"GŁODNA" WOLNOŚĆ CZY KOMFORT W CZTERECH ŚCIANACH?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 11, 2013 19:26 "GŁODNA" WOLNOŚĆ CZY KOMFORT W CZTERECH ŚCIANACH?

Witam wszystkich.
Być może podobny wątek już gdzieś funkcjonował na tym forum, ale pozowolę sobie zapytać o to, co w tytule.
Chcę przygarnąć kilkuletniego kota, który jak dotąd prawdopodobnie mieszkał tylko "na ulicy". Kotka jest oswojona, daje się głaskać, ogólnie bardzo proludzkie stworzenie. Jej problem to brak dachu nad głową, ogólne zabiedzenie, bo z rzadka była dokarmiana... jest już po sterylizacji, obecnie nadal mieszka na ulicy, ale chciałbym ją przygarnąć.
W zwiazku z tym mam jednak kluczowe pytanie: jak taki kot ma szanse odnaleźć się w mieszkaniu w bloku? Czy nie zrobię jej krzywdy tym, że może i z niewygodnej wolności przeniosę ją do bardziej komfortowego, ale jednak nie w pełni swobodnego życia?
Co jest lepsze dla kota?
Proszę o odpowiedzi zwłaszcza osoby posiadające doświadczenie w tym zakresie, może kogoś, kto takie koty przygarnął i stawił czoła ewentualnym problemom i wątpliwościom.
Pozdrawiam.
Marcin Mozer

mmozer

 
Posty: 3
Od: Śro wrz 11, 2013 14:16

Post » Śro wrz 11, 2013 19:43 Re: "GŁODNA" WOLNOŚĆ CZY KOMFORT W CZTERECH ŚCIANACH?

Jedna z moich kotek (mam je dwie i kocura) pierwsze 7-9 miesięcy spędziła na ulicy. Uratowana przed śmiercią (zapalenie płuc i KK) została u mnie i ani jej się śni korzystać z wolnośći. Raz wymknęła się na klatkę schodową i po dwóch godzinach znalazłam w szafce na liczniki skamieniałą ze strachu kupkę nieszczęścia.
Kocur był wychodzący przez 4 lata, teraz wychodzi tylko na smyczy. Nie wyje pod drzwiami, nie wisi na klamce - po prostu jest szczęśliwy, kiedy wychodzi na godzinny spacer.
Wszystkie moje tymczasy były zgarniane z ulicy, często po długiej obserwacji, z której wynikało, że żyły "na wolnośc". Wszystkie trafiły do domów niewychodzących i wcale wypuszczania sie nie domagają.
Mój wiosek jest taki: większość kotów po przejściach na wolności chętnie zniej rezygnuje na rzecz bezpieczeństwa, ciepła i pełnej miski.

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 11, 2013 19:46 Re: "GŁODNA" WOLNOŚĆ CZY KOMFORT W CZTERECH ŚCIANACH?

Napewno nie zaszkodzi spróbować, tym bardziej że kotka oswojona.Może ktoś ją wywalił?Początki mogą być trudne ale się nie zniechęcaj.A jest wysterylizowana?Żeby nie było kłopotów jak panna poczuje zew natury :)
Na forum były wątki o kotach wziętych z dworu, które nie tęskniły za wolnością wcale.
Powodzenia!
Kosmici są wśród nas !

agnieszka.mer

Avatar użytkownika
 
Posty: 2881
Od: Pt lut 25, 2011 18:54

Post » Śro wrz 11, 2013 19:56 Re: "GŁODNA" WOLNOŚĆ CZY KOMFORT W CZTERECH ŚCIANACH?

w piwnicy mojego poprzedniego domu mieszkała kiedyś kotka,
była dzika, rodziła dzieci, była brudna, chuda, sama bieda,
nie dała się złapać w żaden sposób,
w styczniu /kilka lat temu/ były duże mrozy,
zawsze w takie pogody myślałam o niej, jak jej zimno, itp.
któregoś wieczoru wróciłam z pracy i zobaczyłam ją pod drzwiami,
siedziała skulona,
dałam jeść pomiędzy drzwiami , miałam podwójne drzwi, pomiędzy nimi wolną przestrzeń,
zjadła i nie odeszła,
zamknęłam drzwi zewnętrzne i tak została,
wyleczyłam, wysterylizowałam,
miała ciepło, zawsze pełną miseczkę, towarzystwo 4-ch kotów,
nie garnęła się na ręce, ale nie uciekała, po prostu była,
przyszła, bo widocznie już była bardzo chora,
była u mnie 2 lata i 10 m-cy,
odeszła tak nagle jak przyszła, w październiku będzie 2 lata jak umarła,
nie zastanawiaj się, daj dom, DOM to najwspanialsza rzecz na świecie,
dla kota i dla człowieka, pozdrawiam
Obrazek

