Kot pod wanna, nic nie dziala

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 06, 2013 0:35 Re: Kot pod wanna, nic nie dziala

kociproblem666 pisze:Redaf juz ci napisalem, powtarzal sie nie bede.

Problem rozwiazany, kot przed chwila wyszedl, oproznil miske z drobiem i domagal sie wiecej. Zwiedzil pokoje. Dalem mu wiecej jedzenia i ulokowalem w bezpiecznym i duzym pomieszczeniu w ktorym mial sie znalezc. Bede go teraz dalej oswajał. Dla zainteresowanych dodam, że teraz załatwił się do kuwety, nie nabrudził nigdzie. Dziekuje wszystkim za pomoc, jeśli będą jeszcze z nim jakieś problemy to na pewno tutaj napiszę. Pozdrawiam :ok:

Waleriana na niego nie działała. Rozlałem kilka kropel przy kratce, włożyłem kawałek patyka zmoczonego w niej, kawałek papieru. Niestety nawet nie zbliżył się żeby powąchać. Pewnie zbyt silny stres albo to na niego nie działa.
:ok: :piwa: :catmilk:
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4796
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto sie 06, 2013 1:04 Re: Kot pod wanna, nic nie dziala

Cindy pisze: :ok: :piwa: :catmilk:

Czaad!
Jakie zarąbiste emotki pani Cindy umie wstawić!
ok piwa catmilk
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 06, 2013 7:41 Re: Kot pod wanna, nic nie dziala

redaf pisze:
Cindy pisze: :ok: :piwa: :catmilk:

Czaad!
Jakie zarąbiste emotki pani Cindy umie wstawić!
ok piwa catmilk


Spadaj wreszcie sfrustrowancu :rudolf: :pig:
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4796
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto sie 06, 2013 7:47 Re: Kot pod wanna, nic nie dziala

Do kociproblem666: mam nadzieje, ze jednak wykastrujesz kotka, moze i bedzie znaczyl teren na dworze, wiec zapach nie bedzie ci przeszkadzal, ale zapewne bedzie sie wdawal w bojki, no i przyczyni sie do rozrodu niechcianych kociat...
Mam tez nadzieje, ze teren przydomowy jest zabezpieczony, zeby kotek nie wyszedl poza posesje (jak ma na imie??)
Jak juz go oswoisz, wrzuc jakies fotki. Nie bede cie przekonywac, zebys zostawil kotka w domu, to nie na moje sily/nerwy, ci co sa za wypuszczaniem kota podadza ci wlasne argumenty, ci co nie wypuszcza kota za Chiny, maja swoje.
Ja tylko mam nadzieje, ze zadbasz o jego zycie i zdrowie....

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Wto sie 06, 2013 7:50 Re: Kot pod wanna, nic nie dziala

czarnykapturek pisze:Ja tylko mam nadzieje, ze zadbasz o jego zycie i zdrowie....


Taaa, jaaasne. Tak jak zadbał o życie i zdrowie poprzednich kotów, które żyły do podeszłego wieku kilku lat. :roll:

myamya

Avatar użytkownika
 
Posty: 3085
Od: Czw cze 23, 2011 12:16
Lokalizacja: Wild West

Post » Wto sie 06, 2013 8:33 Re: Kot pod wanna, nic nie dziala

Proszę skupić się na pomocy założycielowi wątku w dobrej opiece nad kotem.
Panie Redaf i Cindy proszę o zaprzestanie wymiany uprzejmości i większą powściągliwość w doborze słów ( i emotek).
[*] 7.03.1992-18.03.2004[']
Należało wdać się w awanturę. :(
Gdziekolwiek jesteś ...♥♥♥
KARINKA[*]15.06.2003-13.10.2008['] MACIUŚ[']5.05.2011 KUBUŚ[']26.07.2011 MRUŻKA[']27.03.2013
:cry: :cry: :cry:

NITKA/KARINKA

Avatar użytkownika
 
Posty: 12964
Od: Sob lut 21, 2009 8:41

Post » Wto sie 06, 2013 15:02 Re: Kot pod wanna, nic nie dziala

Taaa, jaaasne. Tak jak zadbał o życie i zdrowie poprzednich kotów, które żyły do podeszłego wieku kilku lat. :roll:


Nie ingerowałem i nie będę ingerował w życie kotów podwórkowych. Żyją tyle ile są w stanie przeżyć. Wy tego pewnie nie potraficie zrozumieć bo połowa z was to fanatycy. Jedne koty umierają inne się rodzą i tak jest o wieków z każdymi organizmami. Kot ma u mnie spełniać przede wszystkim role tępiciela szkodników. Z resztą nie mam zamiaru dyskutować już na ten temat.

