dzikie koty co robić?

[mimini]

Witam, postanowiłam napisać tu na forum z prośbą o poradę. Złapałam dwa bezdomne podwórkowe koty, żeby je wysterylizować. Mają ok. pół roku, oboje są dzicy, z tym że kot po kilku dniach pozwala się już dotykać, chociaż bez entuzjazmu, a kotka prycha i na widok człowieka potrafi wejść na ścianę, najbliżej można się zblizyć do niej na pół metra. Miałam nadzieję, że uda się ich oswoić i poszukać domów, ale teraz czarno to widzę. Teraz mam rozterkę: czy próbować jego oswoić i wypuścić tylko ją, czy też wypuścić oboje (są ze sobą zżyci, to rodzeństwo). Może ktoś coś doradzi.

[mziel52]

Zależy, jakie maja warunki na dworze.

[mimini]

To centrum miasta, ale podwórko jest zamknięte, choć czasem wjeżdżają samochody. Mieszkają w piwnicy w niezasiedlonej starej kamienicy do rozbiórki. Na podwórku stoją dwie budki, koty dokarmiane są dwa razy dziennie. Tyle że z ich rodzeństwa wiele nie przeżyło.

[mziel52]

Czyli jak kamienica pójdzie do rozbiórki to wszystkie trzeba będzie ewakuować?

[mimini]

Logicznie myśląc - tak. Nie wiadomo kiedy mogliby ją rozebrać, stoi tak już długo, jest ogrodzona siatką i włazimy na teren na własne ryzyko. Do środka nawet nie ma jak wejść: okna zabite deskami, więc gdyby byla ewakuacja, nawet nie ma jak ich wylapać.

[mziel52]

To skoro już te macie, to próbujcie oswoić. Półroczne dadzą radę, wymagają tylko trochę czasu i cierpliwości. We dwoje łatwiej się oswoją. Byleby miały nienachalny kontakt z człowiekiem i dużo z nim zabawy. Teraz są zestresowane, ale w stabilnych warunkach to minie. Szkoda ich tam z powrotem dawać na niewiadome. Ja mam 4 oswojone dzikusy, nie jest to takie trudne, najwyżej nie będą nakolankowe.