Kajtek nie żyje

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 20, 2013 2:12 Re: Kajtek nie żyje

karolink

 
Posty: 1116
Od: Pon paź 09, 2006 20:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 20, 2013 3:06 Re: Kajtek nie żyje

Kajtek miał u Ciebie jak w niebie.
Poryczałam się.
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3872
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt gru 20, 2013 3:36 Re: Kajtek nie żyje

Dzięki.

karolink

 
Posty: 1116
Od: Pon paź 09, 2006 20:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 21, 2013 20:58 Re: Kajtek nie żyje

Kajtuś [*] był u Ciebie szczęśliwy.

Filmy piękne i wzruszające.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Blekitny.Irys

 
Posty: 3329
Od: Nie lut 17, 2013 11:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 23, 2013 0:17 Re: Kajtek nie żyje

Karolina, życzę Ci spokojnych Świąt.
Jak Ci będzie bardzo źle to pomyśl o nas którzy też pożegnali swoje kochane koteczki.
Wiem, że to nie jest wielka pociecha ale razem zawsze jest troszkę lżej.
Musimy trwać i dalej pomagać.
Pozdrawiam
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3872
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon gru 23, 2013 0:46 Re: Kajtek nie żyje

Hej dzięki. Wam wszystkim też życzę Wesołych Świąt.
Właśnie wspominam Kajtusia, w Wigilię miną równo dwa tygodnie. Bardzo za nim tęsknię.

karolink

 
Posty: 1116
Od: Pon paź 09, 2006 20:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 29, 2013 1:59 Re: Kajtek nie żyje

To były potworne święta, zwłaszcza wigilia. Co prawda Albercik rozjaśnił trochę atmosferę, ale po raz kolejny pękło mi serce, prawie, że dosłownie.
W Wigilię minęły równo dwa tygodnie od kiedy straciłam Kajtusia, próbowałam się jakoś pozbierać, być z kotami, zadbać o nie, cieszyć się ich obecnością, starałam się nie płakać, ale dosięgnęły mnie mdłości i straszny ból w mostku. Miałam wcześniej nerwobóle, ale nigdy tak silne i jeszcze te mdłości, nie mogłam spać, zastanawiałam się czy wezwać pogotowie, w końcu byłam sama w domu, ale kiedyś zemdlałam i jak się ocknęłam zadzwoniłam, a dyspozytor powiedział, że skoro już mówię i jestem przytomna to mogę sama pójść do przychodni. Wtedy wykupiłam abonament w Medicoverze, aby na przyszłość nikt nie potraktował mnie z buta, zadzwoniłam o 3 w nocy na nr alarmowy, powiedziałam, że to zapewne nerwobóle, ale są silne i te mdłości i się boję, lekarz, który miał dyżur powiedział,aby lepiej pojechać do ich szpitala. Pojechałam taksówką na miejscu recepcjonistka powiedziała, ze mogłam sobie zrobić miętowej herbaty, a mdłości to trzeba przecierpieć, bo nie da się nic z tym zrobić, wykonała parę telefonów aby zapytać jak mi ma to policzyć, bo mam abonamet, który uprawnia do wizyt za niewielką dopłatą, no ale okazało się, że miałaby mi policzyć dużo więcej, poza tym poczułam się poniżona i ośmieszona więc wyszłam.
Co miałam powiedzieć, że dwa tygodnie temu straciłam kotka, tak szybko, że był w pełni sił i wydawał się zdrowy i nagle coś mi go zabrało i teraz sama się bałam, że może to jednak zawał, albo przedzawał, a jeszcze w internecie piszą, że zawał można przejść nawet bezobjawowo.

Dziś poczułam się tak samo jak w Wigilię, Pusio był na kastracji, teraz od wielu godzin dochodzi do siebie po narkozie, ale w tej klinice, pytali czy mam u nich kartę, bo nie poszłam już do mojego weterynarza, nie ufam mu po tym jak nic nie zrobił przy Kajtku, choć może faktycznie już nie było nic do zrobienia, ale nie mogę nie potrafię mu zaufać. No i powiedziałam, że mogą usunąć kartę Kajtka, bo jego już nie ma i jeszcze raz opowiadałam jak to było, to do nich przyjechałam już z martwym Kajtkiem, ale wtedy był inny weterynarz na dyżurze. Tyle ,że dziś wiedziałam, że nic mi nie jest, że to tylko kiedy łzy nie lecą i staram się panować nad sobą, udawać, że już wszystko w porządku, to ciało się buntuje i pokazuje, że coś w środku wciąż tak bardzo boli, nie wiem czy kiedykolwiek się od tego uwolnię. Śmierć tak bardzo boli.

