Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
agnieszka.mer pisze:W tym podłym zachowaniu dobrze,że był w transporterku niż w środku lasu...dodasz zdjęcie bidoczka?
Alienor pisze:Ogromny kociszon z niego . Tylko trudno będzie znaleźć niezakocone DT na forum, a takiemu trudno będzie znaleźć DS na szybko. Ale cuda się zdarzają
justyna8585 pisze:Alienor pisze:Ogromny kociszon z niego . Tylko trudno będzie znaleźć niezakocone DT na forum, a takiemu trudno będzie znaleźć DS na szybko. Ale cuda się zdarzają
On jest wypuszczony na kociarni z ok 60 innymi kotami.Musi jakoś funkcjonować, boi się tylko.Widać,że to był taki jedynak rozpieszczany.Ciekawe co sie stało,że tak skończył...
AniHili pisze:A w jakim on jest wieku w ogóle? Miał jakieś badania itp. (kot z nadwagą może mieć cukrzycę)?
Alienor pisze:Kochani - na wszelki wypadek przypomnę, że w większości schronisk w Polsce (a on niestety jest w schronisku a nie DT) nie robi się badań zwierzęciu, które nie ma wyraźnych symptomów chorobowych. Leczenie jest dość ograniczone przez niskie budżety na ten cel, żywienie też jest na zasadzie - dajemy co mamy. To schronisko jest społeczne - prawda Justysiu? - więc o ile opiekunowie i kierownictwo stają na rzęsach, żeby te zwierzęta ratować, to nie mają środków na to, by każde przychodzące zwierzę gruntownie przebadać. Więc kot jest zadbany na ile to możliwe w takich warunkach - ale o ile dla kota, który trafił do schroniska z ulicy jest to jakaś poprawa losu, o tyle kot domowy, wychuchany (i zapasiony), który prawdopodobnie nie miał dotąd kotaktu z innymi kotami - prócz może wizyt u weta - to jest ogromny stres. Dlatego DT jak najmniej zakocony jest tu bardzo ważny. Tam będzie można kota przebadać (w razie czego zrobimy zbiórkę na badania), odchudzić pod kontrolą weta no i dowiedzieć się więcej o jego charakterze, zaletach i wadach.
Więc za DT
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 307 gości