Przeklejam prosbe (z innego konskiego forum) z dzisiejszego dnia o pomoc dla kociakow:
Ktos wyrzucił 4 malutkie , jednodniowe kociaki w krzaki przy ulicy na pewną śmierć.
Maluszki byly w kartonie, strasznie miauczały.
Niestety osoba która je znalazla nie mogła zatrzymać, a nikt ich nie chciał więc oddano je do schroniska wieczorem .. gdzie rano koło 7 miały zostać uśpione bo nikt tam w karmienie się bawic nie bedzie ...
Mam stanowczo za dobre serduszko bo jak się dowiedziałam to od razu popierdzielałam autem o północy po kociaki.
Były w wielkiej transportówce, nie przykryte, głodne i zmarznięte..
Pojechaliśmy do weta, kupiliśmy mleko i kociaki śpią teraz w cieplym kocyku..ale...
przeżywalność takich maluszków(jeden mial pępowine jeszcze..) pozbawionych matki jest bardzo niska, bez kociej mamki mogą nie przeżyć kilku następnych dni...
jestem w stanie nawet je dowieźć gdzieś na dolnymśląsku.. tylko błagam powiedzcie że macie kotke która się wlasnie okociła..!
Kociaki po 2-3 tygodniach mają zapewnione miejsce w klinice w Warszawie, potrzeba im tylko mamki.. chociaż jednemu !
Fotki w załączniku.. pomoże ktoś ?
501876552 okolice Jeleniej Góry