Piszę do Was, z prośbą, we wrocławskim azylku u Pani Ani znajduję się duzo pięknych kotów czekających na adopcję.
Jednak jest przypadek mega pilny : parę dni temu pojawił się Mikuś, który po roku wrócił z adopcji, gdyż jego pani ciężko zachorowała na raka i nie jest w stanie zapewnić mu opieki. Ze swoją decyzją zwlekała, bardzo chciała znaleźć mu dom, dopóki nie czuła się źle. Niestety, stan zdrowia ostatnio uległ znacznemu pogorszeniu i poprosiła P. Anią o zabranie Mikusia

I tak ten cudny czteroletni miziak, uwielbiający siedzieć na kolanach, towarzyski , kochany, piękny duży kot prosto z "salonów" znalazł się za kratkami w ciemnej piwnicy. Niestety, bardzo źle to znosi , nie chce jeść, jest załamany. Dlatego zwracam się do Was z prośbą o dom tymczasowy dla Mikusia- sytuacja podbramkowa. Będę go ogłaszać we wszystkich możliwych portalach, proszę tylko o kąt dla niego , bo się zmarnuje. Kot wykastrowany, zaszczepiony, zadbany, odrobaczony,mieszkał z kotką, czasem ją zaczepiał, ale pokojowo nastawiony .
Fotki jeszcze z domu stałego:

