Doradźcie, co z kotami podczas przeprowadzki? Porzucić?:(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 16, 2013 20:33 Doradźcie, co z kotami podczas przeprowadzki? Porzucić?:(

Witajcie
sprawa wygląda tak - moja firma od 1,5 roku wynajmuje budynek pod ktory przychodzą bezdomne (?), połdzikie koty. Koty są dwa, bardzo malutkie, mimo ze dorosłe (mają ok 4-5 lat). Kotki zostaly przez nas (pracownikow) zlapane i wysterylizowane/ wykastrowane - dochodzily do siebie w Koterii i stamtąd wiemy, ze bardzo źle znoszą siedzenie w klatce, zachowują się jak zupelnie dzikie, chociaż do nas przychodzą. Ale nie dają się pogłaskać.
Niera jest tak ze przychodza codziennie i cale dnie spędzają w poblizu naszej firmy, a nieraz przez kilka dni w ogole nie przychodza. Nie wiemy gdzie nocują.
ALE NA PEWNO PRZYZWYCZAILY SIE, ZE OD NAS DOSTAJĄ MICHĘ I CZĘSTO NA JEDZENIE CZEKAJĄ - BARDZO GŁODNE.

No i taraz jest problem - moja firma przenosi sie do innego budynku, kilka ulic dalej. Dotychczasowy budynek bedzie przez pewien czas do wynajęcia, nie wiemy kiedy ktos sie wprowadzi i czy nie bedzie np. przeganial kotów.

Czy jest jakis sposób aby przenieśc je na nowe miejsce? mamy tam domek z ogrodem, wiec warunki podobne do tych co mają teraz, ale obawiam sie ze po zlapaniu do klatki i nawet przetrzymaniu jakis czas w zamknięciu, po wypuszczeniu po prostu przerazone uciekną prosto np na ruchliwą ulicę.

A zostawić? ciężko nam myslec, ze będą przychodzily na michę (nawet chyba ciesza sie na nasz widok bo fikaja koziołki i w ogole wyglupiaja sie jak ktos do nich wychodzi, ale dotkąć sie nie dają, a my nie nalegalismy, bo wydawalo sie ze lepiej jak sa nieufne wobec ludzi) a tam nikogo nie bedzie. Albo nowy najemca poczęstuje je kopem..

A moze bezdomne koty jakoś sobie poradzą?
Co robić?:( Doradżcie, proszę, mamy jeszcze miesiąc na jakieś dzialania..

sasza925

 
Posty: 256
Od: Pon maja 31, 2010 22:06

Post » Sob lis 16, 2013 20:56 Re: Doradźcie, co z kotami podczas przeprowadzki? Porzucić?:

Jeśli nie wiecie, gdzie nocują, to nie przenoście na razie, sprawdźcie może, skąd przychodzą. I czy przez ulicę (pilnujcie okazji świeżego porannego śniegu, na którym wszystkie kocie trasy widać, prowadzące do kryjówek). Koty znają okolicę i jest opcja, że znajdą was w nowym miejscu. Jeśli na przykład mają metę w połowie drogi między jednym a drugim. Póki tam nikt nie będzie przeganiał, można przecież dokarmiać na starym miejscu. W nowym wystawcie domek dla nich skropiony walerianą i jedzenie. Sprawdźcie też, czy na przestrzeni między starym a nowym miejscem są jakieś inne koty i punkty dokarmiania. Jeśli nie, to te wasze tym szybciej przyjdą. Gdyby okazało się, że nie, wtedy pozostaje opcja złapania, przetrzymania i przyzwyczajenia na siłę - przy zimnej pogodzie i głodzie nie będzie to takie trudne.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14684
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob lis 16, 2013 21:05 Re: Doradźcie, co z kotami podczas przeprowadzki? Porzucić?:

Juz probowalismy je wyśledzić - nie jest to latwe, bo przechodzą przez płoty w ogródkach, takich ogrodkach od podworza, nie od strony ulicy, tylko od tyłu budynków. Nie mamy wstępu do tych posesji, pytalismy tez sąsiadow czy wiedza cos o tych kotach - nikt sie nie przyznaje.

