Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
mmozer pisze: ...Kotka sama praktycznie lazła jej w ręce, nie awanturowała się w transporterze, u weta też było w porządku...
mmozer pisze:Witam z rana i dziękuję za kolejne krzepiące historie o kotach "z ulicy".
Kotka jest już u nas - dziś o 7 rano była wielka akcja. Schemat był prosty: miska z jedzonkiem, a potem na rączki i do domu! Kotka od razu wiedziała co to kuweta i nie omieszkała skorzystać. Teraz chyba śpi na kanapie - jakby tu była od zawsze. po prostu niesamowite. Nawet żona jest w szoku, bo się trochę bała jak kot zachowa się w obcym przecież miejscu.
Zrobimy jej jakieś foty i wrzucimy na forum, kiedy poczuje się swobodnie - zresztą już jest chyba luzik.
Ja dziś wieczorem wyjeżdżam w dłuższą delegację i już zazdroszczę, bo rodzinka będzie miała niewątpliwą przyjemność poznawać kocicę. Zostają 3 pary rąk do głaskania! Chyba będzie dobrze. Żona szczęśliwa jakby była na jakimś haju
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 488 gości