Wyjazd - parę pytań

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 03, 2013 12:56 Wyjazd - parę pytań

Witam, nie wiem czy w dobrym dziale piszę, bo naprawdę rzadko na forum zaglądam. Jeśli zły to proszę o przeniesienie :)

Końcem września wyjeżdżam na studia do innego miasta i zabieram ze sobą swojego kota, mam w związku z tym pytanka:

- Mój Podbródek nie znosi jeździć (samochodem, busem, itp) w ogóle nie lubi "nowych miejsc" (mieszkamy w dwupiętrowym domu, my na górze, moi dziadkowie na dole. Podbródek jest z nami prawie rok i do tej pory bardzo boi się przychodzić na dół, zaraz ucieka, puszcza dużo sierści). Czy jest jakaś szansa uspokoić go na czterogodzinną podróż? Moja pani weterynarz mówi, że tabletki które ona podawała zostały wycofane i że są takie z walerianą, ale one mogą przynieść wręcz odwrotny efekt do zamierzonego.

- Jak urządzacie swoje transportery na podróż? Ja jak włożę kuwetę do swojego, to kot nie będzie miał się gdzie położyć, nie będzie miejsca na jakąś miskę. (Mam transporter otwierany z przodu i do góry więc nawet przywieszenie miski odpada)

-Jaki środek transportu najbardziej byście polecali (samochodem tylko za pierwszym razem uda mi się pojechać)

Z góry dziękuję za rady :)

wilusia

 
Posty: 24
Od: Pon gru 21, 2009 18:18
Lokalizacja: Korczyna/Lublin

Post » Sob sie 03, 2013 13:41 Re: Wyjazd - parę pytań

Może zamiast kuwety włóż do środka prześcieradełko z wkładem chłonącym - taki rodzaj płaskiego pampersa. Na uspokojenie możesz klatkę wewnątrz spsikać feliwayem (ok. 10 minut przed włożeniem do klatki kota), dodatkowo obróżka z feliwayem.
Jeżeli chodzi o podwieszanie misek to są specjalne miski i mocowania do klatek.
Jeśli ktoś mówi, że nie lubi kotów to znaczy, że nie spotkał jeszcze tego właściwego.
Kicuś 04.1997 - 22.10.2010..........Troczuś 2004 - 14.02.2019...............Myszka.................... Mirmił.................GRysiu
Trzy zdjęcia kotów to za dużo.
Obrazek

Irlandzka Myszka

 
Posty: 1546
Od: Nie sie 15, 2010 16:49
Lokalizacja: Cork, Irlandia

Post » Sob sie 03, 2013 13:50 Re: Wyjazd - parę pytań

Na uspokojenie kotu można podać hydroksyzynę, pod warunkiem ze nie ma problemów z sercem. Twoja pani weterynarz powinna najpierw Podbródka (boskie imię :) ) zbadać, zważyć (aby ustalić dawkę), no i wypisać receptę (bo h-a jest tylko na receptę).
Zamiast kuwety w transporterze również polecam podkłady (np. Seni), rozmiar 40X60 jest w sam raz.
Z moją kotką zwykle podróżowałam pociągiem i było dobrze, z równowagi wytrącały ją tylko tłumy ludzi i hałas na dworcu, więc dobrze byłoby kupić bilet wcześniej, żeby jak najbardziej ograniczyć pobyt na dworcu.
Fundacja Pomocy Zwierzętom Kłębek KRS: 0000449181

Jarka

Avatar użytkownika
 
Posty: 10925
Od: Czw kwi 10, 2008 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob sie 03, 2013 15:05 Re: Wyjazd - parę pytań

Czy Podbródek (genialne imię) jest obyty z szelkami i smyczą? Jeśli tak, to do samochodu radziłbym spróbować takiego sposobu podróżowania. Kota można by wtedy potrzymać na kolankach, ukochać, utulić albo pozwolić podreptać po podłodze. Rzecz jasna, mówię o pasażerze, nie o kierowcy :mrgreen:
Transporter oczywiście też trzeba by mieć pod ręką.
Co do innych środków lokomocji, to chyba tylko pociąg się nadaje (do międzymiastowego autobusu ja bym nie wsiadł z kotem).
Myślę, że w porządnym pociągu z podziałem na przedziały (żeby nie było tłoku wokół kota) też można by kota potrzymać w szelkach...

wojtek_z

 
Posty: 807
Od: Pt gru 31, 2010 12:08

Post » Sob sie 03, 2013 17:01 Re: Wyjazd - parę pytań

Kupiłam mu ostatnio nowe szelki takie na zatrzask, bo w poprzednich paski go bardzo drażniły i zakładam mu na godzinkę - dwie dziennie, żeby się przyzwyczaił do nich. O szelkach nie pomyślałam w kwestii transportu, ale chciałam go wyprowadzać na spacery, ponieważ tu bardzo lubi spędzać czas na podwórku.

Pociąg u mnie wchodzi w grę, ale w takim razie i tak najpierw czeka nas godzina jazdy busem, bo nie wiem, czy ktoś w domu będzie chciał mnie odwozić 60km samochodem na pociąg. :?

A co radzicie jeśli chodzi o kwestię przyzwyczajenia do nowego miejsca zamieszkania? Będziemy w małym pokoiku i chciałabym mu jak najbardziej umilić mieszkanie. Oczywiście, jeśli zobaczę, że bardzo się męczy to wróci do domu, ale liczę, że jakoś się przyzwyczai. Mam w związku z nim pełno obaw, ponieważ został wyrzucony jak był mały, sąsiadka mi go przyniosła - małą (podejrzewam, że dwóch miesięcy jeszcze nie miał) zaświerzboną, zapchloną, brudną kulkę i jest do teraz dość strachliwy - w domu jest spokojny przy mnie i przy mojej mamie tylko. Taty np. nie akceptuje w ogóle.

wilusia

 
Posty: 24
Od: Pon gru 21, 2009 18:18
Lokalizacja: Korczyna/Lublin




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, grubysnake i 187 gości