TO MY........ GANG BURASÓW w wątku nr 2 - a tak było
viewtopic.php?f=1&t=145368zapraszamy wszystkich, którzy kochają bure futerka
POMÓŻCIE SZUKAĆ DLA NAS DOMÓW. PROSIMY.
Nie jesteśmy w typie rasy, mamy bure futerka ...... ale kochamy i cierpimy tak samo jak te ładne i przez wszystkich podziwiane.
Pomóżcie. Prosimy. Tak długo już czekamy. Co z nami będzie?
Prada - roczna kicia, spokojna i bardzo zrównoważona. Bardzo źle psychicznie zniosła sterylkę. Potrzebuje cierpliwego, mądrego domu bez hałasów i pędu. Zdrowa, czyściutka. Zaszczepiona kicia. Miała iść do domu jako towarzyszka dla strasznie rasowego brytyjczyka i ..... brytek się rozchorował a dom zrezygnował (pozytywna pa)
Teraz chłopcy.
Dyzio i Zyzio roczne nierozłączne kocurki. W zasadzie tylko my ich odróżniamy. Wizualnie są jak klony. Różnią się zachowaniem. I to bardzo się różnią.
Dyzio - ciekawski, miziasty, nienachalny, słodki i mówiący .... kochaj mnie, kochaj, głaszcz i przytulaj. Czyściutki i zdrowiutki.
Zyzio i jego kołderka to już legenda ... prawie. Zyzio jest nieco wycofany, uważa ze swiat jest dla niego a nie ona dla świata. Pozwoli sie pogłaskać ale nie za długo. Jest inteligentny i bardzo spokojny. Lubi .... kocha swoja kołderkę i zakopywać się w niej. Śpioszek z niego, lubi dobre jedzonko ale nie jest łakomy. Obydwaj bracia to koty dla konesera, kogoś kto będzie potrafił docenić ich zalety. Pomimo młodego wieku kocurki są bardzo poważne i zrównoważone. Uważne i spokojne. Czyściutkie i zdrowe kocurki.
Dyzio i Zyzio mają domek u Agiga 08.06.2014rok
gangsterka bardzo honorowa - Milka [*] odeszła 11.06.2014r
Mila to koteczka, która przeszła do męża prosić o życie.
Nie, to nie przenośnia. Mój mąż tak ma - futra dzikie, półdzikie i różne inne przychodzą do niego prosić o pomoc. Milka (jak potem Calineczka) przyszła po to, weszła za nim do piwnicy - przez niego niezauważona, do czasu. Póldziki kociak dał się wziąć na ręce. Pózniej był wet ... później wet i wet .... a następnie przyszło zdrowie i straszny smutek. Mila była w strasznycm domu i przestała jeść. Mąż karmił ją z ręki - wtedy troche jadła.
Milka to bardzo towarzyska kicia - potzrebuje kotów, kotów i kotów do życia. Potrzebuje tez ludzi, tych, których zaakcepluje. Ja wciąż jestem Baba Jaga - Milka jest bardzo inteligentna i ma świetną pamięć.
Milka szuka domu. Bardzo szuka domu. Strasznie bardzo strasznie. [*]
a teraz trochę gangsterów honorowych
Niuniek ma swój domek u Błękitnego Irysa Niuniek, który jakimś cudem uszedł śmierci - całą pewnością przy czyjejś śmierci był, gdy odnalazł się, zmywałam z jego futerka błoto z krwią (prawdopodobnie to była krew - maziowate, czerwono brunatne, brzydko pachniało. fakt fenoloftaleiną nie sprawdzałam, luminolem tez nie ..... ale cuchnęło ja krew). Nie wiem czy ktoś go gdzieś wrzucił, nie wiem gdzie on był, co robił. Wiem, że kilka dni wcześniej widziałam jak SM i hycel zabierali martwe ciałko z trawnika - ciałko wyglądało jak Niunek, myslałam, że to on - mąż nie pozwolił mi podejść. Skąd taką paranoję mam? To nie pierwszy kot czy pies zabity na tym osiedlu, otruty, zakatowany, dobity, okaleczony.
Niuńkowi udało się, nie dość, że żyje, to jeszcze jest cały i zdrowy.
Jeszcze.
Dlaczego?
Bo gdy przyszedł brudny i wystraszony - nie miałam wyboru, zabrałam go z osiedla pomimo, że zupełnie nie mam gdzie ani za co.
Ale co miałam zrobić?
Za kilka dni błagać na forum o pomoc dla połamanego czy podtrutego?
Niuniek to piękny, oswojony, miziakowaty i przytulasny facet. Strasznie, strasznie, rozpaczliwie płacze codziennie za człowiekiem. Jestem tam -w ruinie budowlanej gdzie przebywa- raz dziennie. To wszystko co mogę. Za chwilkę możemy dostać eksmisję - teren nie jest mój i prawdę powiedziawszy koleżanka wie tylko o bytności dzikiego Jasia W., nic nie wie o Niunku - no bo jak jej powiedziec? Jasiek miała byc tylko do wyleczenia - czyli za chwilkę. Ida swięta - za chwilkę przyjedzie to Polski właścicielka posesji i domu. Mówisz i co w związku. A to, że kobieta nie ma pojęcia o lokatorach.
To jedna bolesność.
Jest druga.
Za chwilkę przyjdą mrozy - tam będzie lód na ścianach, oknach w miskach.
Dodatkowo Niuniek coraz gorzej znosi odosobnienie. Coraz mniej je. Coraz głosniej i dłużej płacze gdy odchodzę.
Rozpacz.
Kto zlituje się nad Niunkiem?
rozliczenie jak zwykle wstydze się strasznie
bo z poslizgiem ale ja na prawdę czasami nie mam chwili na spokojny posiłek
30zł przenoszę z poprzedniego wątku
02.10.2013r. B.M. 50zł
08.11.2013r. B.M. 50zł
02.12.2013r. D.M.K. 20zł
06.12.2013r. B.M. 50zł
10.12.2013r. M.Ż. 50zł
27.12.2013r. M.Ż 120zł
05.02.2014r. A.M. 50zł
06.02.2014r. Anonimowy Darczyńca 40zł
04.03.2014r. Anonimowy Darczyńca 40zł
18.03.2014r. A.M. 50zł
07.05.2014r. A.M. 50zł
07.05.2014r. Anonimowy Darczyńca 40zł ..................................................................................
jedzonko na zimę
640zł na dzień j.w.
rozliczenie:
Dziękujemy Pięknie