L&L i Diabli nadali ;) Lakuś - kot Hioba i Biedrony s.90

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 12, 2014 21:57 Re: L&L i Diabli nadali ;) Podroby wołowe :P s. 71

Ojj no, jak z torbami pójdziesz, to się żaden nie naje i nie będzie nawet jak sterroryzować ;)
"We don't apologize
And that's just the way it is
But we can harmonize
Even if we sound like shit
Don't try to criticize
You bitches better plead the fifth" \\m//
MRRRRAAUUUUUU! :twisted: HELL BLOODY YEAH! :twisted:
"Dark matter. It's not atoms. It's the other stuff." :ryk:

Caragh

Avatar użytkownika
 
Posty: 26628
Od: Pon sie 03, 2009 23:03
Lokalizacja: Ślůnsk

Post » Wto sie 12, 2014 21:59 Re: L&L i Diabli nadali ;) Podroby wołowe :P s. 71

Jak trochę przytyje, to mu ukrócę ten terroryzm :twisted:
Na razie jest chudy jak szczapa i cieszę się, że w ogóle je.
Bo na początku jadł tyle, żeby nie paść :?

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 13, 2014 19:02 Re: L&L i Diabli nadali ;) Podroby wołowe :P s. 71

Dostaliśmy ostatnio do testowania wielki wór najróżniejszych sensitivów, gastrów i innych takich przysmaków :1luvu: Bardzo dziękujemy :1luvu:

Testowanie przebiega połowicznie - Alfikowi smakuje wszystko :twisted: Laki wszystko z zainteresowaniem obwąchuje, ale nie uznaje za godne wsadzenia do paszczy :?

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 15, 2014 11:37 Re: L&L i Diabli nadali ;) Podroby wołowe :P s. 71

Dostałam takie info:

"Pies średniej wielkości ok.3 lat rudy gładkowłowsy z małą białą kurwatką, niekastrowany, bardzo przyjacielski, ale spierdalacz. Zero spuszczania ze smyczy przynajmniej do czasu kastracji"
Jest po kwarantannie, nie może dalej siedzieć w lecznicy, więc trafi do schronu, jeśli nie znajdzie się coś.
Usiłuję ustalić, co konkretnie oznacza "średnia wielkość".

Zbyt wielkich nadziei nie mam, ale...

Siedzi (jeszcze) w lecznicy gdzieś w okolicach Kampinosu.

****
Okazało się, że istnieje mokre, które nie wchodzi Alfikowi.
Mało tego, istnieje mokre, którego nikt u mnie nie chce 8O
"Nikt" nie obejmuje Kulokota, który się zlitował i w końcu zeżarł trovetowego renala :roll:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 15, 2014 11:41 Re: L&L i Diabli nadali ;) Podroby wołowe :P s. 71

U mnie trovetowy renal smakuje wszystkim :twisted:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pt sie 15, 2014 11:42 Re: L&L i Diabli nadali ;) Podroby wołowe :P s. 71

8O
Mokry?

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 15, 2014 11:43 Re: L&L i Diabli nadali ;) Podroby wołowe :P s. 71

Nooo, w puszkach ...

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pt sie 15, 2014 11:48 Re: L&L i Diabli nadali ;) Podroby wołowe :P s. 71

No cóż... to tylko potwierdza, że mam nienormalne koty.
Tak totalnej niechęci do dowolnego żarcia, to chyba jeszcze nie widziałam 8O

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 16, 2014 11:06 Re: L&L i Diabli nadali ;) Podroby wołowe :P s. 71

Urlop, urlopik, urlopunio :1luvu: :1luvu: :1luvu:
:mrgreen:

Wczoraj cały dzień robiłam nic :1luvu:
Koty były szczęśliwe ;)
Ja też :mrgreen:

Dziś już się pomału zabrałam za te Stajnie Augiasza :twisted:
Jedno pranie, drugie pranie... zmywanie... pranie kuwet... krzątanie itd :201416
Koty nieszczęśliwe ;)
Ja też :twisted:

Na szczęście :?: pogoda nie zniechęca :roll:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 16, 2014 14:56 Re: L&L i Diabli nadali ;) Podroby wołowe :P s. 71

Jak słowo daję, zamkną mnie w końcu za masowy mord na kotach :evil:

Poidło http://www.zooplus.pl/shop/koty/automat ... nna/151732
Ciężkie jak s**syn, ceramiczne.
Płaskie od spodu jak granitowy parapet, na którym stoi.
Podklejone od spodu tylko 4 silikonowymi podkładkami grubości max 2-3 mm.
I ja się pytam, jakim cudem, te ****** nalały pod spód??? :x :evil:
U-kat-ru-pię :evil: :evil: :evil:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 16, 2014 21:24 Re: L&L i Diabli nadali ;) Podroby wołowe :P s. 71

Się pochwalę :mrgreen:
Pierwszy raz 3 dni temu, a dzisiaj po raz drugi udało mi się podać Lakiemu kroplówkę w boczek :201494
Niestety z dnia na dzień ten numer nie przechodzi - czujny jest jak ważka i gotów do awantur jak OKI :twisted:
Ale przynajmniej ten raz na parę dni to już spory sukces, bo ten jego kark to już masakra kompletna :(
Za to teraz sobie kima na krewetkę, więc chyba ogólnie czuje się w miarę dobrze ;)
Żeby on jeszcze taki uparty nie był... :roll:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 16, 2014 21:26 Re: L&L i Diabli nadali ;) Podroby wołowe :P s. 71

No. Żeby babcia miała wąsy... ;) I tak dobrze Wam idzie. :)
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Sob sie 16, 2014 21:28 Re: L&L i Diabli nadali ;) Podroby wołowe :P s. 71

