» Nie sty 05, 2014 22:02
"Oddanie z powrotem" -nie oddam :)
Dziękuję za wszystkie posty. Nie napisałam,że to już piąty kot, który z nami mieszka:) Tamte aklimatyzowały się szybko, bo były małe.
Boję się, że nowa półdzika kotka ( ma na pewno 5-6 lat) będzie walczyła z tamtymi, (na wolności goniła i gryzła konkurencję) na razie mam wolne, więc miotam się między zamkniętymi pokojami, ale trzeba będzie je ze sobą spotkać...
Co robić, jak zaczną się gryźć ?!!!
Help.
Wszyscy jesteśmy zestresowani: łagodna Smilla najbardziej ( boi się nawet spojrzeć na drzwi, za którymi...) jej brat duży Bleki , ocalony po kociej grypie Łajti- i zabrany we wrześniu mały Toffi. Toffi od razu był szczęśliwy,że nie głoduje i nie marznie w deszczu , mruczał, jak tylko poczuł ciepełko.
Pisałam o tym oddaniu z powrotem, bo cały czas wydaje mi się,że jeżeli kot ma zapewnione jedzenie dwa razy dziennie, częsty kontakt,
na zimę chowa się w kotłowni- to może mu lepiej, niż zamkniętemu w 4 ścianach?
Gdyby potrafiła mi powiedzieć...
pozdrawiam, kocia mama
Ostatnio edytowano Nie sty 05, 2014 22:46 przez
aassiiaa, łącznie edytowano 1 raz
Powód: Przenoszę post do właściwego wątku.