wiesiaczek1

Avatar użytkownika
 
Posty: 2176
Od: Nie kwi 10, 2011 21:23
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro wrz 11, 2013 20:17 Re: "GŁODNA" WOLNOŚĆ CZY KOMFORT W CZTERECH ŚCIANACH?

mam takiego kota. Pikusia. Żył 7 lat na wolności i nie był oswojony. Zgarnęłam go bo był chory w listopadowy dzionek. Po wyleczeniu Pikuś nie chciał zostać na zimę. Po miesiącu walki z jego laniem i obkupkiwaniem pomieszczenia TZ wypuścił go do piwnicy ,w której mieszkał. Gdzie go tyle lat dokarmiałam. Pikuś był niedotykalski i syczący od małego. Czmychnął do okienka. Było nam ciężko ale ...
Po dwóch dniach TZ przyszedł z psem ze spaceru i...Pikusiem w ramionach. Czekał na TZ pod klatką i jak się pochylił nad nim, to bez protestu dał się wziąć i zanieść na 4 piętro. TZ postawił Pikunia w przedpokoju ze słowami "wróciłem do domu". Pikuś zamieszkał w szafie przez pół roku. Tam miał miseczki i kuwetę.Potem wyszedł i zamieszkał z nami już w pełni. Jest kochanym kotem. Potrafi się tulić ,mruczeć i spać z nami w łóżku. Nie jest jednak wylewny. NIGDY nie ciągnie go do drzwi czy otwartych okien. Chowa sie wręcz. Pikuś sam przekalkulował co jest lepsze i wybrał dom.

Tymczasuje i potwierdzam wcześniejszą wypowiedź. Zgarniam oswojone koty z podwórek. Jeśli nawet czasem walczą o wyjście szybko zmieniają zdanie doceniając ciepło i pełną miskę. Wszystkie poszły do domów nie wychodzących.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55370
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Śro wrz 11, 2013 20:32 Re: "GŁODNA" WOLNOŚĆ CZY KOMFORT W CZTERECH ŚCIANACH?

Zgarnęłam dwie kotki (siostry), które rok przeżyły na działkach, jedna została z nami, jedną wyadoptowałam. Już prawie 6 lat żyją w mieszkaniach. Kotów, które razem z nimi żyły na działkach, dawno nie ma. Ta, która z nami została, na początku bardzo chciała wychodzić, ale jak się okazało głównie na balkon; spacery owszem, lubiła ale krótkie, piętnastominutowe, przy samym domu, a z czasem odmówiła wychodzenia.

Pomagam trochę kotom tzw. wolnożyjącym (mniej, niż wiele osób tu na forum..), obserwuję je i jestem przerażona tym, jak szybko giną. Czasem dowiaduję się, co się stało, czasami kot po prostu znika. Teraz na przykład z 6 obserwowanych przeze mnie w pobliżu kotów - regularnie dokarmianych, mających schronienie w piwnicach, wykastrowanych - ostatniego roku nie przeżyły 4. Były młode, właściwie dopiero zaczynały życie.

Trzeba pamiętać, że początki w domu mogą być trudne, bo dzikie koty czasem po prostu boją się zamknięcia i obcego miejsca. Mimo to bym spróbowała. Alternatywą prawdopodobnie nie jest po prostu życie na wolności, lecz życie bardzo krótkie.
Obrazek

Agulas74

Avatar użytkownika
 
Posty: 4566
Od: Pt maja 11, 2007 12:30
Lokalizacja: Tychy

Post » Śro wrz 11, 2013 20:39 Re: "GŁODNA" WOLNOŚĆ CZY KOMFORT W CZTERECH ŚCIANACH?

