Witam. W maju tego roku musiałam uśpić mojego kota, bo był stary i chory. Od dwóch tygodni mam rudą kotkę, ok.4 miesięczną. Jak co roku u wujka urodziły się małe koty (szkoda kasy na sterylizację
).Było ich pięć, a jeden taki maleńki, że chyba liliputek. Wszystkie GDZIEŚ porozdawali JAKIMŚ ludziom, nawet nie wiadomo jakim, ale został ten rudy liliputek i nikt go nie chciał. Oni nawet nie wiedzieli czy to kot czy kotka! Co jadła na wsi? Karmienie co 2 dni, raczej włoskie dania-Spaghetti, resztki pizzy, ale nie zabrakło Polskiej kuchni-gołąbki w sosie pomidorowym, zupy, mielone, itd. A kotek głupi, głodny był to jadł
. Uprosiłam babcię, by wziąć te rudą kulkę na weekend, żeby chociaż coś dobrego sobie zjadła. Przyjechała na weekend i już została u nas( oczywiście nie obyło się od wojny ze strony wujka i ciotki-"utuczyliście tego kota jak świnie", "przydusiliście go", "On tu jest nieszczęśliwy", "futrujecie go! Tiger (mój poprzedni kot) też Shebę jadł i zdechł". No sorry bardzo ale Tiger miał 17 lat
No więc kotkę ochrzciłam z babcią Latte ( bo jest tak słodka jak waniliowa kawa Latte
). I teraz: czy dobrze ją karmię? Na wsi głodowała więc teraz nadrabia, a je takie karmy:
z animondy (vom feisten, czy jakoś tak, carny i raz miała rafine z sercamim indykiem i marchewką)
raz na miesiąc mogę się szarpnąć, wczoraj już kupiłam puszkę 200g Princess(czytałam skład-w porównaniu z kitekatem dość dobry)
raz lub dwa w tygodniu dostaje whiskasa delice albo suprema z sardynkami, ale raczej jako taki...hmmm.... przysmak?....Może taka ludzka pizza? (choć Latte już poznała smak pizzy
).
Z suchej to je perfect fita, niestety in-home, nie junior, bo u nas nie ma junior w sklepach, ale jak jej się trochę rozgniecie to daje rade
No i raz za czas One Day(nie wiem gdzie to zaliczyć, bo to pół sucha karma)
Mała pije wodę, ale muszę kilka kropelek śmietanki wlewać do wody, bo jej koteczka nie widzi (pewnie pierwszy raz w życiu wodę pije
). Raz za czas, ale nie często jakiś filecik z kurczaka na parze. Czy mogę ją tak karmić? Aha i kiedy ją zaszczepić przeciw katarowi i panleukopenii? Łzawią jej oczka, podobno wet na wsi powiedział żeby atecortinem smarować
. Ale babcia zamiast jej szałwią, lub herbatą okłada, bo nam się coś dziwne z tym atecortinem wydaje. Przecież on mocny jest. Co o nim sądzicie? Za tydzień na wizytę z nią idę, to nasz miastowy wet też coś chyba poradzi?
Od razu przepraszam za takiego obszernego posta i dzięki za odpowiedzi