Pragne Was ostrzec, ze jedzenie dla kotow jest bardzo niebezpieczne
Ostatnio odnotowano dwa przypadki, kiedy to jedzenie rzucilo sie na kota.
Szczegolnie zagrozone sa koty masci czarnej, ale nikt nie wie, czy pozostale koty sa zupelnie bezpieczne. Wydaje sie, ze stosunkowo dobrze radza sobie z tym przypadkiem koty o rzadkim umaszczeniu dymnym.
Przypadek pierwszy mial miejsce w kuchni pewnego mieszkania na warszawskim Zoliborzu.
Czarny kot w towarzystwie kota burego i kota dymnego spozywaly wolowine. Ilosc wolowiny byla odwrotnie proporcjonalna do kocich apetytow i mozliwosci (dieta), wiec kawalki, scisle racjonowane, rzucano w kierunku poszczegolnych kotow.
Nic nie zapowiadalo niebezpieczenstwa, koty zgodnie sie pozywialy. Najgorsze przyszlo nagle - jeden kawalek wolowiny zmutowal sie w locie i znienacka zaatakowal ucho czarnego kota .
Czarny kot zjezyl sie poteznie, przybral postawe bojowa, a nastepnie bohatersko utlukl lapa zabojcza wolowine, ktora zlowieszczo lypala na niego z podlogi. Pod wplywem ataku wolowina jeszcze raz zebrala sily w swych zmutowanych komorkach i podskoczyla do gory . Czarny kot, slusznie zapewne przewidujac zmasowany atak zmuszony byl salwowac sie ucieczka pod lozko w sypialni.
Szczesliwie do akcji wkroczyl kot dymny i bohatersko wchlonal wolowine zmutowana.
Drugi przypadek wydarzyl sie kilka dni pozniej. Czarny kot przebywal sam, a do ataku ruszyl kawalek wedliny. Nie zaatakowal ucha kota. Wystarczylo, ze upadl tuz przed nim, czajac sie zapewne do skoku. Czarny kot pamietajac niedawne wydarzenia szybciutko zareagowal lapa i nie czekajac na efekty uciekl na balkon zajmujac najwyzsze miejsce na drapaku. Wedlina szczesliwie nie rzucila sie w pogon.
Jesli pojawia sie jakies nastepne incydenty spiesznie o tym doniesiemy.