» Pt maja 30, 2014 19:59
Re: Cudna sparaliżowana Balbinka - w związku z Tulinkiem:)
Śliczna, no... Moja. Brzuszek ogolony do usg, mięciutki i można się przytulać. O.
A teraz zbieram info z ostatnich dni.
Przeklejam z wątku Balbisi tu:
Balbisia była niesamowicie dzielna, nosiłam ją na rękach na zabiegi jak dziecko, wszystko dała z sobą robić, przekochana. Miała usg, rtg, badanie moczu na miejscu, badanie ciężaru właściwego moczu, pobranie moczu na badanie ogólne oraz na posiew, dostała od razu 2 leki i mam wrażenie, że pęcherz się uspokoił, że jest znacznie, znacznie lepiej.
Widziałam na usg jej pęcherz, weterynarz porównał to, co w nim jest, do widoku 'śniegu' w szklanej kuli, którą się potrząsa. Masakra.
W każdym razie wyniki moczu mają być jutro i w poniedziałek znowu jedziemy do Czech.
Wizyta trwała prawie 2 godziny, bardzo fajnie, i wyszłam stamtąd jakoś podniesiona na duchu.
Bo jeśli to 'tylko' pęcherz, to mam nadzieję, że da się to opanować.
Wynik posiewu jałowy.
Balbinka po antybiotyku i jeszcze jednym leku czuje się o wiele lepiej, przestało się zbierać tyle moczu, widać wyraźną poprawę.
Oby się to wszystko dało opanować. Niech będzie zdrowa.