Dzięki za krzepiące słowa!
Moja kobieta zgarnęła te kocicę z dworu, wysterylizowała na własny koszt. Kotka sama praktycznie lazła jej w ręce, nie awanturowała się w transporterze, u weta też było w porządku. Po zabiegu przesiedziała w lecznicy, potem została wypuszczona. Wet ocenił jej stan zdrowia na ogólnie dobry, wiek - kilka lat. Prawdopodobnie kiedyś mogła mieszkać u ludzi, ale potem długo biedowała na zewnątrz - bo chuda, z matową sierścią... Od jakiegoś czasu staramy się kotkę dokarmiać, ale "pilą" mnie w domu, żeby futrzaste przygarnąć pod dach.
No i Wasze sugestie, refleksje też utwierdzają mnie w tej decyzji. W moim rodzinnym domu koty były od dawna, ale ponieważ pochodzę ze wsi, ich warunki życia różniły się od tego, co można kotu zaoferować mieszkając w mieście. Tamte łaziły gdzie chciały, jeść zawsze dostać mogły, w międzyczasie mysz sobie przegryzły :) Spanko w ciepłej stodole, albo i w domu, bo siostra namiętnie przynosiła je do swojego pokoju.
My mamy mieszkanie, balkon (prawdopodobnie do zabezpieczenia siatką -bo 3 piętro) i małego pieska. Nie pozostaje już nic innego jak tylko spróbować.
Jeszcze raz dzięki za pomoc!

mmozer

 
Posty: 3
Od: Śro wrz 11, 2013 14:16

Post » Śro wrz 11, 2013 21:16 Re: "GŁODNA" WOLNOŚĆ CZY KOMFORT W CZTERECH ŚCIANACH?

powodzenia,
balkon koniecznie trzeba osiatkować,
czekamy na wieści i fotki :1luvu:
Obrazek

wiesiaczek1

Avatar użytkownika
 
Posty: 2176
Od: Nie kwi 10, 2011 21:23
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro wrz 11, 2013 21:20 Re: "GŁODNA" WOLNOŚĆ CZY KOMFORT W CZTERECH ŚCIANACH?

Skoro i Ty i Twoja rodzina chce, to nie ma się nad czym zastanawiać, bierzcie kotkę, zwłaszcza, że
mmozer pisze: ...Kotka sama praktycznie lazła jej w ręce, nie awanturowała się w transporterze, u weta też było w porządku...

z opisu wynika, że kotka raczej była domowa, wyrzucono ją lub zginęła.
Powinna szybko przypomnieć sobie domowe życie.

wiewiur

 
Posty: 1492
Od: Sob cze 26, 2010 13:08
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro wrz 11, 2013 23:28 Re: "GŁODNA" WOLNOŚĆ CZY KOMFORT W CZTERECH ŚCIANACH?

dobry człowieku, weź ją na próbę, jak nie zechce zamieszkać to zawsze możesz ja przecież wypuścić...
liczy się dobra wola ;)
kot też człowiek...
04.06.2018 Myszunia [*]
13.08.2013 Lesio [*]

color1

Avatar użytkownika
 
Posty: 1592
Od: Czw cze 27, 2013 11:52
Lokalizacja: wawa

Post » Śro wrz 11, 2013 23:45 Re: "GŁODNA" WOLNOŚĆ CZY KOMFORT W CZTERECH ŚCIANACH?

Moge tylko potwierdzic, ze koty, ktore zaznaly biedy wcale nie wyrywaja sie na zewnatrz - mam kotke przygarnieta ze schronu - i poczatkowo to nawet widok swiata za oknem wcale jej nie interesowal - teraz spojrzy czasami jak siedzi na parapecie ale gdy pada deszcz zwiewa z parapetu - wygrzewa futuro tylko jak swieci slonce.
Ciesze sie, ze jedna futrzasta istotka nie zazna chlodu i glodu tej zimy - :ok: :1luvu: oby tylko zakumplowoala sie z psina :wink:
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4796
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw wrz 12, 2013 8:24 Re: "GŁODNA" WOLNOŚĆ CZY KOMFORT W CZTERECH ŚCIANACH?

Opowiem jeszcze o Kici. mamuni Pikusia ,o którym wspominałam wcześniej. Kocia była domowa. Przyjazna, lgnąca do ludzi. My dopiero zaczynaliśmy "akcję kot", dopiero uczyliśmy się. Kićka była złapana jako jedna z pierwszych na zabieg. Prztrzymywałam ją w domu (nie będę opisywać akcji TOZ-u ze sterylkami) . Byała taka szczeskliwa na pokojach. Pinowała się by jej nie wyciepać z klatki, w której bytowała, warczała na otwarte okna, chowała się w kąt jak drzwi wejściowe były otwrte... Nie wypusciłąm jej. Nie mogłam. Znalazła dom. Tam jest podobnie. Nawet nie muszą okien pilnować za bardzo bo kotka nie podchodzi warcząc na świat zewnętrzny. Musiała być domowa.
Pikus urodził się na wolności. Ale on też przekalkulował sobie zyski.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55370
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Czw wrz 12, 2013 9:06 Re: "GŁODNA" WOLNOŚĆ CZY KOMFORT W CZTERECH ŚCIANACH?

