dzikus

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 08, 2013 23:42 dzikus

Od mniej więcej trzech dni mam oficjalnie kota. Wcześniej rezydował;: pod wiatą na podwórku i korzystał w pełni z ustawy śmieciowej. Pewnego dnia przypadkiem przyłapaliśmy go i poczestowaliśmy parówkami co notabene było korzystne dla dzieci. Kot przy tym był bardzo nieufny. Tak minął kolejny dzień i jakoś udało mi się złapać tego kota. Kot okazał się kompletnym dzikusem. Jak narazie trzymam dzika w garażu ciepłym i z oświetleniem. Początek był bardzo trudny gdyż sierściuch uciekał od ręki i chował się pod garażowym regałem. Drugiego dnia wypuściłem kota i na kilka godzin zniknął, by koło południa powrócić. W ramach oswajanie postanowiłem " na siłę" pogłaskać kota, co okazało się słuszna decyzja, kotek teraz domaga się pieszczot z mojej strony... Ale ma problem z kuwetą... Bardzo proszę o rady osób doświadczonych z "dzikami" bo kicia jest naprawdę dzika i polowała, jest z tego roku i jej wiek nie przekracza siedmiu miesięcy. Z tego co się orientuje jest to kotka. Wychowałem kilka pokoleń kotów, ale nigdy dzika... Swoją drogą naprawdę zrobiła się łasa na pieszczoty i jak tylko mnie widzi to wyje w nieboglosy i uspokaja się jak ją głaszczę... Chcę ją ucywilizować

puchalbaumm

 
Posty: 3
Od: Pt lis 08, 2013 23:09

Post » Sob lis 09, 2013 0:19 Re: dzikus

Strrrrasznie dzikidzik, co się daje głaskać ;)

Nie wie, do czego kuweta? Zbierz siuśki i kupę i zakop w kuwecie (może być z papierkiem ;)), tak żeby widziała. Nie sprzątaj od razu.
Niech się kot zapozna z urządzeniem, a żwirek przesiąknie zapachem.
Kuwetę postaw tam, gdzie się załatwia, tylko wyczyść zabrudzoną podłogę np. octem, żeby zapach był tylko w kuwecie a nie poza nią.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 09, 2013 0:36 Re: dzikus

OKI pisze:Strrrrasznie dzikidzik, co się daje głaskać ;)

Pierwszy glask był wbrew jej woli na siłę, ale polubiła to i chce teraz tylko odemnie... Z tym octem muszę wypróbować... Do tej pory miałem tylko doświadczenia z kotami zaznajomymi z ludźmi. A to jest dla mnie coś nowego. Ta kicia do tej pory jadła to co sama upolowała przynajmniej od jakiegoś czasu... W kupach przed kamieniem żarciem dla kotów były małe futrzaki... Macie jakieś doświadczenia z takimi kotami? Mieszkam pod lasem więc często jakiś kot jest tu wyrzucany gdzieś w okolicy. Dwa lata temu też przygarnąłem taka znajdę, ale był bardziej ucywilizowany. Niestety wlazł na budowę i robole się z nim załatwili... Zdechł u weta...

puchalbaumm

 
Posty: 3
Od: Pt lis 08, 2013 23:09

Post » Sob lis 09, 2013 8:46 Re: dzikus

[']
Niestety taki los kotów wychodzących, nigdy nie wiadomo na kogo trafią :(
Ale nie mówimy tu o kocie, że zdechł - one umierają, odchodzą... dla nas to członkowie rodziny.

A jakieś doświadczenie mamy z dzikami mamy ;)
Z takimi, co się pozwalają głaskać też :)
I na serio - wrzuć jej odchody do kuwety, koty zazwyczaj szybko wtedy załapują. Nawet takie, które kuwety nie znają.
Jak już się zorientuje, co to kuweta, to obsługa takiego kota nie różni się niczym od domowego pieszczocha.
Trzeba kochać, karmić, sprzątać kuwetę ;)
Zadbać o zdrowie (przegląd, odrobaczenie, szczepienia, sterylizacja).
Ot, cała filozofia ;)
Kotka może być trochę nieufna do obcych, ale skoro się dała pogłaskać na siłę bez urywania Ci ręki, to jakoś nie sądzę :lol:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 09, 2013 16:07 Re: dzikus

Podpowiem ze do kuwety mozesz wsypac ziemie, moze bardziej jej sie spodoba od zwirku.
Co do dzikosci, no jak sie dala poglaskac to super :) ja moja poglaskalam na luzie (przez 2 sekundy!) moja Biesie po okolo 4 miesiacach u nas, tak wiec nie jest az tak zle u ciebie :ok:

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Sob lis 09, 2013 17:37 Re: dzikus

Zrobiłem tak jak mówicie. Kupa do kuwety na oczach kota, i kilka razy przyprowadziłem do kuwety. Rano kuweta była już oficjalna toaleta kotki. Więc jak narazie zmierzamy w dobrym kierunku...

puchalbaumm

 
Posty: 3
Od: Pt lis 08, 2013 23:09

Post » Sob lis 09, 2013 17:55 Re: dzikus

jupi!

