Dzisiaj znów ją widziałam zawołałam i przybiegła ale strasznie kuleje na tylną łape i ma spuchniętą, 2 tyg. temu nic jej nie było.
Nakarmiłam, ale jutro wracam do siebie i nie mogę ją do siebie zabrac.
Kotka jest bardzo przyjazna i piękna zapomniałam zrobic zdjęcia. Mogłaby znalezc dom.
Co teraz? jest jakaś fundacja w Katowicach?
Aaaa katy dokarmia starsza Pani ona pewnie by wiedziała gdzie kotka ma maluchy.
Dowiedzialam się też o takim młodym chłopaku który nienawidzi koty woła je podbiega i kopie, podpala wsadza z kolegami do jakiegoś komina, naciągają ogony. Co można zrobic? Moja Kika też była ofiarą tego człowieka ale ja nie mogę wszystkich kotów zabrac do domu. Miała przypalone ucho, kulała i cała popluta.




