rozbawiłaś, rozbawiłaś - tutaj emota z wywalonym jęzorem powinna być, ale nie mam czasu szukać
no co Ci powiem - sznaucer -jak powszechnie wiadomo- to bardzo wesoły i charakterny futer jest
to nie stuknięty foksterier, który nie wie sam czego chce, a człowieka widzi jak sie od niego odbije - i to też tylko w tej sekundzie
to nie labek ..
czy golden...
kazdy inny, w każdym inne cechy dominujące
ja bym wzięła, separowała na początku przy swoim wyjściu i kochała
toż drzwi w chałupie masz
ja przy wprowadzaniu psa zawsze bylam b. ostrożna i bardzo stanowcza, wręcz surowa
nigdy żaden pies nic kotu niie zrobił
a odwrotnie bywało, oj bywało
Zuzia [*] całe 3,5kg kota, mojego przerośniętego malamuta (ok. 50kg psa) tresowała jak chciała
miejsce gdzie spała, omijał metrowym łukiem
po 25kg Rudym jeździły (dosłownie - zjeżdzalnię sobie z niego chciały zrobić) kocięta w liczbie 5 sztuk
jedyne co, to warknął, wstał, i przełożył się na drugi bok
a te zasrańce zdziwione nieco, poszły demolować pokój
80% sukcesu, to pierwsze godziny po wprowadzeniu psa do domu
Sajgon chory, neurologicznie uszkodzony - teoretycznie powinnam bać się histerycznie o koty
chory pies sam z kotami
na codzień wygląda to tak, że gdy pies gorzej się czuje - separuje się od szaranczy, idzie do swojego koszyka, koty jakby czuły, że coś jest inaczej i po prostu nie podchodzą nawet
akurat teraz, gdy ogoda szaleje, Sajgon ma gorsze dni, lezy długo w swoim koszyku, koty omijają
co ciekawe, nawet Młody juz nauczył się nie niepokoić Go - nauczył się od stada