Sprawa wygląda następująco.
Kotka i kocurek, są to dość duże kotki, kilkuletnie, razem zgadzają się, czasem bawią, ogólnie tolerują się bez większych problemów, oczywiście koty spędzają noce w domu, kotka w dzień wychodzi głównie kręci się po ogrodzie.
Kotka to typ wojowniczki, każdego kota który wchodził na teren ogrodu po prostu przepędzała, biegała za nim, wyganiała. Kocurek jest kotkiem mało wychodzącym na zewnątrz.
Jakiś czas temu zaczął tu przychodzić nowy kotek, na oko około roczny, niekastrowany kocurek.
Od moich kotów jest dużo mniejszy, jednak moje panicznie się go boją, kotka potrafi wyjść z domu i gdy ten kręci się w okolicy nie przychodzić wiele godzin, a jak go zobaczy ucieka do domu i chowa się, ogon oczywiście napuszony, prychanie. Kocurek to samo, strach, ogon napuszony, prychanie.
Ten mały kotek który przychodzi, to jakiś czas temu zauważyłem, że ma zielona wydzielinę z noska, ale wet przepisała lek, w tej chwili nosek jest czysty.
1.
Co to może być?
Dlaczego akurat tego kota moje biedaki tak się panicznie boją?
2.
Nie ukrywam ten kot jest bardzo przyjazny, do ludzi ciągnie, łasi się daje głaskać, chodzi za człowiekiem. Jednak nie wiem czy chce u mnie zostać czy nie Czasem jest cały dzień koło domu, czasem znika, przyjdzie rano się przywitać, potem znika do wieczora, przyjdzie na chwilę i znika, czasem zostaje na noc.