Widzę..Czuję..Szczecin - NOWE ZDJĘCIA..

[iza71koty]

Andzia - Opiekun Wirtualny - tinga7

[iza71koty]

Buciu.Jest z nami ponad 2 lata.Trafił do nas w opłakanym stanie.Teraz jest to wielki kot.

[iza71koty]

Ubiegłoroczne kotki z Lotniska.Na zdjęciu kocurki.Mają jeszcze siostrę.Będzie na osobnych zdjęciach.








Tutaj mama kotków.Kiedy w ub.roku trafiłam na Lotnisko zorientować sie jak ma sie sytuacja z młodymi kotami u P.Marzeny okazało się że cały miot to kotki a kilka kotek juz sie wykociło.Miedzy innymi Balbinka.Mama tych kotków i kici poniżej.Oraz Suzi, której kociaka uduszono, a która potem po sterylizacji wraz z siostrami po sterylce aborcyjnej, nie wróciła juz na Lotnisko.

Chciałabym wysterylizować kicie w tym roku.





Mielismy juz taką kotkę w stadzie.Na 1 stronie w poście kotków które odeszły za TM jest kotka Ida.Prosze porównajcie.Dokładnie ten sam typ urody.

A tutaj już siostrzyczka kocurków powyżej.







uważam że kicia jest śliczna.

[iza71koty]

Kicia z Lotniska.



Kicia z Lotniska.

[iza71koty]

Kotki z domu.

Maksiu.

[iza71koty]

Krawężnik.Dziad jeden.

[iza71koty]

Suzi.To jest ta koteczka z Lotniska co uduszono jej kociaka a drugiego przyniesiono mi w agonii.Kotka wtedy wykopywała tego kociaka przez 2 dni i kładła na alejce.Pamiętacie pisałam Wam.PRZESZŁA OGROMNĄ TRAUMĘ.To była młodziutka koteczka.Jej pierwszy miot.No i ostatni.

Ściany mam w fatalnym stanie.Mieszkanie do remontu niestety.Przepraszam z góry.

Kicia nie jest zamknięta w klatce tylko sobie w niej śpi.Mam 3 takie klatki otwarte.Koty wchodzą i wychodzą.Lubią spać i w klatkach i na klatkach.

[asiek o]

Piękne wszystkie i grubaski takie. Te kocurki z lotniska cudnej barwy,

[tomek_szczecin]

Piękne wszystkie i grubaski takie. Te kocurki z lotniska cudnej barwy,

Jak byłem z Izą na małym obchodzie (krótki odcinek) to też byłem w szoku...futerka zadbane, czyste, puchate...widać, że dostają dobre jedzenie

[skarbonka]

żegnaj Czorciku [*]
żegnaj Lusiu [*]

[skarbonka]

tomek _szczecin witaj na wątku
wspaniale, że zaadoptowałeś wirtualnie dwa futerka - już uzupełniłam pierwszą stronę
to dużo dla nas znaczy - dziękujemy

ilość adopcji wirtualnych spada z roku na rok
lub też opiekunowie zapominają, o swoich futrach - oczywiście sytuacje życiowe są różne,
ale najczęściej dzieje się to bez słowa i nasze koty wiszą gdzieś w próżni..

[skarbonka]

Piękne wszystkie i grubaski takie. Te kocurki z lotniska cudnej barwy,

Jak byłem z Izą na małym obchodzie (krótki odcinek) to też byłem w szoku...futerka zadbane, czyste, puchate...widać, że dostają dobre jedzenie

tak u Izy koty zawsze zdrowe i wypasione
szkoda, że tylko o naszej Izie tego powiedzieć się nie da
bo ta praca wysysa z niej całe siły i zdrowie od lat..

[skarbonka]

piszcie na andrzejwbox@hotmail.com chętnie pomogę

Co tu się dzieje, drugi mężczyzna na wątku ! Zdobyć serce kobiety może każdy facet, ale zasłużyć na miłość kota potrafi jedynie prawdziwy mężczyzna ^^ Oby tak dalej

wspaniale Iweta dla Izy to wielkie wsparcie bo tego ciągle mało

witamy kolejnego mężczyznę będzie nam tu raźniej

[skarbonka]

Kochani z całego serca zapraszam do adopcji wirtualnych naszych kotów
tyle pięknych futerek czeka na swojego opiekuna tutaj na forum
każda osoba to dla nas duże wsparcie
zapraszamy

[iza71koty]

Piękne wszystkie i grubaski takie. Te kocurki z lotniska cudnej barwy,

Jak byłem z Izą na małym obchodzie (krótki odcinek) to też byłem w szoku...futerka zadbane, czyste, puchate...widać, że dostają dobre jedzenie

tak u Izy koty zawsze zdrowe i wypasione
szkoda, że tylko o naszej Izie tego powiedzieć się nie da
bo ta praca wysysa z niej całe siły i zdrowie od lat..

Mówisz Ania jak mój Mąż.

Wysysa to złe określenie.Nie jestem wypasiona, bo ja zawsze byłam drobna i szczupła.A teraz to muszę Ci nawet powiedzieć że przytyłam i to dobre 5 kg, tylko dlatego ze musiałam sporo w życiu zmienić.Inaczej czekałby mnie chyba....grabarz.

U mnie podstawowym problemem było nieradzenie sobie w trudnych stresujacych sytuacjach.Za duzo było kociego cierpienia, za duzo emocji.

W efekcie doprowadziło to do utraty zdrowia bo.....nie jadłam.Wywalałam całe siły z organizmu niczym tego nie rekompensujac.

Teraz juz wiem że człowiek musi jeść.Nie mam juz tyle lat, że mogę cały dzień tyrać i jeść w nocy, jak to było przez lata.Kiedy mi po południu zaczyna spadać glukoza, muszę zjeść bo odczuwam ból głowy i tracę siły.Zjem i dostaję nowa energie do działania.

Szczupła jestem ale przez to zwinna.Nie męczy mnie nadwaga a przy tym co robię to wazne.Wejde w każda dziure.

Od ponad dwóch lat pracuję intensywnie nad soba.Jem, biore magnez i inne suplementy systematycznie.Wiem ze mam teraz wiecej siły.Tej psychicznej również.