Witajcie,
Wypisane przeze mnie objawy są bardzo powszechne wśród chorujących kotów, jednak jestem bardzo zaniepokojona stanem moich dwóch kocurków, więc wybaczcie mi dublowanie tematów.
Piszę, ponieważ być może znajdę tu osobę, która miała podobną sytuację lub ktoś wie w jakim kierunku pójść z badaniami, lekami (lub do którego weterynarza w północnej Warszawie się udać).
Mam w domu dwóch półrocznych braci. Jeden z nich (Toto) zwymiotował karmą (Animonda Carny Kitten). Nastąpiło kilka dalszych wymiotów (już bez pokarmu), po czym nastąpił absolutny brak apetytu i biegunka. W tym czasie drugi (Bonus) czuł się dobrze.
Na przestrzeni dni zachorował jednak i drugi kot. Obaj mieli podwyższoną temperaturę (potem już nie). Bonus nie wymiotował, ale ma częstszą biegunkę. Obaj nie chcą nic jeść.
Weterynarz podał wczoraj rano rozkurczowo No-spę, Biotyl oraz glukozę. Na noc dostali po kolejnym zastrzyku rozkurczowym.
Dzisiaj obaj: kroplówka, No-spa oraz Linco-Spectin. Wieczorem mamy podjechać na kolejną kroplówkę.
Objawy, które widzę u kotów (nie zmieniają się mimo podanych leków):
- osowiałość (koty na co dzień bardzo żywiołowe, teraz siedzą nieruchomo w przykulonej pozycji)
- nie jedzą - to jest bardzo dziwne, ponieważ Toto nie je od czwartku (poza kilkoma przypadkowymi kęsami czy chrupkami); Bonus nie je drugą dobę - obaj zaś zaglądają do wszystkiego, co im przynoszę, ale po kilku węchach albo próbują zakopać, albo ignorują. Na polecenie weterynarza próbuję im dać wszystko (byleby tylko coś zjedli) - nawet "fastfoodową" karmę z supermarketu, gotowane mięso kurczaka, szynkę, kiełbasę, rybę. Nie chcą absolutnie niczego.
Bonus podchodzi do miski i pije, Toto bardzo rzadko widzę, żeby moczył język. Za to Bonus nie chce nawet pasty uzupełniającej (Calo-Pet), Toto zlizuje ją chętnie.
- biegunka - brązowo-zielonkawa, wodnista, śmierdząca - Toto miał ją częściej wcześniej, teraz dopadła bardziej Bonusa.
Ta falowość ich objawów, brak jakiekolwiek poprawy po podanych antybiotykach, niechęć do jedzenia żadnego możliwego pokarmu - te rzeczy mnie przerażają najbardziej.
Obaj szczepieni Novibac Tricat Trio, odrobaczani Profenderem.
Weterynarz twierdzi, że morfologia pokazałaby tylko oczywiste zmiany wynikające z objawów, ale nie wytłumaczyłaby przyczyny. Nie wiem w którym kierunku zatem iść, by cokolwiek zaczęło im pomagać.
Czy ktokolwiek jest w stanie coś doradzić? Jakiekolwiek sugestie?