To bezdomna kotka, która ostatnie lata swojego ciężkiego życia spędziła pod szkołą. Była przeganiana, nie raz zdarzyło się, że od kogoś oberwała. Zanim została wysterylizowana wydała na świat wiele kociąt. Ale zawsze jakoś sobie radziła. Do czasu...
Pewnego dnia zniknęła. Nie było jej 3 tygodnie. Pani karmicielka myślała, że już po niej. Ale okazało się, że to prawdziwa twardzielka i znowu udało się jej cudem uniknąć śmierci. Wróciła strasznie wychudzona, odwodniona i wycieńczona- to sam szkielet. Nie wiadomo co działo się przez te 3 tygodnie. Wcześniej była ponoć grubiutka... Nie umiała chodzić- ma pogruchotany staw łokciowy w lewej, przedniej łapie. Zebrała się jej tam ropa, która została ściągnięta, a kotka dostała antybiotyk. Teraz będziemy ją obserwować.
W pierwszy dzień pochłonęła ogromne ilości jedzenia-jadła wszystko co dostała. Teraz już się tak na jedzenie nie rzuca, ale dalej pije strasznie dużo wody i zdarza się jej sikać pod siebie, co mnie niepokoi tym bardziej, że kupę robi zawsze do kuwety. Na razie jest w wystawowej klatce.
Kotka według Pani, która ją dokarmiała ma min. 10 lat. Jak trochę dojdzie do siebie trzeba ją będzie przebadać. Mam nadzieję, że jest zdrowa i to, że tyle pije spowodowane jest tym, że nie wiadomo ile czasu wody nie widziała.
Proszę o kciuki za kicię...