Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Alienor pisze:Bogato . Chciałabym pomóc, ale nie bardzo mam jak. Skończyło mi się miejsce i fizyczna wydolność - zebrałam się po dole formy psychofizycznej i wrzuciłam 3ci bieg, więc boję się, że nawet jakbym tylko 1ego tymczasa więcej wzięła, to bym padła.
Kinnia pisze:Scarlet nie ma, nie wiem gdzie jest, nie wiem gdzie szukać.
LimLim pisze:Dorotka opowiem Ci niesamowita historię. Dzisiaj odnalazł się właściciel kotki i maluchów z mojego watku viewtopic.php?f=13&t=143957&p=9030495&hilit=Rysio+Agatka%2C+Malwinka#p9030495
Po prawie 3! latach.
Był dzisiaj u nas p. dozorca, popatrzył na Klarę i zaczął opowiadać o swojej kotce Mańce, która mu z dziećmi zaginęła. Otóż Mańkę ktoś mu podrzucił jako małe kocię. Mała chowała się głownie w domu bo na wsi i u niego były agresywne psy. No ale wszyscy go przekonywali,ze kotka musi mieć chociaż raz kocięta no to miała. Wówczas okazało się, że nijak kotce i maluchom wszędobylskim zapewnić bezpieczeństwa przed psami nie mogą. Żona namówiła go więc aby rodzinkę przeprowadził do nas do bloku bo u nas bezpiecznie (mieszkam w parku) są ogródki a i on tu całe dni spedza więc rodzinke będzie doglądał. Tymczasem po tygodniu kocia rodzinka zaginęła. Mysmy wyjechali na wczasy, sąsiedzi co zabrali Mańkę z córcią pojechali ze zwierzakami na działkę i nikt mu nie mógł powiedzieć, gdzie kotki są. P. dozorca był już u sąsiada, rozpoznał swoja kotkę. Nie wiem czy ja zabierze czy już w nowej rodzinie zostawi. Jaki on był szczęśliwy,ze dziewczynka się odnalazła. Tak bardzo jej szukał, nawet z zona się okropnie pokłócił,ze mu źle doradziła. A tymczasem Mańka była całą czas w tym bloku tylko nie w piwnicy a na II piętrze
Użytkownicy przeglądający ten dział: gjakubowska i 151 gości