Tequila

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 07, 2004 23:29 Odradzam

Odradzam podawanie glukozy podskornie. Moja kotka dostala zastrzyk z glukozy po kotrym zrobil sie jej odczyn zapalny pod skora. Weterynarz w Oliwie twierdzil ze nic jej nie bedzie i ze to ropien. Jednak odczyn rozlal sie na pol brzuszka i zrobila sie martwica. Kotka miala 1/2 skory na brzuszku martwa. Niestety do tego przypaletala sie niewydolnosc nerek i kotka odeszla. W innej lecznicy powiedziano nam ze najlepiej glukoze podawac dorzylanie.

tequila7

 
Posty: 110
Od: Sob cze 05, 2004 21:18

Post » Pon cze 07, 2004 23:32

Wybacz, ale podawanie podskórne glukozy to jeden z podstawowych i zwykle bardzo bezpiecznych sposobów nawadniania i odżywiania. Co więcej, nie podaje się jej w brzuszek, ale pod skórę na karku i grzbiecie.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 07, 2004 23:39

Mojej kotce podano go dokladnie na grzbiecie. Zrobila sie po tym kulka podskora kotra ja bardzo bolalai rozlala sie na brzyszek i tylnia lapke. Jezdzilismy z nia codziennie do weterynarza gdzie podali jej ten zastrzyk, tyle ze do innego lekarza, dopiero po 4 wizycie przyznali sie ze to z powodu tego zastrzyku z glukozy. Uwierz mi ale widok kotka ktory ci gnije nie jest przyjemny, to bylo naprawde straszne.

tequila7

 
Posty: 110
Od: Sob cze 05, 2004 21:18

Post » Pon cze 07, 2004 23:41

Tequila - możliwe, że tak się stało jeśli nerki nie pracowały w ogóle i kot był już nie do uratowania. Wtedy płyn się nie wchłonął, zbyt długo zalegał pod skórą i stąd martwica...

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon cze 07, 2004 23:42

Moja Kotke wlasnie na kaprow w Oliwie tak zaltwili. U innego weta powiedziali nam ze podaje sie najwyzej 5% glukoze i bron Boze wiecej.

tequila7

 
Posty: 110
Od: Sob cze 05, 2004 21:18

Post » Pon cze 07, 2004 23:42

tequila7 pisze:Mojej kotce podano go dokladnie na grzbiecie. Zrobila sie po tym kulka podskora kotra ja bardzo bolalai rozlala sie na brzyszek i tylnia lapke. Jezdzilismy z nia codziennie do weterynarza gdzie podali jej ten zastrzyk, tyle ze do innego lekarza, dopiero po 4 wizycie przyznali sie ze to z powodu tego zastrzyku z glukozy. Uwierz mi ale widok kotka ktory ci gnije nie jest przyjemny, to bylo naprawde straszne.

tequila7, Lidka stara sie ratowac tego malca, i chyba lepiej sprobowac niz sie poddac, co? Twoj post troche OT

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon cze 07, 2004 23:42

tequila7 pisze:Mojej kotce podano go dokladnie na grzbiecie. Zrobila sie po tym kulka podskora kotra ja bardzo bolalai rozlala sie na brzyszek i tylnia lapke..

Przypuszczenia nasuwają dwa:
- doszło do zakażenia podczas zastrzyku;
- albo roztwór glukozy był spaprany (np. zbyt długo otwarty i skażony). Albo zbyt stężony :roll:
I jeszcze:
- to, co napisała wcześniej Ryśka.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 07, 2004 23:49

Mnie nie bylo przy tym zastrzyku, ale moi rodzice mowili ze to byla strzykawka setkna wstrzyknieta na raz, bardzo szybko. Inny wet podejrzewa rowniez ze mogli jej podac wlasnie wyzszy roztwor. po tym zastrzyku 2,5 tygodnia walczylismy o kota. Lezala nawet w szpitalu przez 3 dni.

tequila7

 
Posty: 110
Od: Sob cze 05, 2004 21:18

Post » Pon cze 07, 2004 23:53

Teqilka, daj narazie spokój. Ja rozumiem, że straciłaś kotka i to dla Ciebe straszne. możesz o tym pisać, ale nie w tych wątkach w tej chwili (tu czy w wątku Eve).

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon cze 07, 2004 23:54

Wyodrębnię te posty.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 07, 2004 23:59

Mi nie chodzi o rozstrzasanie tego ze stracilam kota, chodzi mi o to ze nie zawsze to co mowi jeden wet jest sluszne,. Zazwyczaj powinno sie konsultowac z innym wetami. Pozatym chcialam pokazac, ze podawanie glukozy podskornie nie jest takie bezpieczne.

tequila7

 
Posty: 110
Od: Sob cze 05, 2004 21:18

Post » Wto cze 08, 2004 0:03

Tequila, to że Tobie trafili się źli weterynarze, którzy źle glukozę podali, nie znaczy że nie powinno się jej podawac wogóle. W tej chwili jest to jedyny środek który może maleństwu pomóc. Lidya konsultuje sie przeciez z obecnymi na forum fachowcami którzy wiedze maja niejednokrotnie większa od weterynarzy

Pandorka

 
Posty: 886
Od: Nie kwi 11, 2004 15:11
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 08, 2004 0:06

Ja nie powiedzilam, ze glukozy podawać nie nalezy. Najlepszym sposobem jest podawanie dozylne. Jednak domyslam sie ze to raczej u takiego malego kotka nie mozliwe. Btw nie wiem czy trafil mi sie zly weterynarz, bo lecznica na Kaprow jest uwazana za jedna z lepszych.

tequila7

 
Posty: 110
Od: Sob cze 05, 2004 21:18

Post » Wto cze 08, 2004 0:12

No nie wiadomo, tak się stało. Nota bene też na Kaprów podawano glukozę m.in. Pesteczce, ktora teraz ma się naprawdę dobrze :D . Chociaż nie twierdzę, że Kaprów jest idealna. Chodzi mi tylko o to, że wiele kotów dostaje tak glukozę bez żadnych złych konsekwencji. i to podskórnie. Podobnie, też podskórnie podaje się elektrolity gdy kotek się odwadnia.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto cze 08, 2004 12:22

Chcialam jedynie pokazac jakie moga byc konsekwencje podawania glukozy podskornie. Nie kwestionuje waszej wiedzy.

tequila7

 
Posty: 110
Od: Sob cze 05, 2004 21:18

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 381 gości