doma1036 pisze:gdyby ktoś mógł lub chciał dawno by to zrobił,nie znam z tamtąd ludzi raz w tygodniu tam jestem na pół godziny.
naprawdę nie ma nikogo z Łomży? Ja nie mam jak go z tamtąd wziąć,a gdyby jakoś sie udalo zajęłabym się nim,zaniosła do weta (ale wtedy prosiłabym o wsparcie finansowe..) a po wyleczniu poszukała domku, a jeżeli by się nie znalazł kot by został u nas na wiosce.
A nie dasz rady zabrać kota do siebie na tzw DT? jakby był u Ciebie trzeba by mu zrobić zdjęcia, założyć wątek na miau i wydarzenia na FB, poprosić ludzi o pomoc finansową (sama też możesz zbierać kasę np. sprzedając rzeczy na kocim bazarku na forum miau.pl i przeznaczyć zebrane środki na leczenie)
w wątku i wydarzeniu wklejałabyś faktury za leczenie, a w momencie kiedy kot dojdzie do siebie zrobi się mu ogłoszenia i będzie szukać domu
Wiem, że to oznacza że większość spoczywa na Tobie, ale tak niestety wygląda rzeczywistość
wakacje = adopcje stoją
lato = sezon kociakowy w pełni
każdy zakocony po kokardkę, więc jeśli masz kawałek miejsca w domu i możesz mu pomóc byłoby naprawdę wspaniale, bop może się okazać że pomocy od kogoś innego nie zdąży doczekać
