Wzdech.
No i znowu zamilkłam straszliwie. Przepraszam!
Ale życie w realu gna tak straszliwie, że całkiem serio nie wiem kiedy i o czym pisać
Z kotów zamówionych przed Świętami prawdopodobnie dojdą do skutku 2 adopcje - Tamburyna (może nawet jutro) i Terkotki. Klarnetowa się zbiesiła ("ktoś w rodzinie ma mieć kocięta to od nich wezmę"), a Szparagowa na razie się nie pojawia - choć maile pisze. Może jednak się objawi. Miłą wizytę miała ta nowa czarna bezimienna jeszcze kotka, mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie.
A na ten tydzień - mam kolejnych kilka wizyt umówionych, w większości na zasadzie "obejrzymy koty i wybierzemy który". Z jednej strony bardzo takie wizyty lubię, bo cieszy mnie jak ludziom zależy bardziej na charakterze i relacjach niż samym zakochaniu się ze zdjęcia. Z drugiej - takie wizyty wymagają ode mnie znacznie więcej czasu, uwagi, koncentracji, wyczucia co to za ludzie i na co zwracać uwagę w rozmowach. Na razie też będą to same wizyty, a jeszcze Aneta będzie oglądać potem okna
nie wiadomo więc czy na pewno adopcje dojdą do skutku
Ze spraw zwierzakowych - główna zmiana to pies
W ciągu jednego wieczora schudła o jakieś pól metra w obwodzie
Innymi słowy ogoliłam ją na łyso - i nagle stwierdziłam, że chyba już nie muszę jej dalej odchudzać, wystarczy utrzymać to co już osiągnęłyśmy
żeby tak mi ktoś wydzielał żarcie tak restrykcyjnie jak ja to robię z psem...
Z tematów kocich - to po pierwsze zabawny jest casus Prezenta. Co kilka dni któryś z wolontariuszy przychodzi do mnie z alarmem "zwróć uwagę na Prezenta, bo on jest jakiś niehalo". No to pytam co z nim jest niehalo. "no bo jak go wzięłam na ręce to taki bezwładny leżał". Zeby wyjaśnić co mnie w tym bawi - dokładnie z tego samego powodu wysłałam Prezenta przed Świętami na porządne badania, łącznie z krwią
Główny objaw niepokojący "bo on jakis grzeczny jest". Kotek zdrowy jak ryba. Ino... chyba miał gdzieś w dalekich przodkach ragdolla. Wyglądu po nim nie odziedziczył, ale sposób zachowania - owszem
Jedna z naszych wolontariuszek ma ragdolle i potwierdza, że to dokładnie tak samo wygląda
Z mniej zabawnych - muszę pobrać mocz Ricotcie. Bardzo jestem ciekawa jak. Wiem za to kiedy: dziś
Jakbym się już nie odezwała to znaczy że poległam przy tej próbie.