Są takie przypadki, że medycyna jest bezsilna...
Nie jest w stanie nawet zaszkodzić :mrgreen:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 18, 2014 16:16 Re: L&L i Diabli nadali ;) Podroby wołowe :P s. 71

Biedne kotki nie wiedzą, co się stało - jakiś Zuy Człowiek im zabrał hamaki i poduchy z drapaka 8O
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Łażą i nie rozumią, zaglądają w dziury po hamakach 8O
Obrazek
Obrazek
Łapki im wpadywują w dziury 8O

Zabieram się za odkłaczanie słupków :roll:

W weekend zrobiłam generalne pranie poidełek.
Z odkamienianiem, doprowadzaniem do ładu silniczków itd.
Jakoś do tej pory to robiłam na zmianę.
W związku z tym mogę zrobić małe podsumowanie użytkowanych modeli ;)

Jeśli chodzi o obsługowość, to bezapelacyjnie bezkonkurencyjne jest to:
Obrazek <-klik
W zasadzie tylko do niego dolewałam wody ostatnio (naprawdę od dłuższego czasu :oops: ).
Byłam przekonana, że po rozbrojeniu zastanę głównie muł.
Ale woda w zbiorniku była czyściuka, silniczek też nie wymagał specjalnego czyszczenia.
Wszystko zostaje na filtrze, który zresztą łatwo się płucze.
Nie pływa też w wodzie dostępnej dla kotów.
Całość się myje bardzo łatwo i w zasadzie nie porasta kamieniem (trochę się zbiera na tej niebieskiej ramce).
Poza tym jest bardzo stabilne.
I wytrzymuje pomysły białych kotków :mrgreen:
Jeden ma poważny feler - bucy :twisted:
Cicho, ale jednak słychać pracę silniczka.

Kolejnym faworytem jest to:
Obrazek<-klik
Wymaga dość częstej wymiany wody, bo nie ma filtra i woda w zbiorniku oraz silniczek zbierają syfy.
Ale ta woda, która jest dostępna dla kotów jest już "odfiltrowana" przez silniczek i jest (przynajmniej oglądowo) czysta.
Myje się bardzo łatwo, choć góra wymaga dość częstego odkamieniania (po bokach tej tarki zbiera się kamień, który z kolei łatwo się okłacza).
Jest naprawdę mega ciężkie, więc stoi tam, gdzie je postawię :twisted:
Co im nie przeszkadza nalać pod spód, ale to już inna bajka :roll:
Z wad, to prócz częstego mycia, fakt, że silniczek nie ma "swojego" miejsca, a przyssany trochę krzywo jest głośny.
No i zazwyczaj słychać chlupot wody, który może przeszkadzać.

Poniższe nie jest moim faworytem, ale za to koty je kochają, chyba najbardziej ;)
Obrazek<-klik
W największe upały dolewałam litra rano, litra wieczorem :roll:
Można je przesuwać, spadywać i chlapać na boki :twisted:
Albo użyć do prania ogona :roll:
Kulokot szczęśliwy :mrgreen:
Wymaga niemalże permanentnej wymiany wody.
Wprawdzie ma filtr, ale chroni on głównie silniczek, a zbiornik wody jest powszechnie dostępny.
Co oznacza, że prawie natychmiast lądują w nim kłaki, żwirki, suche żarcie i resztki niezeżartych ciem :roll:
Przy czym syf się zbiera we wszystkich trzech miejscach, z których piją koty.
Pewnie jakby stało wyżej, to mniej tego syfu jednak by się zbierało, niemniej ze względu na tendencje do spadywania nie jest to wskazane przy moich kotkach.
Poza tym ten plastik jakoś wyjątkowo łatwo zbiera osady i żółknie.
Inna sprawa, że łatwo się myje.
Ma jedną, olbrzymią zaletę - jest idealnie ciche.
Nie słychać kompletnie ani pracy silniczka, ani szumu wody.
Idealny sprzęt dla kogoś, kto lubi sprzątanie, a wkurzają go dziwne dźwięki :wink:

Mam jeszcze tego cudaczka:
Obrazek
Obrazek
Nie jest to (z przeznaczenia) poidło, tylko "nawilżacz" vel "fontanna pokojowa" kupione swego czasu na allegro za jakieś śmieszne pieniądze (w porównaniu do poideł).
Funkcję poidła pełni jednak dzielnie i daje radę ;)
Z konstrukcji jest bardzo podobne do Lucky Kitty, ma prawie wszystkie jego wady i zalety
Jest trochę mniej stabilne (koty są w stanie je przesunąć, ale nie przewrócić), za to gabaryty w myciu są wygodniejsze.
Jedyny feler, to doprowadzenie prądu do silniczka - kabel przechodzi przez dno i jest w nim zamocowany na stałe.
Co za tym idzie, silniczek też jest na stałe umocowany w środku (na krótkim kabelku).
Do mycia wygodniej byłoby go demontować.
Z poważnych zalet, których nie mają poidła, to niezależny włącznik na kablu jakieś 30 cm od poidła.

No to se podsumowałam :mrgreen:
Idę wreszcie odkłaczać te słupki w drapaku :roll:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 18, 2014 16:55 Re: L&L i Diabli nadali ;) Podroby wołowe :P s. 71

Ile Ty tego masz 8O
"We don't apologize
And that's just the way it is
But we can harmonize
Even if we sound like shit
Don't try to criticize
You bitches better plead the fifth" \\m//
MRRRRAAUUUUUU! :twisted: HELL BLOODY YEAH! :twisted:
"Dark matter. It's not atoms. It's the other stuff." :ryk:

Caragh

Avatar użytkownika
 
Posty: 26628
Od: Pon sie 03, 2009 23:03
Lokalizacja: Ślůnsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Ricardokit i 290 gości