Faktycznie okazuje się, że wygląda na młodszą, według lekarki około 10 letnią kotkę. Jest jednak dość skołtuniona (!) a przez dwa dni wymiotowała np folią po serku topionym z metalowymi skuwakmi, folią po parówkach, dziwnymi rzeczami... Podobno była jakiś czas po śmierci pana sama w domu. Może głodowała?
Dziś miała badania krwi, usg, rtg. Te ostanie bez zmian chorobowych, na wyniki krwi czekamy.
Tak obszerne jak na schronisko badania udało się zrobić dzięki pomocy bazarkowej:
viewtopic.php?f=20&t=159363
viewtopic.php?f=20&t=159466
viewtopic.php?f=20&t=159338
na 2.01 przelałam 111,5 zł na konto schroniska.
3.01 15 + 24 = 39 zł przelałam dla Broni
Nazwaliśmy ją Bronia - taki pomysł padł na blogu, gdzie o niej pisałam.
http://kefirimorfeusz.wordpress.com/201 ... a-imienia/
Bronia jest przemiła, ma piękne zielone oczy, chętnie je i daje się głaskać. Bardzo ciekawie rozgląda się, gdy ją wypuszczam w schroniskowej kwarantannie.
Nie lubi brania na ręce na zbyt długo i powarkuje na inne koty w klatach kwarantanny. Ale już po kilku dniach jakby mniej...
Będzie miała ogłoszenia. Szuka domu







jest zdrowa, śliczna, miła. Może ma szansę?