Zajmuję się kotami od ok. 20 lat. Przez ten czas mój dom zamienił się w małe przytulisko, bo nie każdy odratowany kot mógł wrócić w dotychczasowe miejsce. Stare, przewlekle chore, inwalidzi zostają.
Zabierałam z ulicy najdziksze” bestie”. Zobaczyłbyś je dzisiaj. To namolne miziaki, śpiące w łóżku, kochające człowieka, nie mające ochoty opuszczenia domu, choćby wszystkie drzwi i okna były otwarte. Niektóre potrzebowały na socjalizację chwilę, inne bardzo długiego czasu. Ale generalnie kot jest zwierzęciem domowym . No bo jakie jest środowisko naturalne kota. Nie las, nie pole tylko domostwo, gospodarstwo człowieka. Koty są „dzikie” dopóki nie poznają domowego ciepła i przyjacielskiej ludzkiej ręki, która głaszcze i przytula.
Wasz podopieczny to ewidentnie domowy zagubiony lub wyrzucony. Bierzcie go i kochajcie.
Na początku może być trudno, bo stres itp., ale nie mam wątpliwości, że trzeba mu pomóc, oferować dom
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8148
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw wrz 12, 2013 11:47 Re: "GŁODNA" WOLNOŚĆ CZY KOMFORT W CZTERECH ŚCIANACH?

Witam z rana i dziękuję za kolejne krzepiące historie o kotach "z ulicy".
Kotka jest już u nas - dziś o 7 rano była wielka akcja. Schemat był prosty: miska z jedzonkiem, a potem na rączki i do domu! Kotka od razu wiedziała co to kuweta i nie omieszkała skorzystać. Teraz chyba śpi na kanapie - jakby tu była od zawsze. po prostu niesamowite. Nawet żona jest w szoku, bo się trochę bała jak kot zachowa się w obcym przecież miejscu.
Zrobimy jej jakieś foty i wrzucimy na forum, kiedy poczuje się swobodnie - zresztą już jest chyba luzik.
Ja dziś wieczorem wyjeżdżam w dłuższą delegację i już zazdroszczę, bo rodzinka będzie miała niewątpliwą przyjemność poznawać kocicę. Zostają 3 pary rąk do głaskania! Chyba będzie dobrze. Żona szczęśliwa jakby była na jakimś haju :D

mmozer

 
Posty: 3
Od: Śro wrz 11, 2013 14:16

Post » Czw wrz 12, 2013 12:26 Re: "GŁODNA" WOLNOŚĆ CZY KOMFORT W CZTERECH ŚCIANACH?

mmozer pisze:Witam z rana i dziękuję za kolejne krzepiące historie o kotach "z ulicy".
Kotka jest już u nas - dziś o 7 rano była wielka akcja. Schemat był prosty: miska z jedzonkiem, a potem na rączki i do domu! Kotka od razu wiedziała co to kuweta i nie omieszkała skorzystać. Teraz chyba śpi na kanapie - jakby tu była od zawsze. po prostu niesamowite. Nawet żona jest w szoku, bo się trochę bała jak kot zachowa się w obcym przecież miejscu.
Zrobimy jej jakieś foty i wrzucimy na forum, kiedy poczuje się swobodnie - zresztą już jest chyba luzik.
Ja dziś wieczorem wyjeżdżam w dłuższą delegację i już zazdroszczę, bo rodzinka będzie miała niewątpliwą przyjemność poznawać kocicę. Zostają 3 pary rąk do głaskania! Chyba będzie dobrze. Żona szczęśliwa jakby była na jakimś haju :D


:ok: :ok: :ok:
I taki dom do tej pory marnował się - bez kota?!
Czyli koty wzięły sprawę w swoje ręce i same zdecydowały, że jeden tu zamieszka. :D :wink:

Proponuję odpchlić i odrobaczyć, bo kicia błąkała się i nie wiadomo co podłapała, może macie nieco więcej nowych lokatorów (takich widzianych pod lupą)
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8148
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 488 gości