Nadżerki- czy to naprawdę tak ciężkie do wyleczenia ? Poznań

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 10, 2013 14:27 Nadżerki- czy to naprawdę tak ciężkie do wyleczenia ? Poznań

Pan, który adoptował ode mnie kicię ma z nią problem.
Kicia ślini się, okrutnie śmierdzi jej z pyszczka, ale poza tym normalnie się zachowuje i je.
Wet stwierdził, że to nadżerki. Leczenie oszacował na około 200-300zł a i tak nie wiadomo, czy przyniesie oczekiwany skutek. Jeśli nie- to trzeba będzie wyrywać zęby, co też oszacował na około 200-300zł ( jak dla mnie to bardzo wysoka kwota. Mój kot też miał wyrywane zęby i zapłaciłam 150zł :roll: )
Dlatego stoimy z Panem w kropce. Lepiej od razu wyrwać zęby i po wszystkich kłopotach, czy spróbować leczyć ? No i czy wyrwanie zębów na pewno rozwiąże wszystkie problemy ?
Nie wiem kompletnie nic o nadżerkach, dlatego liczę na Waszą pomoc i rady.

Dodam, że kicia jest w Poznaniu, gdyby ktoś znał weta specjalistę od takich spraw, który dodatkowo nie zażąda jakiejś wysokiej kwoty :roll:
Obrazek

kinia098

 
Posty: 9947
Od: Pt maja 01, 2009 21:53
Lokalizacja: Darłowo

Post » Nie lis 10, 2013 14:32 Re: Nadżerki- czy to naprawdę tak ciężkie do wyleczenia ? Po

Jeżeli chodzi o leczenie nadżerek to cena 8O 8O chyba z kosmosu :roll:
Nadżerki przecież nie leczy się długo-sama leczyłam u swojej kotki.
Kurcze jest taki brązowy płyn na nadżerki, ale nie pamiętam nazwy :( może ktoś z forum będzie pamiętał i napisze.

Może gdzies ma problem z zębem że się ślini itp. A czy ona miała badaną krew. Bo różnie z tym smrodkiem z pyszczka jest.Czasamiod zębów, albo od karmy, a nawet i nerek.
A koty potrafią dobrze się kamuflować :roll:

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie lis 10, 2013 14:43 Re: Nadżerki- czy to naprawdę tak ciężkie do wyleczenia ? Po

Faktycznie drogo :roll:

Nie wiem czy coś pomogę.

Moja mała kitka miała kk i kilka sporych nadżerek w buzince.
Z tego co mi w głowie zostało, za nadżerki odpowiada kalciwirus, mała dostawała Doxycyklinę przez 10 dni.
I nadżerki i kk zostały ładnie wyleczone.

Mnie całkowite leczenie małej wyniosło 150zł, a w ramach tej kwoty walczyliśmy jeszcze z paroma innymi rzeczami.
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10170
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lis 10, 2013 14:53 Re: Nadżerki- czy to naprawdę tak ciężkie do wyleczenia ? Po

A wiek kotka? Bo to może być zapalenie plazmocytarne młodocianych - czyli może przejść, albo zapalenie plazmocytarne - można leczyć, ale jak kot nie reaguje na leki, to pozostaje usunięcie zębów, po czym kot zdrowieje. Ale ja bym na wsiakij słuczaj zaliczyła jeszcze innego weta, który oceni. Tyle, że jako mieszkająca na drugim końcu Polski nie jestem w stanie doradzić dobrego weta w Poznaniu.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24229
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Nie lis 10, 2013 16:10 Re: Nadżerki- czy to naprawdę tak ciężkie do wyleczenia ? Po

Najważniejsze to zdiagnozowanie przyczyny nadżerek, bo jeśli to typowe nadżerki na tle kk, to wyleczą się łatwo. Dodam, że jeśli kotka jest nosicielką wirusa, to mógł się on aktywuwać w sytuacji stresowej, jaką była przeprowadzka do nowego domu.
Polecam lecznicę Na Polance, młode wetki, pełna diagnostyka na miejscu, ceny przyzwoite.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15071
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lis 12, 2013 18:33 Re: Nadżerki- czy to naprawdę tak ciężkie do wyleczenia ? Po

Kicia jest już jakiś czas w nowym domu, więc stres związany z przeprowadzką odpada.
Możliwe, że to od kk, bo jest taka bardziej komórkowo-podwórkowa niż typowo domowa, ale Pan nic nie mówił o smarkach, problemach z oczami, czy o kichaniu.

