Kończąc temat - wystarczyłoby, żeby Alienor dostała wiadomość od Fundacji: trafił się dla Sivir super dom, godny zaufania, szkoda nie skorzystac z okazji, przekazujemy więc psinkę razem z całą dokumentacją medyczną i zaleceniem udania się do weta w celu zrobienia tego i tamtego, w najbliższym czasie poinformujemy co z pieskiem.
Jasna, prosta informacja, nie wywołująca paniki.
Plus późniejsze informacje, że Sivir była u weta, zrobiono co trzeba, i jakaś fotka lub kilka z nowego domu.
I nie byłoby całego zamieszania.
Takie jest moje prywatne zdanie.
Alienorku, to co ty z Basileusem, ja mam z Ofelią. Rybuchny też kocha i prawie z ręki wyrywa (pod warunkiem, że świeżutka, ładnie pachnąca, albo wędzona). Obecnie muszę chodzić po kuchni nakładając Dexterowi z saszetki na spodek, bo Ofelia chętnie by się dorwała i wyżarła. Śmieciojadka jedna