A my przenosimy sie w miejsce do ktorego nie trafią - musialyby pokonać bardzo ruchliwą, czteropasmową ulicę, na pewno tak daleko nie zapusczają się, tam jest ruch nawet w nocy.

Czy po zlapaniu i trzetrzymaniu nie bedą po prostu uciekać, lub probowac wrocic na "swoje"?
W momencie, gdy wyprowadzimy sie wlasciciel nie wpusci nas juz aby je dokarmiać - on jest kotom przeciwny, na szczęscie rzadko tam bywa. Ale na pewno nie bedziemy mogli ot tak tam wchodzic, aby je nakarmic

sasza925

 
Posty: 256
Od: Pon maja 31, 2010 22:06

Post » Sob lis 16, 2013 21:31 Re:

A gdyby dawać Im jedzenie w tym miejscu, w którym są, tyle że kawałek dalej? Żeby właściciel się nie czepiał :evil: :( Jeśli ulica jest niebezpieczna, to lepiej nie ryzykować Ich życia :( :( :( Biedne koty :cry:
kicikicimiauhau
 

Post » Sob lis 16, 2013 21:46 Re: Doradźcie, co z kotami podczas przeprowadzki? Porzucić?:

Karmienie i przetrzymanie w nowym miejscu, w zamknieciu, killka tygodni powinno zadzialac.
W zeszlym roku znalazlam kota po wypadku na sasiedniej ulicy. Po wyjsciu ze szpitalika okazal sie dzikusem, wiec "kwarantanne" odbyl w zamknieciu w moim ogrodku. Myslalam, ze wroci na swoje stare miejsce, to drogi dosyc spokojne i przez posesje w lesie, ale ciagle jest u mnie, prawie nie opuszcza ogrodu. Jak ktos ladnie powiedzial: "a co on ma za interes, zeby tam sie wybierac?".
Powodzenia!
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Sob lis 16, 2013 21:47 Re: Doradźcie, co z kotami podczas przeprowadzki? Porzucić?:

Podstawa, to wyśledzenie jednak, skąd przychodzą, przynajmniej, z jakiego kierunku. Spróbujcie działać sposobem. Sfotografujcie koty i rozlepcie ogłoszenia w okolicy, że zaginęły. Z prośbą o informacje, jeśli kto zna miejsce pobytu, widział itd. Można też chodzić po okolicy z takim ogłoszeniem i pytać na posesjach, udając, że szukacie swoich kotów. Wtedy ludzie inaczej rozmawiają. Jest szansa, że ktoś się odezwie, co je widuje, a może nawet ich właściciel?
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14684
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob lis 16, 2013 21:53 Re: Doradźcie, co z kotami podczas przeprowadzki? Porzucić?:

Agneska, ale jak to w ogródku w klatce?? przeciez pozamarzają, jak Ty to zrobilas przez kilka tygodni??

a trzymanie ich np w piwnicy chyba nic nie da, bo jak wypuscimy to pewnie pojdą sobie gdzies - zdezorientowane.. To koty ktore śpią często np w kupie liści na dworzu, żyją na wolnosci, jak je trzymac w zamknięciu, ile czasu i czy to ma sens w ogóle

sasza925

 
Posty: 256
Od: Pon maja 31, 2010 22:06

Post » Sob lis 16, 2013 21:54 Re: Doradźcie, co z kotami podczas przeprowadzki? Porzucić?:

