Do adopcji kotka z plamka na nosie - PILNE!!!

[Raddemenes]

na miejscu kolegi złapałabym jakiegoś kompa na tej delegacji i kontaktowala sie z Pania anią w ten pedy

W Afganistanie to raczej jest problem z tym "jakims kompem"....
Bede sie widzial z nim w piatek to poprosze o kontakt.

[Petroniusz]

No, Raddemenesie, już piątek I jakie wieści?

[karunia]

na miejscu kolegi złapałabym jakiegoś kompa na tej delegacji i kontaktowala sie z Pania anią w ten pedy

W Afganistanie to raczej jest problem z tym "jakims kompem"....
Bede sie widzial z nim w piatek to poprosze o kontakt.

wiesz -jak kolega jest w delegacji w afganistanie to chyba pobyt jego koteczki w tym czasie w jego domu raczej nie wpływa na pogłębienie jego astmy?

[Raddemenes]

na miejscu kolegi złapałabym jakiegoś kompa na tej delegacji i kontaktowala sie z Pania anią w ten pedy

W Afganistanie to raczej jest problem z tym "jakims kompem"....
Bede sie widzial z nim w piatek to poprosze o kontakt.

wiesz -jak kolega jest w delegacji w afganistanie to chyba pobyt jego koteczki w tym czasie w jego domu raczej nie wpływa na pogłębienie jego astmy?

Dokladnie tak... i sam im dluzej pod tym wgledem trwam tym bardziej....
Sam za chwilke wyladuje na froncie na jakies 2-3 miesiace..... Chyba...
I mam zamiar wrocic....

[anna57]

No dobra ztymi Waszymi frontami Ale co z kotem

[karunia]

na miejscu kolegi złapałabym jakiegoś kompa na tej delegacji i kontaktowala sie z Pania anią w ten pedy

W Afganistanie to raczej jest problem z tym "jakims kompem"....
Bede sie widzial z nim w piatek to poprosze o kontakt.

wiesz -jak kolega jest w delegacji w afganistanie to chyba pobyt jego koteczki w tym czasie w jego domu raczej nie wpływa na pogłębienie jego astmy?

Dokladnie tak... i sam im dluzej pod tym wgledem trwam tym bardziej....
Sam za chwilke wyladuje na froncie na jakies 2-3 miesiace..... Chyba...
I mam zamiar wrocic....

musisz mi to wyjaśnić , jakaś niekumata jestem

co z kotem?

[Petroniusz]

Dołączam się do karuni Co z kicią?

[Petroniusz]

Raddemenes?

[anna57]

ogłoszenie wisi na adopcyjnej...

[Raddemenes]

ogłoszenie wisi na adopcyjnej...

I pewnie jeszcze dlugo powisi...
Nie wiem jakie dalsze losy. Ja - jak deklarowalem - kontakt do jedynej chetnej Pani (od karuni) przekazalem koledze...
Na czym sprawa stanela - nie wiem...
Jak wczesniej wspomnialem - to tylko kolega z pracy (mojej nowej pracy) wiec nie wypada mi namolnie dopominac sie. Ze swojej strony zrobilem co moglem.
Natomiast z adopcyjnej ANI jedno zapytanie, ANI jeden kontakt...
Zupelnie NIC!

Jesli dowiem sie cokolwiek dam znac... Tylko zal mi osobiscie, ze na forum jak zwykle wielkie poruszenie, a nie znalazl sie nikt tak naprawde chetny...

ps. Za tydzien wracam z delegacji to sie dopytam... Jesli nic sie nie wydarzy, a kolega bedzie na sile chcial koteczke oddac do schroniska - "naklamie" perfidnie i zawioze ja do znajomych na wies... Sielanki miec tam nie bedzie (chociaz fakt, ze poza pelna micha i katem do spania niewiele kotom do szczescia tak naprawde potrzeba) ale w porownaniu do schroniska to bedzie istny raj...

[Petroniusz]

Raddemenes, tym razem to komuś z forum może być przykro...