Tajemnicza choroba kociąt. Kto zna, wie, leczył ...?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 08, 2013 9:24 Tajemnicza choroba kociąt. Kto zna, wie, leczył ...?

Kocięta mają 8-9 tygodni. Koteczka i kocurek.
Pochodzą z czystego podmiejskiego środowiska. Były całkowicie zdrowe. Są zaszczepione, odrobaczone.

Zaczęło się w sobotę.

Były w domu same i gdy przyjechała do nich nasza koleżanka, okazało się, ze kotka nie może chodzić, coś ją boli i drżą jej tylne łapki.

Zabrałam ją do lecznicy z rtg sądząc,że pewnie złamała jakąś kość lub jest poobijana.
Na wszystkich zdjęciach nie widać jednak było jakichkolwiek zmian.
Kotka jednak reagowała bólowo na dotykanie jednej łapki.
Wetka uznała, że łapka jest stłuczona, a obrzęku nie widać, ponieważ sprawa jest świeża i jeszcze obrzęk mógł się nie pojawić.
Nie dostała żadnych leków.

Po krótkim czasie okazało się, że kotka podobnie reaguje w ogóle na dotyk: kolejne łapki i brzuszek, lecz nieregularnie, raz bolało, innym razem nie. Nie było w tym żadnego sensownego wzoru. Nie chodziła, nie jadła... tylko leżała, parę razy zmieniając pozycję. Nie drżały jej łapki.
Czuwałam przy niej do 5 nad ranem. W tym czasie zaczęła gorączkować.

Rano znowu pojechałyśmy do lecznicy.
Z badania znowu nic nie wynikało.
Temperatura dobrze ponad 40st.
Ból "wędrójący"
Wyniki morfo w sumie dobre, z paroma odchyłkami.
Bardzo robocza diagnoza: młodzieńcze zapalenie stawów.
Kotka dostała kroplówkę z dufalitem, leki p/zapalny i p/bólowe.
Po kroplówce temperatura spadła.

Po powrocie do domu zjadła z ogromnym apetytem. Nawet troszkę przeszła się, zataczając, kulejąc, po czym padła i tak jest do tej chwili.


I rozumiem, że zawsze kota może coś dopaść. Coś, czego weci nie potrafią nazwać. Ale...

wczoraj późnym wieczorem miałam gości i jedna z koleżanek trzymała na kolanach śpiącego kocurka. W pewnej chwili powiedziała, że "chłodny wieczór, trzeba małego przykryć, bo trzęsie się już". I tak zrobiła.
Gdy rano wstałam zdziwiłam się, że kocurek jeszcze się nie bawi. Leżał, nie ruszał się, tylko główkę podnosił. Po chwili zobaczyłam, że drżą mu wszystkie łapki.
Stawiałam na nogi, siada, a po chwili kładł się.
Teraz leży pod przykryciem i śpi. Jest już trochę cieplejszy niż normalnie.

Początek taki sam i potem też będzie podobnie.

Czy ktoś spotkał się z takim przypadkiem?
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pon lip 08, 2013 9:27 Re: Tajemnicza choroba kociąt. Kto zna, wie, leczył ...?

To te kociaki

Obrazek

Obrazek

Tak najmłodszy mógł zaczepiać koteczkę,
a teraz to niemożliwe, każde dotknięcie wywołuje głośny protest

Obrazek

Obrazek
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pon lip 08, 2013 9:43 Re: Tajemnicza choroba kociąt. Kto zna, wie, leczył ...?

U małych kociąt czasami podobnie zaczyna się calici.
Często właśnie bez objawów ze strony dróg oddechowych.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon lip 08, 2013 9:59 Re: Tajemnicza choroba kociąt. Kto zna, wie, leczył ...?

