wzięłam dwa dni temu ze schroniska na Paluchu (Warszawa) kotkę. Znaleziono ją ze ślepymi jeszcze kociakami, potem w schronisku robiła za mamkę. Podejrzewam, że trafiła tam ponad miesiąc temu. Jest po sterylizacji, ale babrała się rana, więc trochę czasu spędziła w szpitalu schroniskowym.
Kotka zachowuje się jakby dokładnie wiedziała do czego służy kuweta, poduszka człowieka (weszła na łóżko dopiero po pościeleniu i od razu wybrała do spania konkretny róg poduszki) itp. Niestety rezydentka nową pogoniła z łóżka

Zastanawiam się czy ktoś ją wyrzucił, bo miała się okocić, czy też poszła rodzić na dworzu? To drugie mało prawdopodobne, ale może jednak ktoś jej szuka?
Załączam zdjęcia. Kotka ma około 3 lat. Obecnie niestety ma biegunkę ale liczę, że to związane z przeprowadzką.