Nie wpisałam od razu, bo długi weekend i nie wiedziałam, czy będziesz w Poznaniu
A dzisiaj na Składowej z przodu żadnych kotów, za to od razu przyleciały gołębie.
Dlatego zmobilizowało mnie to do tego, żeby zlikwidować karmnik z przodu.
Miski zabrałam do umycia, a ten styropianowy karmnik zrobiony przez itakę zaniosłam na łączkę.
Wszystkie koty tam chodzą, wiec niech już tylko tam maja karmę.
Tutaj i tak wszystko gołębie wyjadają...
Na łączce było trzy Pingwinki i Krówka Zorro.
Mokra zjedzona, sucha i woda jeszcze były.
Na PKP na łączce dwa Czarnulki. Ten z języczkiem wygląda nie za dobrze.
Ma już dość mocno wyrudziałą sierść i zaropiałe oczy, nie chciał też nic jeść
Nawet nie podszedł do miski...
Karmy suchej było sporo, wody też, mokra zjedzona.
W graciarni kotów brak.
Mokra zjedzona, suchej i wody sporo.