karolink

 
Posty: 1116
Od: Pon paź 09, 2006 20:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 29, 2013 7:35 Re: Kajtek nie żyje

Boli. Prezes umarł 3,5 roku temu. I ciągle boli. Co prawda nie chodzę już zapłakana całymi dniami, zajmuję się stadem, które mam dzięki niemu, ale ciągle się obwiniam. I ciągle czekam, aż wróci.
03.07.2010 ['] Prezes. Kocham Cię.
26.11.2020 ['] Murziłka
12.05.2022 ['] Tiger
22.03.2024 ['] NW SP Dongalas Glitne DSM


Dom bez kota jest jak człowiek bez duszy... Nie ma w nim życia.

Prawdziwa miłość nie potrzebuje słów. Albo milczy. Albo MRUCZY!

wistra

 
Posty: 9374
Od: Nie paź 08, 2006 17:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie gru 29, 2013 9:58 Re: Kajtek nie żyje

Cieszę się, że już po kastracji, filmików nie mogę oglądać, bo też ryczę.

Śmierć boli, jak mi minie ten ból, to dam znać.. a wkrótce minie rok.
Najszczęśliwszą nie będę już nigdy, ale dajcie im dom:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=163179

najszczesliwsza

 
Posty: 3004
Od: Nie mar 04, 2012 23:43
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Nie gru 29, 2013 11:51 Re: Kajtek nie żyje

ból nie mija, do takiego bólu można się tylko przyzwyczaić...
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21728
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 29, 2013 16:59 Re: Kajtek nie żyje

Karolina, nie powstrzymuj łez.
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3872
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie gru 29, 2013 17:19 Re: Kajtek nie żyje

Dopiero doczytałam Karola bardzo mi przykro

Obrazek

lidka02

 
Posty: 15732
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Sob sty 18, 2014 16:15 Re: Kajtek nie żyje

Bardzo tęsknię za Kajtusiem, od jego śmierci nie przespałam ani jednej nocy. Nawet kiedy zasypiam o 22 to budzę się o 2, 3 i nie mogę dalej spać, myślę o nim. Bardzo go pokochałam. Nie mogę sobie wybaczyć pewnych rzeczy, na przykład tego, że czekając za taksówką postawiłam kontenerek na chodniku i rozglądałam się nerwowo i dzwoniłam, aby przyspieszyć taksówkę zamiast w te ostatnie chwile po prostu być z nim, głaskać go, trzymać go, albo żeby próbować jakoś udrożnić jego drogi oddechowe.
Wiem, że tak po prostu się stało i być może w tym względzie nie zawiniłam, bynajmniej nie tak aby mnie potępiać, ale te kwestie zawsze będą otwarte w moim sercu i zawsze będą je drażnić, tak już po prostu jest.
Mam nadzieję, że Kajtuś istnieje, jakoś nie umiem w to do końca uwierzyć, ale, że wraz z ciałem nie został unicestwiony, że żyje nie tylko jego pamięć, ale i on sam.

karolink

 
Posty: 1116
Od: Pon paź 09, 2006 20:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 18, 2014 16:39 Re: Kajtek nie żyje

Tydzień temu odszedł mój ukochany Ogonek, wiem co czujesz, bo ja ciągle ryczę, nie pogodzę sie z tym, był tym jedynym moim,żadne słowa nie ukoiły mojego bólu, żadne,kocham go nadal i zawsze będę. Mogłam się z nim pożegnać,ostatnie godziny mówiłąm do niego, tuliłam, głaskałam, całowałam, ale uwierz że to nic nie zmienia, ból nie jest mniejszy. Ciągle widzę jak on sie ze mną żegna, był w stanie agonalnym, a wyciągał łąpkę jakby mówił że już dość walki,już czas. Piszę i ryczę i nie wiem kiedy to się skończy, kiedy będę mogła normalnie funkcjonować.Uwierz że gdybyś się pożegnała ból był by taki sam. Przytulam
Ogonek wraca ....starości dożyje u mnie - ma DS[*] NA ZAWSZE W MOIM SERCU KOCHANIE
viewtopic.php?f=13&t=129691


Obrazek

iza.73

 
Posty: 385
Od: Pon cze 15, 2009 13:26

Post » Sob sty 18, 2014 18:39 Re: Kajtek nie żyje

Trudno się z odejściem pogodzić :(

lidka02

 
Posty: 15732
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Donaldwoody, Goldberg, jolabuk5, kasiek1510 i 424 gości