającym futrem. Wczoraj kotka nie załatwiła się i nadal siedzi za kanapą. Nie jest w ogóle zainteresowana nową panią choć ta pod względem żywienia jest 100 x lepsza niż ja. Jak myslicie ile czasu dać Serafce na zaklimatyzowanie? Czy w ogóle możliwe to z kotkami w tym wieku? Inaczej pani będzie zapewne chciała oddac mi kotkę . Ja oczywiście wezmę ją z powrotem, już dzis bym pojechała, bo serce mi pęka, ale tak jak pisałam wcześniej oddałam z bardzo ważnych powodów i zależy mi bym tam została. Kotka jest tam od soboty 11 I.

agateria

 
Posty: 24
Od: Pt sie 10, 2012 6:56

Post » Wto sty 14, 2014 6:44 Re: Czas na zaklimatyzowanie się dorosłej kotki w nowym domu

Pierwsze doby są najtrudniejsze.
Zajrzyj tu viewtopic.php?f=1&t=144525 . U dorosłych kotów to może potrwać nawet kilak tygodni. Dobrze byłoby izolować kotki do siebie, tak, żeby każda miała trochę miejsca i spokoju, mogła zjeść, skorzystać z kuwety. Pozwalać im na kontakt co jakiś czas i znów rozdzielać.
Czy obie kotki są wysterylizowane?

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Wto sty 14, 2014 7:20 Re: Czas na zaklimatyzowanie się dorosłej kotki w nowym domu

Tak, wysterylizowane.
Myślisz, że tydzień to za mało na przekonanie się? A jak zostawię Serafke na dłużej a potem będę musiała jednak odebrać to czy psychicznie ona to zniesie?

agateria

 
Posty: 24
Od: Pt sie 10, 2012 6:56

Post » Wto sty 14, 2014 7:28 Re: Czas na zaklimatyzowanie się dorosłej kotki w nowym domu

Tydzień to zdecydowanie za mało ... kotka odczuje kolejny stres i tak, czy ją zabierzesz teraz, czy za dwa tygodnie. Daj jej czas na odnalezienie się w nowej sytuacji. Jeśli nie możesz jej zatrzymać, to proponuję uzbroić się w cierpliwość, i wytrwać. Minęły 2 dni ...
Pewnie nowa Pani potrzebuje też wsparcie i porad ...
Sytuacja jest trudna dla wszystkich :(

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Wto sty 14, 2014 8:12 Re: Czas na zaklimatyzowanie się dorosłej kotki w nowym domu

U mnie przy dokoceniu Tygrysa i Teodora, które było naprawdę bezstresowe i trwało wyjątkowo krótko zajęło to jakieś 6 dni - 2 to zdecydowanie za krótko.
Jak oddałam moją pierwszą tymczaskę do domu z dwoma dorosłymi kocurami (jeden leciwy kilkunastoletni, drugi chyba ok 3-4 letni) to dokacanie i dziwne akcje między kotami trwały kilka miesięcy. Ruda byłą terytorialną i bardzo charakterną kotką. Z kolei Artur to wielki dominujący kocur zagrożony o swoją pozycję. Efekt taki że spięcia między nimi trwały naprawdę kilka miesięcy. Teraz jest podobno lepiej ale na wszystko trzeba czasu i chęci. Koty trzeba trochę przechytrzyć.
Obrazek

pchełeczka

 
Posty: 1691
Od: Pt kwi 13, 2012 14:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 14, 2014 8:16 Re: Czas na zaklimatyzowanie się dorosłej kotki w nowym domu

myślę, żeby się przekonać jak przebiega aklimatyzacja dorosłego kota -to potrzebny jest chociaż miesiąc
jeśli je i załatwia się -to samo siedzenie za kanapą nie jest wcale straszne
pewnie obserwuje i układa sobie wszystko w głowie
niektórym kotom zajmuje to trochę czasu

jeśli były powody żeby ją oddać -to po prostu poczekaj
nawet jak posiedzi tam tydzień - to jest szansa że po tygodniu zacznie wychodzić
nawet jeśli niezauważalnie

raczej normalne, że tamta fuka
za mało czau minęło

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27175
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto sty 14, 2014 23:03 Re: Czas na zaklimatyzowanie się dorosłej kotki w nowym domu

