nie dość, że gruby, to jeszcze łysy :( liczę na cud.......?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 24, 2015 16:48 Re: nie dość, że gruby, to jeszcze łysy :( liczę na cud.....

Jak dziś zdrowie grubaska?
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8732
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Sob sty 24, 2015 20:15 Re: nie dość, że gruby, to jeszcze łysy :( liczę na cud.....

stąpa ostrożnie ale opiera łapkę więc myślę, że jest lepiej. apetyt jest, termofory go grzeją ;) waśnie teraz zjadł i powędrował do swojej budki.

agaga21

 
Posty: 646
Od: Pt lut 11, 2011 20:07

Post » Czw lut 12, 2015 9:31 Re: nie dość, że gruby, to jeszcze łysy :( liczę na cud.....

no to się zaczęły rujki :(
gruby znika, niby przychodzi na jedzenie tak raz na dobę ale jakoś nie ma apetytu. dziubnie troszkę i zostawia. nie wiem czy to przez te rujki, brak apetytu do grubego nie pasuje.

agaga21

 
Posty: 646
Od: Pt lut 11, 2011 20:07

Post » Pt lut 13, 2015 9:02 Re: nie dość, że gruby, to jeszcze łysy :( liczę na cud.....

Jak tam Grubcio i jego łapka? Ma apetyt?

MaPi

 
Posty: 5056
Od: Pon maja 21, 2012 13:31
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 13, 2015 16:16 Re: nie dość, że gruby, to jeszcze łysy :( liczę na cud.....

MaPi pisze:Jak tam Grubcio i jego łapka? Ma apetyt?

łapka ok ale na policzku ma jakąś rane wygryzioną. popsikałam mu to octeniseptem, mam nadzieję, że się ładnie zagoi. apetyt średni, może przez tą ranę? kurcze, żałuję, że on niewykastrowany :(

agaga21

 
Posty: 646
Od: Pt lut 11, 2011 20:07

Post » Pt lut 13, 2015 17:18 Re: nie dość, że gruby, to jeszcze łysy :( liczę na cud.....

agaga21 pisze:
MaPi pisze:Jak tam Grubcio i jego łapka? Ma apetyt?

łapka ok ale na policzku ma jakąś rane wygryzioną. popsikałam mu to octeniseptem, mam nadzieję, że się ładnie zagoi. apetyt średni, może przez tą ranę? kurcze, żałuję, że on niewykastrowany :(



Nic straconego.Popytaj o znizkowe,lub darmowe kastracje - ok marca się zaczynają.Chyba ,ze nie byłoby to problemem - po prostu zrobić.Dobrze by mu zrobiło,młodzikiem juz nie jest,będzie coraz słabszy...no wiesz.
Nie było,nie ma i nie będzie-takiej jak TY...*

kochamcię

 
Posty: 157
Od: Wto maja 12, 2009 0:43
Lokalizacja: mazowieckie

Post » Pt lut 13, 2015 17:44 Re: nie dość, że gruby, to jeszcze łysy :( liczę na cud.....

no właśnie chodzi o to, że on jest strasznie stary i boję się poddać go zabiegowi w narkozie, jeśli to nie jest zabieg ratujący życie. nie chodzi o kasę, z resztą i tak mam opłaconą jeszcze jedną sterylkę u naszych wetów.

agaga21

 
Posty: 646
Od: Pt lut 11, 2011 20:07

Post » Pt lut 13, 2015 18:22 Re: nie dość, że gruby, to jeszcze łysy :( liczę na cud.....

a pytalas weta?Skąd wiesz,ze "strasznie stary"?Kot wolnozyjący wygląda czasem na starszego niz jest w rzeczywistości. ? Pozdrawiamy,M.
Nie było,nie ma i nie będzie-takiej jak TY...*

kochamcię

 
Posty: 157
Od: Wto maja 12, 2009 0:43
Lokalizacja: mazowieckie

Post » Pt lut 13, 2015 18:36 Re: nie dość, że gruby, to jeszcze łysy :( liczę na cud.....