Podawałam Panu namiary na polecanych wetów ale nie skorzystał ... :?

Czy ktoś może pamięta, też używał nazwę tego brązowego płynu polecanego przez CatAngel ?
Powiem Panu tez o Doxycyklinie- to lek dla ludzi ?

Dzięki za rady i proszę o więcej :)
Obrazek

kinia098

 
Posty: 9947
Od: Pt maja 01, 2009 21:53
Lokalizacja: Darłowo

Post » Wto lis 12, 2013 18:40 Re: Nadżerki- czy to naprawdę tak ciężkie do wyleczenia ? Po

Przy calici generalnie często nie ma normalnego kataru, kichania, wyłażenia 3ciej powieki - tylko nadżerki, gorączka, czasem bolesność stawów. Często jest to lekceważone z tego powodu i dlatego o wiele więcej kotów umiera na calici niż przy herpesie. Kot przestaje jeść bo jedzenie i picie zbyt boli i po 3 dniach są zmiany w wątrobie i zjazd... Na nadżerki (jeśli nie od plazmocytarnego zapalenia) bardzo skuteczny jest Avilin, ale nie sądzę, że panu chciałoby się sprowadzać ten lek (bo nie we wszystkich aptekach jest), płacić 30 zł za małą butelkę i pędzlować nadżerki 3xdziennie. Plus jeśli to kk to konieczne jest leczenie i kot powinien być raczej w cieple, bo na dworze to wielkich szans nie ma.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24229
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto lis 12, 2013 18:45 Re: Nadżerki- czy to naprawdę tak ciężkie do wyleczenia ? Po

Tak, to lek dla ludzi, jest na receptę. Najlepsze są kapsułki, bo są podzielne, można dosypać do jedzenia.
Jedna 1/10 kapsułki na każdy kilogram kota raz dziennie, minimum 10 dni, można podawać dłużej, do 3 tygodni.

Ten płyn, nie wiem jak się nazywa, ale ponoć paskudny jest w smaku. Nie wiem czy kicia na tyle obsługiwalna.
Justa&zwierzaki będzie znała nazwę lub doradzi coś innego. Myślę że warto do niej skrobnąć pw :wink:
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10170
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto lis 12, 2013 19:05 Re: Nadżerki- czy to naprawdę tak ciężkie do wyleczenia ? Po

Nie wiem, czy o ten płyn chodzi-może to DENTOSEPT A?
http://www.i-apteka.pl/product-pol-785- ... n-25g.html
Czytałam też, że skuteczny jest Balsam Szostakowskiego, ale u mnie najlepiej sprawdzała sie kuracja Stomorgylem (gorzki jak diabli :evil: ) i Lydium w zastrzykach.
Jeśli zęby są przyczyną, to trzeba je usunąc, kamień tez nieźle potrafi dokuczyc, ale ta cena mnie powaliła-no cóż-zycie na prowincji może i jest trudniejsze, ale ceny mamy nieco inne, niższe.
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Wto lis 12, 2013 19:10 Re: Nadżerki- czy to naprawdę tak ciężkie do wyleczenia ? Po

Avilin (czyli Balsam Szostakowskiego) stosowałam u bardzotrudno obsługiwalnej kici - po 2gim razie załapała, że po tym przestaje boleć i dawała się smarować. Próbowałam Avilinu na języku (własnym) - jak dla mnie nie ma ostrego, nieprzyjemniego smaku, niejeden syrop ma gorszy. Kupuje się go bez recepty. Stormogyl jest na receptę i gorzki podobno jak diabli (spolegliwy kot spieprzał przede mną jak z nim szłam więc chyba coś jest na rzeczy).
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24229
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto lis 12, 2013 19:11 Re: Nadżerki- czy to naprawdę tak ciężkie do wyleczenia ? Po

phantasmagori pisze:Tak, to lek dla ludzi, jest na receptę. Najlepsze są kapsułki, bo są podzielne, można dosypać do jedzenia.
Jedna 1/10 kapsułki na każdy kilogram kota raz dziennie, minimum 10 dni, można podawać dłużej, do 3 tygodni.