Freedom for cat :ok:

Obrazek

kociproblem666

 
Posty: 17
Od: Pon sie 05, 2013 18:53

Post » Wto sie 06, 2013 15:10 Re: Kot pod wanna, nic nie dziala

Obrazek
Najszczęśliwszą nie będę już nigdy, ale dajcie im dom:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=163179

najszczesliwsza

 
Posty: 3004
Od: Nie mar 04, 2012 23:43
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Wto sie 06, 2013 15:23 Re: Kot pod wanna, nic nie dziala

kociproblem666 pisze: Wy tego pewnie nie potraficie zrozumieć bo połowa z was to fanatycy. Jedne koty umierają inne się rodzą i tak jest o wieków z każdymi organizmami. Kot ma u mnie spełniać przede wszystkim role tępiciela szkodników. Z resztą nie mam zamiaru dyskutować już na ten temat.

Ty nie potrafisz zrozumieć nas. Dla Ciebie kot to zwierzę gospodarskie, jeżeli umrze - będzie następne. Nie interesuje Ciebie jego los, jeżeli nie jest związany z Twoim dobrobytem.

To forum jest miejscem, gdzie zbierają się ludzie, którzy są pozytywnie zakręceni na tle kotów. Fanatycy - to słowo obraźliwe (to raz), bo wiele osób tutaj ratuje koty porozjeżdżane przez samochody, bezdomne, okaleczone przez bezdusznych ludzi. Takich, których los kota nie obchodzi. Nie ten - będzie następny.

Forumowicze leczą i szukają takim kotom dobrych domów. Kastrują dzikie kocury i kotki za własne pieniądze. Po to, aby się ich nie rodziło za dużo i aby nie były źle traktowane. Działamy przeciw bezdomności kotów poświęcając swój czas, ogromne pieniądze. Po drugie i chyba najważniejsze -tutaj nie traktujemy kota jak rzecz.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Wto sie 06, 2013 15:28 Re: Kot pod wanna, nic nie dziala

kociproblem666 pisze:
Taaa, jaaasne. Tak jak zadbał o życie i zdrowie poprzednich kotów, które żyły do podeszłego wieku kilku lat. :roll:


Nie ingerowałem i nie będę ingerował w życie kotów podwórkowych. Żyją tyle ile są w stanie przeżyć. Wy tego pewnie nie potraficie zrozumieć bo połowa z was to fanatycy. Jedne koty umierają inne się rodzą i tak jest o wieków z każdymi organizmami. Kot ma u mnie spełniać przede wszystkim role tępiciela szkodników. Z resztą nie mam zamiaru dyskutować już na ten temat.

Freedom for cat :ok:


Słaby troll jest słaaaby.
Wakacje, gimnazjum się ze smyczy zerwało. :roll:

myamya

Avatar użytkownika
 
Posty: 3085
Od: Czw cze 23, 2011 12:16
Lokalizacja: Wild West

Post » Wto sie 06, 2013 15:34 Re: Kot pod wanna, nic nie dziala

I u tych niedobrych fanatyków szukasz pomocy?
Przecież jesteśmy "be"?
Współczuję kotu, że do Ciebie trafił. Naprawdę.
Nie chcę Cię obrażać, ale muszę to napisać: Twoje
wypowiedzi odnośnie "wolności dla kotów"
są strasznie ograniczone.
Życzę wolności umysłu, daj mózgowi czasami podziałać.
Obrazek

