a było to tak - weszła Kinnia do lasu ...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 22, 2015 14:20 Re: a było to tak - weszła Kinnia do lasu ...

Domów szukać juz, trzy tygodnie to akurat taki czas, żeby moc go odrobaczyc i załatwić transport.

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Śro lip 22, 2015 15:06 Re: a było to tak - weszła Kinnia do lasu ...

I sprawdzić dom. Może napisz do psygarnij?
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3765
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Śro lip 22, 2015 16:09 Re: a było to tak - weszła Kinnia do lasu ...

Za malutką OLABOGA :ok: :ok: :ok: :ok:
W sumie fakt, że od zauważenia psiaka trzeba będzie czekać nawet 3 tygodnie na odbiór (po PA etc.) pomoże odsiać tych, co to u nich jest słomiany ogień a nie prawdziwa chęć dzielenia życia z psem.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24225
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro lip 22, 2015 16:44 Re: a było to tak - weszła Kinnia do lasu ...

co fakt, to fakt, zostaną tylko ci, którzy chcą TEGO piesa, reszta poszuka "natychmiast"
domy, to ja będę oglądać po swojemu - jak się komuś moja schiza nie spodoba, to niestety jego problem
kocham, lubię, szanuję znajomych i przyjaciół, ale moje zaufanie, które było zawsze mocno ograniczone jesli chodzi o futra, teraz jest jeszcze mniejsze
kto chce i musi - trudno, obrazi się, wolę taką przykrość niż to co wciąż czuję
nigdy więcej
potrzebuję pomocy w ogłaszaniu szarańczy sztuk 8 (jak widać powyżej)

Malutka u weta była dzielna, krew się nieco polała, jej krew, ale ogólnie było ok
karmić się będziem strzykawą brrrr
ale innych opcji brak na ten moment, rokowania wetowskie to: don't panic
łatwo Jej tzn. wetce mówić, tylko dlaczego najdalej w piątek mam przyjść jak będą obydwie wetki na dyżurze?
w kazdym razie malutka zaopatrzona lekami, na strzykawie i co najwazniejsze żywa

dzisiaj złowiłam 2 futra na ciachanko - ona i on
jutro operacje

idę sę
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Śro lip 22, 2015 20:17 Re: a było to tak - weszła Kinnia do lasu ...

Za malutką , ja też jestem na strzykawce :201461

lidka02

 
Posty: 15727
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Czw lip 23, 2015 12:36 Re: a było to tak - weszła Kinnia do lasu ...

z Małą Mi gorzej, nie wiem jak to sie skończy
ostani mój kot w takim stanie to była Calineczka, Ona wygrała, ma super domek, jest zdrowa i szczęśliwa
nie wiem co będzie, jest naprawdę źle
dzisiaj zmieniliśmy nieco leki, wetki medytują co jeszcze mozna zrobić
Mała na razie jeszcze walczy
źle, bo zaczyna walczyć również ze mną - to dobrze nie wróży

miśki dobrze się mają, ich mam również

idę se :(
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Czw lip 23, 2015 13:42 Re: a było to tak - weszła Kinnia do lasu ...

Za Małą Mi :ok: :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24225
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw lip 23, 2015 14:17 Re: a było to tak - weszła Kinnia do lasu ...

Alienor pisze:Za Małą Mi :ok: :ok: :ok: :ok:


takoż :ok: :ok: :ok:
trwamy na posterunku i dobre myśli ślemy

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26430
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt lip 24, 2015 11:30 Re: a było to tak - weszła Kinnia do lasu ...

zaraz do weta z Mi lecę, ma być konsylyum ponieważ pomysły się wyczerpały
ja działam na wiedzę i instynkt
ciężko, ale Mi żyje

miśki w tarkcie odrobaczania - już kolejna dawka idze, ciekawe ile z nich tzn z ich masy zostanie po tej rundce

wczoraj znów ukradłam 2 koty karmicielce
ufffff
ta w końcu obrobiona, więcej kotów nie ma, zaczęła mnie podejrzewać, że to za moją sprawą kocice są znaczone a kocury spokojniejsze, jak powie innym to mam prze....e
jakos będę z tym żyła :twisted:

idem se :(
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Sob lip 25, 2015 18:10 Re: a było to tak - weszła Kinnia do lasu ...

Mam nadzieję, że wszystko u Was dobrze. :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24225
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Nie lip 26, 2015 10:53 Re: a było to tak - weszła Kinnia do lasu ...

u Malutkiej chyba po kryzysie już, niewiele ale samodzielnie zjada, jutro do weta
na moje oko jest jakby lepiej, zobaczymy jak bedzie wieczorem, czy to lepiej nie jesta moim pobożnym życzeniem

miśki mają w końcu proste brzuszki - "piłki" zniknęły

ratunku przy ogłoszeniach
wybaczcie, ale nie ogarniam juz calości

Malutka, 5 kotów po sterylce pod miastem, nastepne 2 w klatkach, praca, dom, własne stado
i miśki w lesie
pomijam fakt, że muszę je z lasu zabrać jak najprędzej - doszły mnie słuchy, że mogą zniknąć w dzień rynku

pomoc w ogłoszeniach potrzebna
potrzebuję pomocy
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12


Post » Pon lip 27, 2015 20:46 Re: a było to tak - weszła Kinnia do lasu ...

Za zdrowie, domki i przypływ gotówki, żeby te futrzaki "obskoczyć" :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24225
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro lip 29, 2015 16:19 Re: a było to tak - weszła Kinnia do lasu ...

odłowiłam kolejne 2 kocurki i kicie na sterylkę
jeden to wnętr, jądro w fatalnym miejscu, już po kastracji i operacji
drugi - oprócz jajek ma śrut obok kręgosłupa, operacja 5-tego
Malutka już dobrze, nadspodziewanie dobrze, waga baaaardzo powoli rosnie, ale rosnie
trisia goi się po ciachanku
połamana kicia i jej brat kocurek pojechali juz do swojego domu
dwa rudzielce .... trudna sprawa z nimi
miski rosną i wciąz w lesie, miejsca brak, ich mamę i drugą suczkę trzeba ciachnąć za moment (najpierw pewnie tą, której szczenięta zabili "dobrzy ludzie" :evil: )

Marcelino chory znów
Rudy ostatnio wymiotował

o drobniejszych sprawach nie będę pisała

pozdrawiam panów polismenów (mam swój fanklub najwyraźniej)
oświadczam uroczyscie, że punisherek nie zdejmę
houk
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Śro lip 29, 2015 18:09 Re: a było to tak - weszła Kinnia do lasu ...

Oby wszelkie Twe zakusy łapankowo-sterylkowe się powiodły :ok: :ok: :ok: .
A wpis o panach polisjantach brzmi niezwykle tajemniczo w połączeniu z tymi punisherkami, ale nie pytam, bo jakbyś chciała, to byś napisała. :mrgreen:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24225
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot] i 153 gości