Ja mogę odpowiedzieć nawet nie na przykładzie dorosłych kotów, a ledwie podrostków.
Mam swoje dwa 9-miesięczne i jednego tymczasa (prawie stałego) 8-miesięcznego.
U mnie w domu wszystkie trzy żyją w spokojnej symbiozie, ale... nadeszły święta i pojechałam z kociarnią do rodziców na tydzień.
Moja dwójka rezydentów zaaklimatyzowała się u nich w ciągu jednego dnia - Feluś (tymczasik) jako, że jest wycofanym kotem w stosunku do obcych cały tydzień spędził w moim dawnym pokoju - na przemian ukrywając się w transporterze lub udając trupa na parapecie. (Oczywiście ich kuweta i miski z jedzeniem były właśnie w tym pokoju).
Ale, ale nie o tym miało być :)
Następnego dnia do rodziców zjechała moja siostra ze swoim 7-miesięcznym MCO czyli kocur jak się patrzy i większy i cięższy od moich.
I wtedy się zaczęło. Mój kocurek wielkości sporej sznurówki z wielkimi oczyskami - okazał się samcem alfa. Na dzień dobry obsyczał budkę "kuzyna" (razem z zawartością) - no ale to normalne. Biedak w ogóle nie chciał wyleźć z tej budki.
Następnego dnia mój typowo "europejski" dachowiec - namolny, miziasty i wręcz upierdliwy co do miziania kocurek otrzymał wdzięczną ksywkę "łysy bandyta".
Sterroryzował "kuzyna" MCO, zarekwirował mu budkę, nachalnie wyżerał mu z miski i na dodatek oczywiście musiał mu nasikać do kuwety, a wszystko odbyło się bez rozlewu krwi.
Kusy (MCO) potulnie zajął strategiczne miejsce pod fotelem, a mój Wypłosz (to jego imię przez te oczyska, zwany też teraz łysy bandyta) brylował na salonach, ale... mniej więcej co 3 godziny biegał truchcikiem wprost do ukrytego kuzyna i teatralnie na niego syczał - JA TU RZĄDZĘ!
I trwało to tydzień do mojego wyjazdu razem z bandytą i resztą. Na szczęście w nocy mógł biedak odpocząć bo zamykałam siebie, bandytę i resztę w małym pokoju. Kusy oczywiście czasem wyłaził z bezpiecznego miejsca, ale dotąd póki "bandyta" go ignorował.
Nie wiem jak długo by to trwało gdyby nie koniec wolnego.
Z tego wynika, że to nie muszą być wcale całkiem dorosłe koty by proces akceptacji miał trwać dłużej niż tydzień. Dodam, że w tym przypadku był jeden osobnik "alfa", gdyby była dwójka zapewne byłoby gorzej.
ObrazekObrazekObrazek

leeann

 
Posty: 381
Od: Sob cze 15, 2013 21:34

Post » Śro sty 15, 2014 12:07 Re: Czas na zaklimatyzowanie się dorosłej kotki w nowym domu

Po dzisiejszym kontakcie telefonicznym wiem, że kotka je i załatwia się do kuwety. Wczoraj po powrocie nowej pani z pracy obydwie kotki wyszły ją przywitać a Serafka wyszła z dużego pokoju. Czyli wyszła zza kanapy i chodziła po mieszkaniu. Na dzwięk miseczki przylatuje. Siedziała juz tez na parapecie i fotelu. A najważniejsze, że przyszła do swojej pani z podniesionym ogonem i chciała sie przytulać jednak po schyleniu sie pani by ja pogłaskać cofnęła się. Kotka która jest tam dłużej jest bardzo zainteresowana Serafiną, podgląda ją ale na razie na siebie furczą. Chyba nie jest najgorzej prawda? Dzis jest 4/5 dzień serafki w nowym domu.

agateria

 
Posty: 24
Od: Pt sie 10, 2012 6:56




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 471 gości