Cudne kociaki, mam nadzieje, ze szybko dojda do siebie.
A kulawizna i wysoka goraczka moze objawiac sie caliciwiroza, wirus z tej samej rodziny, co herpes, wywolujacy koci katar.
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pon lip 08, 2013 10:00 Re: Tajemnicza choroba kociąt. Kto zna, wie, leczył ...?

u nas calici nie było już 2 lata,
wszystkie koty w stadzie zdrowe,
kocięta nie zahaczyły o lecznicę,
a też w lecznicach nie bywam,

10 dni temu przybył tymczasik, który był na Żytniej po złapaniu, ale był i jest (na razie) zdrowy, jedynie wykryto u niego lamblie. Właśnie skończyliśmy ich tłuczenie.
Z nim kontakt miała koteczka,
a kocurek od piątku.
Niby terminowo pasuje :roll:
ale mały jest całkiem zdrowy, żywy jak iskierka; ma teraz jakieś 6 tygodni
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pon lip 08, 2013 10:02 Re: Tajemnicza choroba kociąt. Kto zna, wie, leczył ...?

acha, mały jeszcze nie szczepiony,
będzie dopiero w najbliższy czwartek

natomiast starsze (te chore) maluchy były szczepione 3 tygodnie temu
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pon lip 08, 2013 10:03 Re: Tajemnicza choroba kociąt. Kto zna, wie, leczył ...?

To nie wiem, ale tak sobie mysle, ze z wirusami u zwierzat moze byc tak, jak u ludzi.
Jeden ma stycznosc i nie choruje, drugi tak.
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pon lip 08, 2013 10:54 Re: Tajemnicza choroba kociąt. Kto zna, wie, leczył ...?

Erin, na pewno masz rację,
tylko, że tu rzecz się dzieje wokół jednego miotu

koteczka tak reaguje na dotyk, jak człowiek ciężko przechodzący na grypę "boli mnie wszystko, każda cząsteczka"
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pon lip 08, 2013 11:01 Re: Tajemnicza choroba kociąt. Kto zna, wie, leczył ...?

Mam nadzieje, ze maluchy szybko wydobrzeja :ok:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pon lip 08, 2013 11:06 Re: Tajemnicza choroba kociąt. Kto zna, wie, leczył ...?

Pierwsze co mi się nasuwa na mysl to calici :(
ObrazekObrazek

martka

 
Posty: 6250
Od: Śro gru 28, 2005 23:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lip 08, 2013 11:15 Re: Tajemnicza choroba kociąt. Kto zna, wie, leczył ...?

martka pisze:Pierwsze co mi się nasuwa na mysl to calici :(

Basia to calici według mnie. Tak miałam z miotem jednym.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon lip 08, 2013 11:16 Re: Tajemnicza choroba kociąt. Kto zna, wie, leczył ...?

o mój Boże, znowu calici :evil:

Dwa lata temu wszystkie kocięta pomarły u nas na cv


podejrzewam, że rozpoznanie jest wyłącznie objawowe?
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pon lip 08, 2013 11:19 Re: Tajemnicza choroba kociąt. Kto zna, wie, leczył ...?

A jak temp.?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon lip 08, 2013 11:27 Re: Tajemnicza choroba kociąt. Kto zna, wie, leczył ...?

u koteczki w normie
u kocurka podwyższona, ale jeszcze nie parzy
i kompletnie żadnych więcej objawów poza niechodzeniem i bólem. Przy czym kocurka jeszcze nic nie boli. Obserwuję.


i ciągle myślę - nie ma źródła potencjalnego zarażenia.
Mieszkam na głębokiej wsi, z dala od całego zła całego świata.
Okres inkubacji calici też nic mi nie mówi

Asiu, co z tym Twoim miotem? Strach zapytać
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Pon lip 08, 2013 11:33 Re: Tajemnicza choroba kociąt. Kto zna, wie, leczył ...?

Kalciwirus utrzymuje się w kocie do kilku miesięcy po wyzdrowieniu, albo dłużej. Właściwie więc nie ma czegoś takiego, jak środowisko wolne od kk. Chorują koty, którym spadła odporność. Oczywiście te zaszczepione są bezpieczniejsze, ale trzeba pamiętać, że ten wirus lubi mutować.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15244
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot] i 39 gości