Może nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że maluch trafił tam ze złamaniem tylnej prawej łapki. Złamaniem z przemieszczeniem kości uda

Lekarze z tej lecznicy nie zrobili nawet RTG. Jedynie podali maleństwu środek na pchły i pozbyli się zbędnego problemu.
Ktoś to widział i zaalarmował wolontariuszkę z Palucha.
24 lipca kicia została zabrana ze schroniska i zawieziona do prawdziwej lecznicy.
Tam zostało zrobione prześwietlenie, które pokazało w jak fatalnym stanie jest łapka.

Wyznaczono termin operacji na 27 lipca.
Maleństwo dostało na imię Kinia (24.07 imieniny Kingi).
Kinia ma niecałe 2 miesiące, oczka jeszcze niebieskawe. Jest chudziutka, w sierści resztki po pchłach.



Dzielnie przeszła zabieg osteosyntezy kości udowej prawej.
Odpoczywa i dochodzi do siebie w cudownym DT u pchełeczki.
Za ok. 8 tygodni czeka ją kolejna operacja - usunięcie implantów. W międzyczasie kontrolne zdjęcia rtg.
I operacje i leczenie generują znaczne koszty.
Kicia jest pod opieką GPK Mrau. Bardzo prosimy o wsparcie finansowe:
93 2030 0045 1110 0000 0255 7970
Tytuł przelewu: darowizna dla GPK Mrau -ratujemy łapkę Kini
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt-Viva!
ul. Kawęczyńska 16 lok.42a
03-772 Warszawa
Edit: nie udało się

Kinia [*]
Brykaj radośnie za TM.