Jak znaleźć kota?

[Ditene]

Mam nietypowy problem. Postanowiłam zaopiekować się dwumiesięcznym kotkiem. Mili państwo dowieźli go do mnie. Kotek oswajał się z nowym otoczeniem, chodził po kuchni i po jednym z pokojów, cały czas miałam go na oku a moja mama rozmawiała z tym państwem. W pewnym momencie zadzwonił telefon. Poszłam go odebrać a w czasie jak rozmawiałam państwo zdecydowali się wyjść i mama poszła ich odprowadzić. I w tym czasie kot... zniknął. Kiedy skończyłam rozmowę (zaznaczę, że była ona bardzo krótka, trwała może 1-2 min) chciałam zobaczyć gdzie jest kot i nigdzie go nie było. Przeszukałam każdy kąt domu. Boję się, że po prostu wyszedł z domu (mama zostawiła otwarte drzwi) i nikt nie zauważył (sytuacja miała miejsce ok 1,5 h temu, było już ciemno), ale żeby wyjść z domu musiałby zejść ze schodów, które są dosyć szeroko rozstawione... Sama nie wiem co myśleć. Przeszukałam dom, działkę, wszystko... Czy możliwe, że kot jednak zaszył się gdzieś w domu? Jak go znaleźć? A jeżeli wyszedł z domu to jest jakaś szansa, że wróci? Ratunku, pomóżcie, bo mi już nerwy wysiadają.

[felin]

Szukaj do skutku.
Male kociaki potrafią się zaszyć w różne dziury w domu (między innymi dlatego należy takie miejsca zabezpieczać).
Jeśli wyszedl, to pewnie daleko nie pójdzie, bo maleńki. Ale lepiej sprawdzić dokladnie posesję.

[color1]

może jedzeniem ?
zakładając że zaszył się gdzieś w domu a masz pod ręką np. puszkę tuńczyka, otwórz ja i przejdź się po domu roznosząc możliwie obszernie zapach rybki... może sam wyjdzie

[wojtek_z]

Najprawdopodobniej maluch zaszył się gdzieś w jakiejś "mysiej dziurze" w domu. Nawet dorosłe koty przyniesione do nowego domu, po wypuszczeniu z transportera potrafią natychmiast zaszyć się w pierwszy lepszy kąt.
Jeśli kiciuś siedzi w jakiejś dziurze, sądzę, że wyjdzie w nocy. Trzymam kciuki!

[Afrek]

Kiedyś miałem kotkę, która po przyjeździe do mnie do domu też się gdzieś zaszyła i też byłem pewien, że uciekła w jakiś sposób przez niedomknięte drzwi i rozpłynęła się na klatce schodowej, bo przecież wszystko dokładnie przeszukałem i jej nie znalazłem. Okazało się jednak, że wśliznęła się w taką szparunię, że nigdy bym wcześniej nie uwierzył, że tam większy chomik się wciśnie, a co dopiero (nawet malutki) kot. Troszkę to potrwało, ale w końcu zaczął wołać i ją wyciągnęliśmy.

[wojtek_z]

I co z kotkiem?

[Mumii]

Wyciągam temat co by nie zakładać nowego.Przynoisłam dziś do domu znajdę.Z pewnych względów była zamknięta w jednym pokoju i nie ma szans że wyszła na zewnątrz.Co jakiś czas zaglądałam do niej i było ok.W pewnym momencie kota nie ma....przeszukałam mieszkanie,wołałam, kusiłam jedzeniem...nic..cisza...Jak ją wyciągnąć z jakiejś kryjówki?