kochamcię pisze:a pytalas weta?Skąd wiesz,ze "strasznie stary"?Kot wolnozyjący wygląda czasem na starszego niz jest w rzeczywistości. ? Pozdrawiamy,M.

tak właśnie nasza wetka stwierdziła. wiadomo, że mogła się pomylić ale oceniła go na dobre kilkanaście lat.

agaga21

 
Posty: 646
Od: Pt lut 11, 2011 20:07

Post » Pt lut 13, 2015 18:45 Re: nie dość, że gruby, to jeszcze łysy :( liczę na cud.....

no to kłopot...Ale jak to w życiu - raz na wozie raz pod wozem...wdaje sie sie jeszcze w awantury,to nie jest z nim tak źle:).
Nie było,nie ma i nie będzie-takiej jak TY...*

kochamcię

 
Posty: 157
Od: Wto maja 12, 2009 0:43
Lokalizacja: mazowieckie

Post » Pt lut 13, 2015 19:39 Re: nie dość, że gruby, to jeszcze łysy :( liczę na cud.....

Kastracja to nie taki poważny zabieg jak sterylka u kocic. Może Grubcio dałby radę i wtedy na starość byłby spokojny a nie latał za kocicami i obrywał od młodych samców (lub samic). Może przez te amory ma słabszy apetyt.

MaPi

 
Posty: 5056
Od: Pon maja 21, 2012 13:31
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 13, 2015 20:03 Re: nie dość, że gruby, to jeszcze łysy :( liczę na cud.....

MaPi pisze:Kastracja to nie taki poważny zabieg jak sterylka u kocic. Może Grubcio dałby radę i wtedy na starość byłby spokojny a nie latał za kocicami i obrywał od młodych samców (lub samic). Może przez te amory ma słabszy apetyt.

za każdym razem jak mi znika na troche, jak wraca poraniony czy wychudzony to mam do siebie żal, że go jednak nie wykastrowałam. może faktycznie....sama nie wiem. ale jak już to wiosną gdy będzie ciepło. tylko z nim jest problem, że on z kuwety nie korzysta, a chyba po zabiegu ze 3 dni powinien być w zamknięciu, prawda?

agaga21

 
Posty: 646
Od: Pt lut 11, 2011 20:07

Post » Pt lut 13, 2015 20:32 Re: nie dość, że gruby, to jeszcze łysy :( liczę na cud.....

Dzikie dziki (kocury) wypuszczano w AFN po 48 godzinach. A nie dałabyś go rady przetrzymać te 48 godzin w jakiejś klatce? Np. króliczej.
A, i jeszcze jedno - w Fundacji Stawiamy na Łapy za mojej tam jeszcze działalności kastrowano 17-letniego kocura i wszystko było ok. Nie wspomnę już o 10-letnich kocurkach, bo to były młodziaki.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13512
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pt lut 13, 2015 21:12 Re: nie dość, że gruby, to jeszcze łysy :( liczę na cud.....

Też wiele razy słyszałam o kastracji starszaków. Najtrudniejsza tu może być narkoza ale żeby to ocenić trzeba by badania krwi zrobić.
Obrazek

pchełeczka

 
Posty: 1691
Od: Pt kwi 13, 2012 14:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lut 14, 2015 15:51 Re: nie dość, że gruby, to jeszcze łysy :( liczę na cud.....

Myślę, że dwie doby byłyby optymalne, żeby go przetrzymać po kastracji. Dzikie koty w lecznicach po kastracji zostają na obserwacji właśnie na dobę lub dwie i jest ok. Kocur po kastracji naprawdę szybciutko dochodzi do siebie, nie tak jak kocice.
A jeśli lecznica nie będzie mogła przetrzymać to może mają klatkę pożyczyć i wtedy łatwo zobaczyć czy się załatwił po zabiegu, albo w piwnicy lub garażu go ulokować. Po kastracji powinien być spokojniejszy i mieć apetyt.
A jak Grubcio dzisiaj?

MaPi

 
Posty: 5056
Od: Pon maja 21, 2012 13:31
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], magnificent tree i 520 gości