Miałam podobną sytuację. Mój urząd kilka miesięcy temu przeniósł się - co prawda "tylko" na drugą stronę ulicy, ale to dobre 200 metrów o ile nie więcej. Kotów nie szło przenieść w nowe miejsce. Przez jakiś czas stary budynek stał w zasadzie pusty - weszła tam epika remontowa - więc koty dokarmialiśmy dalej. Później, jak zaczęli się wprowadzać nowi użytkownicy, kolega poinformował zarządcę budynku, że dokarmialiśmy tam koty i chcielibyśmy nadal to robić, w sposób możliwie nie przeszkadzający nowym użytkownikom. Wytłumaczył, że koty przychodzą tylko i wyłącznie do misek, nie mieszkają na terenie posesji i nie brudzą. Zarządca nie miał nic przeciwko, więc nasze bezdomniaczki nadal mogą liczyć na pełną michę.
Może i w twoim przypadku dałoby się zorganizować tak samo?
Wymaga to co prawda codziennego chodzenia do starego lokum z karmą... ale jeżeli nie będzie innego wyjścia, to dobre i to.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 33194
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Sob lis 16, 2013 22:01 Re: Doradźcie, co z kotami podczas przeprowadzki? Porzucić?:

MB&Ofelia pisze:Miałam podobną sytuację. Mój urząd kilka miesięcy temu przeniósł się - co prawda "tylko" na drugą stronę ulicy, ale to dobre 200 metrów o ile nie więcej. Kotów nie szło przenieść w nowe miejsce. Przez jakiś czas stary budynek stał w zasadzie pusty - weszła tam epika remontowa - więc koty dokarmialiśmy dalej. Później, jak zaczęli się wprowadzać nowi użytkownicy, kolega poinformował zarządcę budynku, że dokarmialiśmy tam koty i chcielibyśmy nadal to robić, w sposób możliwie nie przeszkadzający nowym użytkownikom. Wytłumaczył, że koty przychodzą tylko i wyłącznie do misek, nie mieszkają na terenie posesji i nie brudzą. Zarządca nie miał nic przeciwko, więc nasze bezdomniaczki nadal mogą liczyć na pełną michę.
Może i w twoim przypadku dałoby się zorganizować tak samo?
Wymaga to co prawda codziennego chodzenia do starego lokum z karmą... ale jeżeli nie będzie innego wyjścia, to dobre i to.


Myslę, ze przede wszystkim wlasciciel budunku ktory opuszczamy wscieknie się, ze je w ogole dokarmialismy - jesli o tym sie dowie. A na pewno nie bedzie tak ze po nas od razu ktos sie tam wprowadzi, w dodatku - ktos pro-koci.
ten budynek jest w tzw drugiej linii zabudowy, dostac sie do niego mozna tylko przez brame od kamienicy (pierwsa linia zabudowy) otwieraną pilotem, ktory bedziemy musieli oddac podczas wyprowadzki. Wiec dostępu do kotow bez żle nastawionego wlasciciela nie będzie. A one nie zapuszczają sie na ulice w ogole.

Moze racje maja koledzy z pracy wg ktorych skoro koty przez pare lat radzily sobie wczesniej bez nas to i poradza sobie dalej.. ale my je oswoilismy i pryzwyczailismy do jedzenia, na swoj sposob chyba nas nawet lubią:(

sasza925

 
Posty: 256
Od: Pon maja 31, 2010 22:06

Post » Sob lis 16, 2013 22:03 Re: Doradźcie, co z kotami podczas przeprowadzki? Porzucić?:

My zrobilismy ostatnio przy schronisku taką małą wolierę z ocieplaną budą do wypuszczania dziczków. Siedzą tam miesiąc dostając jedzenie, widzą całą okolicę więc nie zadziała opcja ze po otwarciu całkiem sie zagubią. Przynajmniej taką mamy nadzieję, że po otwarciu będą wracać do ciepłej budy i pełnej michy, teren nie będzie im obcy

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob lis 16, 2013 22:06 Re: Doradźcie, co z kotami podczas przeprowadzki? Porzucić?:

