Rzeczywistość napisała inny scenariusz - wróciłam z kotami poupychanymi w różnych torbach i pudłach. Na pierwszy rzut oka nie jest jeszcze najgorzej - owszem, oczka im łzawią, trochę ropieją, u jednego jedno oko było totalnie zapuchnięte, trochę kataru - ale to przecież standard. Niestety po chwili obserwacji, a zwłaszcza posłuchania - okazało się, że cała ta brygada absolutnie nie może zostać na działkach. Wszystkie się po prostu duszą.
Oczywiście - część JESZCZE kilka dni by pożyła, bo ich stan JESZCZE nie jest aż tak dramatyczny. Ale większość - prawie nie ma płuc.
9 z nich to przemiłe mruczaki. 3 lekko dziczą, ale też da się je głaskać przy jedzeniu, będą z nich koty

Wdrożyliśmy leczenie. Nie wiem ile z nich uda się uratować. Potrzebujemy wsparcia, Waszego wsparcia. One MUSZĄ jeść karmy z górnej półki, najlepsze doświadczenia mam z RC kitten http://www.krakvet.pl/royal-canin-kitten-p-99.html i tackami animonda von feinstein kitten: http://www.krakvet.pl/animonda-feinsten ... 11035.html, ale oczywiście chętnie przyjmiemy również inne przyzwoite karmy dla kociąt.
Musimy też opłacić leczenie, zaszczepić je, odrobaczyć...
Dodatkowe, nieoczekiwane 12 kociąt to naprawdę spore obciążenie!
Bardzo, bardzo prosimy o zamówienia dla nich lub o wpłaty na konto Fundacji (na zakup jedzenia, żwirku i opłacenie obsługi weterynaryjnej):
Fundacja JOKOT
ul. Klaudyny 38 m. 75
01-684 Warszawa
PL 60102010260000140201820927
Tytuł: Kocięta z Wawra
Prosimy też o rozpowszechnianie naszej zbiórki: http://www.siepomaga.pl/r/jokot-kociaki
Christie

Steel
Sand
Szwaja

3 powyższe razem, od lewej Steel, Sand i Szwaja

Tolkien

Tyrmand



Tuwim


Tischner


Teffi

Kofta

Kubiak


Korczak



