Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Agłaja^..^ pisze:jopop - ale czy ten sumamed nie jest za silny dla małego, wychudzonego, osłabionego kociaka?
jesli chodzi o DT i adopcję -bardzo watpię, ze dadzą sie oswoić, one( a własciwie jeden) dają sie złapac przy jedzeniu, z zaskoczenia, pozostała dwójka dostaje antybiotyk w jedzeniu.A DT na czas leczenia...nie widziałabym nawet wiekszego problemu z wzięciem ich do siebie, kwarantanne po pp mam skonczoną, klatkę mam, ale...nie wiem czy doczytałaś, z tego srodowiska jedna kotka umarła na pp, a te maluchy są nieszczepione.Pobyt w zamknięciu będzie dla nich ogromnym stresem, biorąc je do siebie i fundując im ten stres prawdopodobnie je zabiję, bo wirus się uaktywni.A podejrzewam ze skoro kotka z którą miały ciągły kontakt miała wirusa to one też, tylko jeszcze nie było warunków do rozwinięcia choroby.
isabell -dopisek najlepiej jak będzie "koty rusinowo" -z tym FB się zniechęciłam, wiem, ze inni zbierają kupę kasy, ale ja do tych osób nie należę Z kotami mam sajgon, cały czas chodzę jak struta, nie spię po nocach, zastanawiam się co więcej mogłam zrobić...Oblatuję na bieżąco dwa kocie fora, mam jeszcze inne koty pod opieką, sterylki, swoje 4 zwierzaki...nie wyrabiam się...
edit: zajrzałam na FB, dziękuję bardzo, że pouzupełniałaś wpisy, jak coś trzeba będzie uzupełnić, odpowiedzieć na pytania, to oczywiście będę pisać, tylko nie zawsze tam zajrzę, będę wdzięczna jak byście dawały mi cynk, ze ktoś napisał i przypominały, ze mam coś pouzupełniać.Isabell -absolutnie się nie obrażam, tylko dziękuję za zaangażowanie i pomoc
ASK@ pisze:Nie piszę,żebyś wzięła ale piszę,że nie ma sensu leczyć kocie dzieci na dworze. Szanse dla nich są zerowe bo są za małe ,o małej masie ciała i to co doroślak jakoś przetrzyma małe nie. Dorosłe, dzikie koty leczę na dworze Unidoxem przede wszystkim. Malce...cóż , uważam ,ze sa bez szans.
Użytkownicy przeglądający ten dział: mt85 i 188 gości