Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
MB&Ofelia pisze:Miałam podobną sytuację. Mój urząd kilka miesięcy temu przeniósł się - co prawda "tylko" na drugą stronę ulicy, ale to dobre 200 metrów o ile nie więcej. Kotów nie szło przenieść w nowe miejsce. Przez jakiś czas stary budynek stał w zasadzie pusty - weszła tam epika remontowa - więc koty dokarmialiśmy dalej. Później, jak zaczęli się wprowadzać nowi użytkownicy, kolega poinformował zarządcę budynku, że dokarmialiśmy tam koty i chcielibyśmy nadal to robić, w sposób możliwie nie przeszkadzający nowym użytkownikom. Wytłumaczył, że koty przychodzą tylko i wyłącznie do misek, nie mieszkają na terenie posesji i nie brudzą. Zarządca nie miał nic przeciwko, więc nasze bezdomniaczki nadal mogą liczyć na pełną michę.
Może i w twoim przypadku dałoby się zorganizować tak samo?
Wymaga to co prawda codziennego chodzenia do starego lokum z karmą... ale jeżeli nie będzie innego wyjścia, to dobre i to.
Agneska pisze:U mnie koty "przemeldowane" do ogrodu siedza w klatkach na tarasie, pod dachem, osloniete. Ale to jedynie od wiosny do jesieni, o tej porze roku juz jest za zimno. Potem maja "wolny wybieg" plus ocieplony domek i styropianowe budki.
Jesli macie mozliwosc przetrzymania ich w piwnicy, to przez kilka tygodni przyzwyczaja sie do nowego miejsca, potem powinny miec otwarte stale wejscie (okienko?) do tego miejsca, potem stopniowo budke jako ich docelowe schronienie tuz obok wejscia do piwnicy. Stopniowo, malymi krokami, poznaja nowa okolice.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Goldberg, Google [Bot], Szymkowa i 413 gości