» Nie cze 06, 2004 16:31
O tym chyba trzeba bardzo dużo mówić. Bo ja sama zanim nie byłam na różnych listach i forach, to nie do końca widziałam coś niewłaściwego w rozmnożeniu kotki pod warunkiem, że kociętom odpowiedzialnie znajdzie się domy. Okruszki na początku nie chciałam rozmnażać bardziej z powodu świadomości, że o takie domy trudno niż z innych powodów. Dopiero zetknięcie się z tym, jak wielka ilość kocich nieszczęść beznadziejnie szuka domów uświadomiło mi, że takie rozmnażanie to zabieranie szansy tym już i tak urodzonym. I dlatego jakoś rozumiem to, że ludzie coś takiego robią. W końcu odchowanie kociaczków to radość. Nie piszę tu oczywiście o świadomych rozmnażaczach w pseudohodowlach, gdzie ludzie bez skrupułów chcą mnożyć kocięta, a przez kocięta kasę. Oni dokładnie wiedzą co robią.
Tylko jak docierać do wszystkich z kampanią uświadamiającą.