rastanja

 
Posty: 1637
Od: Czw maja 10, 2012 20:37
Lokalizacja: M-chód

Post » Wto sie 06, 2013 15:40 Re: Kot pod wanna, nic nie dziala

Bardzo mi przykro...bardzo. Sa kociolubni, ktorzy maja koty wychodzace (zabezpieczone na milion sposobow, zeby im sie krzywda nie dziala), sa inni, ktorzy kota nie wypuszcza, zabezpieczaja swoje mieszkania, zeby kot nie czmychnal...mialam cie za osobe pierwszej grupy...ale sie pomylilam.
Z czytania Miau dowiedzialam sie jednej rzeczy, nawet te zwierzaki, ktore urodzily sie na ulicy, czasami (rzadko), nie chca wracac na swoje stare smieci (czytalam historie o kocie, ktory nie chcial wyjsc z transporterka po kastracji).Wola cieply dom, miske, kuwetke i rece do glaskania. Sa inne, ktore musza zyc na wolnosci, bo popadaja w depresjie, choruja itd.
Jesli kochasz zwierze, robisz dla niego wszystko, zeby czul sie szczesliwy, takie wnioski nasuwaja sie po wnikliwej obserwacji zwierzaka.
Fanatycy? Bo sie przejmuja?doradzaja?pomagaja?
Szkoda ze traktujesz kota jako zwierze gospodarskie, majace sie wyzywic szkodnikami. Moze jakis TOZ powinien miec oko na ciebie bo jak kot nie zapoluje i nie zje, to co wtedy?dostanie od ciebie miske, czy nie? jesli kot ucieknie ci z posesji, zagryza go psy, lub zginie w wypadku, co wtedy?kolejny?
Bronilam cie na poczatku, bo znam ludzi, ktorzy maja wychodzace koty (ale mieszkajace w domach), wiem, ze na tyle, na ile to mozliwe, dbaja o nie, zapewniaja bezpieczenstwo.
Koty sa zadbane (nawet za bardzo...moi znajomi ZE WSI maja dwa grubaski, przydala by im sie dieta :oops: ), ale nigdy, przenigdy koty nie byly traktowane jak pulapka na myszy...
Jesli masz psa, to pewnie w budzie na lancuchu?
Sorry, ale czasy sie zmieniaja, mentalnosc ludzi tez.
Moja ciotka miala wychodzaca kotke, i mimo, ze mielismy myszy w garazu, kotka to olewala, miske pelna miala (z tej miski dojadaly tez inne podworkowce), i to bylo 20 lat temu...
zal, zal kota, zal ciebie, bo po pierwszym poscie trzymalam kciuki, ale teraz wolalabym, zeby kot od ciebie uciekl i mial szanse na normalny dom.

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Wto sie 06, 2013 16:41 Re: Kot pod wanna, nic nie dziala

kociproblem666 pisze:
Nie ingerowałem i nie będę ingerował w życie kotów podwórkowych. Żyją tyle ile są w stanie przeżyć. Wy tego pewnie nie potraficie zrozumieć bo połowa z was to fanatycy. Jedne koty umierają inne się rodzą i tak jest o wieków z każdymi organizmami. Kot ma u mnie spełniać przede wszystkim role tępiciela szkodników. Z resztą nie mam zamiaru dyskutować już na ten temat.

Freedom for cat :ok:

Obrazek


Tak, jestem fanatykiem. W związku z tym uważam się za lepszą od większości ludzi :mrgreen:
Uważam, że to na ludziach spoczywa obowiązek opieki i zapewnienia godnych warunków życia dla zwierząt - po to mamy mózgi i powinniśmy ich używać.
Ani ludzie-debile, ani agresywne psy, ani pojazdy nie są naturalnym wrogiem kota - to wszystko nasza "sprawka" więc mamy moralny obowiązek strzec przed tym zwierzęta (w tym przypadku koty) pozostające pod naszą opieką i świadczące nam pewien rodzaj usług (tępienie szkodników).
Koci Doradca
Facebook @zrozumieckota

vivien

Avatar użytkownika
 
Posty: 3861
Od: Sob kwi 27, 2002 12:13

Post » Wto sie 06, 2013 18:29 Re: Kot pod wanna, nic nie dziala

No to sie wtrącą, bo mnie szlag trafił. Równiez jestem kocią fanatyczką. I jakkolwiek by to nie brzmiało - jestem z tego dumna.
A ty kociproblemie666 masz problem ze sobą nie z kotem, którego masz głęboko w poważaniu. Jesteś typowym wiesniakiem ( wieś=stan umysłu), który zwierze postrzega w kategoriach przydatności dla człowieka. Zero szacunku : nie daje mleka to niech sobie radzi. Odrobaczyć, wykastrowac? Po co? Ma łowić myszy! Ochłap ze stołu, miska mleka, wystarczą, do tego nocleg w szopie... Skąd taka mentalnosć ? Szok!

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

Post » Wto sie 06, 2013 19:17 Re: Kot pod wanna, nic nie dziala

Kot jest i będzie u nas traktowany jak członek rodziny. To że nie mieszka w domu to nie znaczy, że nikt go nie szanuje. Wręcz przeciwnie, mam szacunek dla kociego instynktu dlatego pozwalam mu się realizować jako drapieżnikowi który skutecznie tępi myszy i inne gryzonie.

Najłatwiej opluwać kogoś kto ma inne podejście. Przepraszam, że nie trzymam kota przez całe jego życie w mieszkaniu 40m2 i nie prowadzę go na smyczy na spacerki jak psa. Dla was ktoś kto nie trzyma kota w mieszkaniu, nie kupuje mu karmy to od razu zły człowiek. Skąd w was tyle jadu?

W ogóle to proszę administratora o zamknięcie tego tematu. Problem jest rozwiązany i na pewno ten temat już nie wniesie nic prócz dodatkowego opluwania mojej osoby za to, że nie trzymam kota w domu tylko wypuszczam na zewnątrz.

kociproblem666

 
Posty: 17
Od: Pon sie 05, 2013 18:53

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Zeeni i 178 gości