No to jest problem :(
Na forum jest Iwonami, miała trochę podobną sytuację, dokarmiała kilka bezdomniaków, a później, kiedy koty nie mogły już bytować w swoim miejscu, zabrała je do domu. Koty - mimo że dwa z nich dorosłe (żeby nie powiedzieć starsze) dały się oswoić. Nie wiem, czy macie taką możliwość, żeby ktoś zabrał te koty do domu. Albo przynajmniej złapać i przetrzymywać w nowym budynku.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 33194
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Sob lis 16, 2013 22:11 Re: Doradźcie, co z kotami podczas przeprowadzki? Porzucić?:

nikt sie nie podejmie, juz o tym gadalismy.
w pracy jest ok., ale do domu nikt nie chce ich zabrac. dlatego po zabiegach siedzialy w koterii.
może są do oswojenia. a może nie

w nowym budynku tylko tymczasowo moglibysmy zapewnic im schronienie w piwnicy. pozniej w piwnicy bedzie magazyn, i alarm - wiec okienka pozamykane. ale budke mozemy im postawic - tak na pozniej.
tylko - moze ja sie myle - ale wydaje mi sie ze po pobuycie w piwnicy, wypuszczone - po prostu zwieją i ani nie trafia na znane śmieci, ano nie znajda drogi do nas

sasza925

 
Posty: 256
Od: Pon maja 31, 2010 22:06

Post » Sob lis 16, 2013 22:24 Re: Doradźcie, co z kotami podczas przeprowadzki? Porzucić?:

U mnie koty "przemeldowane" do ogrodu siedza w klatkach na tarasie, pod dachem, osloniete. Ale to jedynie od wiosny do jesieni, o tej porze roku juz jest za zimno. Potem maja "wolny wybieg" plus ocieplony domek i styropianowe budki.
Jesli macie mozliwosc przetrzymania ich w piwnicy, to przez kilka tygodni przyzwyczaja sie do nowego miejsca, potem powinny miec otwarte stale wejscie (okienko?) do tego miejsca, potem stopniowo budke jako ich docelowe schronienie tuz obok wejscia do piwnicy. Stopniowo, malymi krokami, poznaja nowa okolice.
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Sob lis 16, 2013 23:01 Re: Doradźcie, co z kotami podczas przeprowadzki? Porzucić?:

Agneska pisze:U mnie koty "przemeldowane" do ogrodu siedza w klatkach na tarasie, pod dachem, osloniete. Ale to jedynie od wiosny do jesieni, o tej porze roku juz jest za zimno. Potem maja "wolny wybieg" plus ocieplony domek i styropianowe budki.
Jesli macie mozliwosc przetrzymania ich w piwnicy, to przez kilka tygodni przyzwyczaja sie do nowego miejsca, potem powinny miec otwarte stale wejscie (okienko?) do tego miejsca, potem stopniowo budke jako ich docelowe schronienie tuz obok wejscia do piwnicy. Stopniowo, malymi krokami, poznaja nowa okolice.


Nie chce, abyscie pomysleli ze mnoże problemy, ale piwnice i garaz w nowym lokum bede miec do dyspozycji tylko pare dni - po odmalowaniu bedzie tam urządzony magazyn z alarmem - wiec okienka będą zamknięte, a po włączeniu alarmu nie moze byc żadnego ruchu, wiec żadnych kotów:(

naprawde pozostaje chyba tylko miec nadzieje, ze jakoś sobie poradzą.. szkoda mi ich strasznie, ale chyba nic nie da sie zrobic

sasza925

 
Posty: 256
Od: Pon maja 31, 2010 22:06

Post » Sob lis 16, 2013 23:22 Re: Doradźcie, co z kotami podczas przeprowadzki? Porzucić?:

A koty przez tę zamykaną bramę miedzy sztachetami przechodzą?
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14684
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Goldberg, Google [Bot], Szymkowa i 413 gości