Ten płyn, nie wiem jak się nazywa, ale ponoć paskudny jest w smaku. Nie wiem czy kicia na tyle obsługiwalna.
Justa&zwierzaki będzie znała nazwę lub doradzi coś innego. Myślę że warto do niej skrobnąć pw :wink:


1/10 jednej kapsułki, tak ?
Polecę Panu i zobaczymy, jakie będą efekty.

Kicia nie przebywa cały czas na dworze. Ma cieplutką kotłownię :)
Obrazek

kinia098

 
Posty: 9947
Od: Pt maja 01, 2009 21:53
Lokalizacja: Darłowo

Post » Wto lis 12, 2013 19:14 Re: Nadżerki- czy to naprawdę tak ciężkie do wyleczenia ? Po

Ja sama próbowałam :evil: -wszystkie leki sprawdzam-piołun to pikuś przy Stomorgylu, ale za to bardzo skuteczny-przerostowe zapalenie dziąseł u Klary szybko przeszło, a stan był okropny-ona nieobsługiwalna jest, drapie , wyrywa sie jak lwica, gryzie, ale dałam radę, choc stres i dla niej i dla mnie był ogromny!
I naprawdę polecam lizynę-Lydium.
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Wto lis 12, 2013 19:32 Re: Nadżerki- czy to naprawdę tak ciężkie do wyleczenia ? Po

kinia098 pisze:
phantasmagori pisze:Tak, to lek dla ludzi, jest na receptę. Najlepsze są kapsułki, bo są podzielne, można dosypać do jedzenia.
Jedna 1/10 kapsułki na każdy kilogram kota raz dziennie, minimum 10 dni, można podawać dłużej, do 3 tygodni.

Ten płyn, nie wiem jak się nazywa, ale ponoć paskudny jest w smaku. Nie wiem czy kicia na tyle obsługiwalna.
Justa&zwierzaki będzie znała nazwę lub doradzi coś innego. Myślę że warto do niej skrobnąć pw :wink:


1/10 jednej kapsułki, tak ?
Polecę Panu i zobaczymy, jakie będą efekty.

Kicia nie przebywa cały czas na dworze. Ma cieplutką kotłownię :)


1/10 na każde kilo kota. Trzeba sobie przeliczyć. Np kot 4kg to będzie 4/10

Oczywiście najpierw rozmowa z wetem tak? :wink:
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10170
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto lis 12, 2013 19:37 Re: Nadżerki- czy to naprawdę tak ciężkie do wyleczenia ? Po

kropkaXL pisze:Ja sama próbowałam :evil: -wszystkie leki sprawdzam-piołun to pikuś przy Stomorgylu, ale za to bardzo skuteczny-przerostowe zapalenie dziąseł u Klary szybko przeszło, a stan był okropny-ona nieobsługiwalna jest, drapie , wyrywa sie jak lwica, gryzie, ale dałam radę, choc stres i dla niej i dla mnie był ogromny!
I naprawdę polecam lizynę-Lydium.

piołun ? :oops: ja jakaś niekumata jestem chyba dzisiaj... :oops:
Lydium to tak jakby odpowiednik Scanomune ? Tylko ten w zastrzykach ( Lydium ) jest pewnie bardziej skuteczny.
Obrazek

kinia098

 
Posty: 9947
Od: Pt maja 01, 2009 21:53
Lokalizacja: Darłowo

Post » Wto lis 12, 2013 22:50 Re: Nadżerki- czy to naprawdę tak ciężkie do wyleczenia ? Po

Oj bo jak tak napisałam,że mogłas opacznie zrozumieć-goopia Kropka, goopia!
No oczywiście o Stomorgyl chodziło,że skuteczny-piołunem to mnie Mamuśka raczyła :evil: :evil: :evil: , jak sądziła,że moje mdłości i bóle głowy są od żołądka, a to były migreny :(

Kinia-Lydium to lizyna, działa lepiej niż Enisyl-BTW-moje koty rzygały po Enisylu
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Zeeni i 260 gości