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Sob lis 09, 2013 18:13 Re: dzikus

:ok:
Jak ona już wie, że tam się robi, to teraz postaraj się regularnie sprzątać kuwetę. Koty robią tam, gdzie czują zapach, ale nie do brudnego ;)

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 10, 2013 0:53 Re: dzikus

Miałam nadzieję, że to będzie jakiś temat dla mnie ale może się podczepię może ktoś się podzieli. Mam ponad 10letnią kocinę na podwórku (w domu wali głową w okna - obawiam się, że mogłoby to się skończyć dla niej tragicznie), kocina jest po przejściach, dzikus taki wiecie konkretny. Nie mogę powiedzieć bo efekty są, kocina jest u mnie ok. 3 miesięcy (opiekowałam się nią w innym miejscu przez ponad rok), kotka nie ucieka ode mnie jak się zbliżam, kilka razy było kradzionych głasków ale kota jest praktycznie nieobsługiwalna. Kocina jak ją głaszczę nie wie o co chodzi - podejrzewam, że mogła w życiu nie zaznać w ogóle takich czułości, wczoraj sypnęło mi się trochę smaczków serowych na podeścik i jak Gucia zajęła się szamaniem dałam rady podrapać ją po karczku to zastygła tak pół na pół przyjemnie/dziwnie. Wiem, że 3 miesiące to mało jak na kota po przejściach. Ogólnie Gucia jest mega wierna w poprzednim miejscu zamieszkania chodziła za mną krok w krok, reaguje też na mój ton głosu. Obecnie jak wychodzę wybiega do mnie. Ale nigdy sama nie podchodzi za blisko. Czy jeżeli już poczyniła postępy, że nie ucieka (chociaż też nie zawsze bo np. nie dam rady jej złapać i zabrać do weta np.) kuca sobie przy mnie, lubi jak jestem obok (taki kot towarzysz) to jest szansa na względne oswojenie - nie mam na myśli zrobienia z niej miziaczka. Tylko doprowadzenie do tego aby była chociaż trochę obsługiwalna. (mówią, że takich kotów się nie zabiera. ale tutaj sytuacja była narzucona).
Puszek ciuła do swojej skarbonki na nerki https://pomagam.pl/chorenerkipuszka

girlonthebridge

 
Posty: 1528
Od: Sob wrz 22, 2012 1:24
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Nie lis 10, 2013 3:07 Re: dzikus

Nie głaszcz ją od góry, tylko z boków pyszczka, po policzkach. Kiedy ją głaszczesz, albo próbujesz, udawaj że na nią nie patrzysz. Jeśli kotka przy Tobie ociera się o różne przedmioty, to znaczy, że chce być głaskana, tylko jest nieśmiała ...

jul-kot

 
Posty: 1063
Od: Wto sty 27, 2004 18:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 11, 2013 2:02 Re: dzikus

Wcześniej się nie ocierała ale od kilku dni czasem zahaczy tyłkiem a to o kątownik a to o kawałek kartonu. Ale to słownie jakieś jednorazowe razy. Boję się trochę ją tak po policzkach głaskać, że mnie udziabie albo coś (w sensie nie boję się samego dziabnięcia tylko reakcji ręki, że wiecie odskoczy i ona się przestraszy czy coś). Ale będę próbowała :D
Puszek ciuła do swojej skarbonki na nerki https://pomagam.pl/chorenerkipuszka

girlonthebridge

 
Posty: 1528
Od: Sob wrz 22, 2012 1:24
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Pon lis 11, 2013 9:52 Re: dzikus

hej :) może to nic odkrywczego, ale przez żołądek do serca :) jak dajesz jej papu regularnie zmniejszaj dystans, aż pozwoli stać przy sobie i wtedy spróbuj ją dotknąć (najlepiej kucnąć przy niej) może ta rada coś da , jeśli jeszcze nie próbowałaś. U mojego dzikiego Tymczasa poskutkowało (po kilku tygodniach)

britta

Avatar użytkownika
 
Posty: 2355
Od: Śro sie 03, 2011 21:30
Lokalizacja: kraków

Post » Pon lis 11, 2013 9:53 Re: dzikus

puchalbaumm: trzymam kciuki i myślę, że wystarczy dużo serca i cierpliwości :)

britta

Avatar użytkownika
 
Posty: 2355
Od: Śro sie 03, 2011 21:30
Lokalizacja: kraków

Post » Wto lis 12, 2013 21:03 Re: dzikus

uwaga, chyba małe postępy. Kotka już nie ucieka od ręki, owszem czasem ma minę jakby nie wiedziała o co chodzi ale dzisiaj raz, sama się otarła o rękę jak nakładałam szamę. Tych policzków jeszcze się boję :P to tygrys bengalski w skórze małego kotka :P nie znasz dnia ani godziny kiedy stracisz rękę. Nadal nie wiem jakim cudem ją złapałam :D
Puszek ciuła do swojej skarbonki na nerki https://pomagam.pl/chorenerkipuszka

girlonthebridge

 
Posty: 1528
Od: Sob wrz 22, 2012 1:24
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Czw lis 14, 2013 0:21 Re: dzikus

Koty pyszczkiem znaczą. Zwieszaj rękę, niech się sama ociera. Albo spróbuj ją dotykać wierzchem dłoni, kiedy coś przy niej robisz.

jul-kot

 
Posty: 1063
Od: Wto sty 27, 2004 18:10
Lokalizacja: Warszawa




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 189 gości