Śliczne oba koty.
Cieszę się bardzo, że jesteś na tyle wyedukowany w kocim żywieniu, że od razu chcesz się zaopatrzyć w karmę bezzbożową, to się chwali.
Ja swojemu kotu, kiedy był jeszcze na suchej karmie, podawałam wspomnianą tu już Power of Nature Meadowland Mix i bardzo ją sobie chwaliłam - kot nie miał problemów żołądkowych, jadł chętnie, a kawałki są na tyle duże, że gryzł je, a nie połykał bez przegryzienia, żeby zaraz zwymiotować. Skończyło się też zostawianie w kuwecie bomb biologicznych, jak to było gdy jadł karmę ze zbożami.
Natomiast zupełnie nie sugeruj się wyborem karma dla kastratów/dla wszystkich typów kotów, gdyż jest to zwykły chwyt marketingowy, by karmy lepiej się sprzedawały wśród nieuświadomionych posiadaczy kotów - karmy dla kastratów zawierają masę węglowodanów (odpadów roślinnych, zbóż), które powodują tycie, a zamiast mięsa często mają jakieś mało wartościowe mączki. To tak samo jak np. suche karmy dla seniorów, czyli kotów od lat siedmiu/ośmiu wzwyż. Zważywszy, że koty dożywają statystycznie 16-20 lat, traktowanie kociego siedmiolatka jako staruszka, a nie młodziaka już powinno zapalać czerwoną lampkę.
Po prostu - nie sugeruj się napisem na opakowaniu, a składem karmy.
Poza tym, w przypadku kotów nerkowych ważna jest ilość fosforu w karmie, gdyż permanentny nadmiar fosforu w diecie bardzo mocno obciąża nerki - a jeśli porównać sobie niektóre "super-lux karmy dla kastratów" ze zwykłymi karmami bezzbożowymi, to te drugie mają mniej, niekiedy znacznie, owego fosforu w swoim składzie.
O tym, że kastracja nie równa się otyłości poczytać możesz tutaj:
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=417Tu natomiast krótkie wyjaśnienie właśnie co do tego, że żadna specjalna karma po kastracji potrzebna nie jest (podlinkowałam konkretny post):
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?p=2873#2873A tu o tym, jakie tricki lubią stosować producenci karm, warto się zapoznać:
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?p=967#967Także jak już wspomniały moje poprzedniczki - grunt, by karma była
bezzbożowa z jak największą ilością mięsa, a wbrew pozorom wybór jest duży - Orijen, Acana, Power of Nature, Applaws, Taste of the Wild, ZiwiPeak, WildCat, Pronature... Wybór zależy tu od zasobności portfela; druga kluczowa sprawa -
odpowiednio duża podaż wody, zwłaszcza w przypadku podawania suchej karmy, gdyż ta ma bardzo małą wilgotność i dodatkowo "wyciąga" z organizmu kota wodę, więc sam musi jej dużo pić. A że koty to potomkowie zwierząt pustynnych, z natury nie piją zbyt dużo, co w przypadku niedopilnowania przez właściciela kończy się schorzeniami pęcherza i nerek. Dlatego dobrze jest mieć w domu porozstawianych kilka miseczek z wodą, bo jest wtedy większa szansa, że kot się na nią natknie i pójdzie pić. Opcją jest też fontanna do podaży wody, ale nie każdego kota to zachęci do picia - ja wyrzuciłam 200zł w błoto i stoi w pudle na lodówce, bo mój kot interesował się nią tylko kilka dni, potem przez parę miesięcy robiła tylko za nawilżacz powietrza.
Także to wydatek do sporego przemyślenia.
Na pewno znajdziesz karmę odpowiednią dla swojego kocurka, bo szukasz w dobrych źródłach.
Wesołych Świąt!